Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zwróćcie nam wydatki

Treść

Blisko 700 tys. zł jako zwrotu poniesionych nakładów na utrzymanie gospodarstwa rolnego przez 27 lat użytkowania domaga się rodzina Smolińskich z Kanigowa. Dawni właściciele - Lukaschewscy, którzy wyjechali na stałe do Niemiec, odzyskali je niedawno na mocy wyroku sądowego i chcą usunąć Smolińskich.
Sąd Rejonowy w Nidzicy miał się wczoraj zająć pozwem niemieckiej rodziny, ale odroczył sprawę ze względów formalnych. Odpowiedzią na żądania Lukaschewskich jest wniosek Smolińskich. - Gdyby nie my, to po opuszczonym przez Lukaschewskich gospodarstwie nie zostałby kamień na kamieniu - powiedział w sądzie Kazimierz Smoliński. Podkreślił, że gdy zajmowali dom w 1983 r., dach był nieszczelny, a ponadto musieli dokonać napraw, położyć podłogi i wymienić okna. - Przez te wszystkie lata właściwie codziennie dokładaliśmy jakąś cegiełkę do tego gospodarstwa. Staraliśmy się dobrze gospodarzyć. Dbaliśmy o ziemię, bo leżałaby odłogiem i dzisiaj zostałyby nieużytki - dodał Smoliński.
- Jeżeli Heinrich Lukaschewski chce przejąć gospodarstwo, powinien zwrócić państwu Smolińskim za 28-letnie nadzorowanie gospodarstwa oraz poniesione nakłady finansowe - twierdzi reprezentujący Smolińskich mecenas Lech Obara. Wniósł też o wniosek o zastosowanie tzw. prawa zatrzymania, czyli posiadania gospodarstwa aż do chwili zwrotu poniesionych nakładów. Mecenas podkreśla, że Lukaschewski porzucił swoją nieruchomość i zrzekł się obywatelstwa polskiego. Gospodarstwo to za zgodą naczelnika miasta Nidzica objął Józef Smoliński wraz z rodziną i uprawiał ziemię, dokonując koniecznych nakładów. "Heinrich Lukaschewski nigdy nie kwestionował zakresu wykonywanych nakładów na nieruchomość, a wręcz wyrażał zadowolenie z faktu, iż pozostawiona w Polsce nieruchomość ma godnego gospodarza i nie popada w ruinę, a grunty orne nie podlegają degradacji" - oświadczył we wniosku Obara. Dodaje, że Heinrich Lukaschewski ma 21 dni na ustosunkowanie się do tego wniosku.
Reprezentujący Niemców mecenas Andrzej Jemielita ocenia, że na "pierwszy rzut oka te żądania są niezasadne". Wskazuje, iż ewentualne koszty poniesione przez Smolińskich należałoby i tak pomniejszyć o zysk, jaki czerpali z gospodarstwa, i opłaty za wszystkie lata, przez które zajmowali nie swoją nieruchomość.
ZB
Nasz Dziennik 2010-10-28

Autor: jc