Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zrealizować program Polski solidarnej

Treść

Główne uroczystości rocznicowe upamiętniające porozumienia sierpniowe 1980 roku i strajki z 1988 roku odbyły się w Gdańsku i w Szczecinie. Przed pomnikami upamiętniającymi tamte wydarzenia złożono kwiaty i zapalono znicze. W Warszawie odbyła się międzynarodowa konferencja o inspiracji, jaką czerpała "Solidarność" z nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II. W uroczystościach pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku uczestniczył prezydent Lech Kaczyński, który wręczył kilkudziesięciu osobom odznaczenia państwowe za udział w strajku w 1988 roku. - Każdy, kto rozumiał reguły tamtej polityki, wiedział, że ten strajk był zwycięstwem - powiedział prezydent. - Były pierwsze rozmowy, potem Okrągły Stół, który można i trzeba krytykować. Ale jako pewny etap był on potrzebny, to było pewne porozumienie. Nie można mówić o historycznym porozumieniu ze starą władzą. Ona nie miała prawa rządzić Polską, to byli uzurpatorzy - dodał prezydent. Za te słowa został nagrodzony gromkimi brawami. Gwizdy i pomruki - to zaś spontaniczna reakcja zebranych na wymienienie pod pomnikiem Poległych Stoczniowców nazwisk Borusewicza i Wałęsy. Lech Kaczyński obiecał walkę o Polskę solidarną. - Jako prezydent będę wszystkimi środkami konstytucyjnymi starał się osiągnąć ten cel. Będzie on na pewno dla mnie trudny - zapowiedział. W Gdańsku odsłonięto tablicę upamiętniającą strajki robotników i studentów w 1988 roku. Pod pomnikiem złożono wieńce i kwiaty. Gwizdy zebranych słychać było pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, kiedy prezydent Lech Kaczyński powitał wczoraj marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. - Cicho, szanowni państwo. Bez niego nie byłoby tego strajku - interweniował prezydent. Gorąco powitane zostało zaś małżeństwo Joanny i Andrzeja Gwiazdów. Metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź w wielokrotnie przerywanej oklaskami homilii podczas Mszy św. w bazylice św. Brygidy w Gdańsku wskazał na to, że przesłanie "Solidarności" jest nadal żywe. - Lemiesz "Solidarności" tnie dalej polską ziemię: rozrywa skorupę egoizmu i etycznej atrofii, użyźnia grunt pod dobry siew: wiernego, odpowiedzialnego obywatelstwa, pokoju, sprawiedliwości, życia - powiedział ksiądz arcybiskup. Wskazał jednocześnie na to, że wciąż trwają echa piątkowego protestu związkowców pod hasłem "Godna praca, godna emerytura". W sobotę uroczystości odbyły się w Szczecinie. Pod główną bramą Stoczni Szczecińskiej zgromadzili się mieszkańcy miasta, uczestnicy tamtych wydarzeń i delegaci zakładów pracy. Modlił się za nich ks. abp Zygmunt Kamiński, metropolita diecezji kamieńsko-szczecińskiej. Na oficjalne uroczystości nie przybył były prezydent Lech Wałęsa. Dzień wcześniej złożył kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. - Wybrałem taką koncepcję, przecież nawet nie wypada mi z tymi ludźmi, którzy kradną zwycięstwo czy którzy przeciwko przywódcy występują - oświadczył Wałęsa. Z inspiracji Jana Pawła II Jednym z ważniejszych punktów rocznicowych uroczystości była konferencja "Solidarność świata. Globalizacja i solidarność a nauczanie Jana Pawła II", która odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie. Wzięli w niej udział dawni działacze solidarnościowej opozycji antykomunistycznej, a także goście z zagranicy. Obecni byli m.in. prof. Rocco Buttiglione, filozof, polityk, wiceprzewodniczący włoskiej Izby Deputowanych, oraz Luc Cortebeeck, przewodniczący Chrześcijańskiej Konfederacji Związków Zawodowych w Belgii. Prelegenci podkreślali ogromny wpływ Ojca Świętego Jana Pawła II na powstanie "Solidarności". Wielkie znaczenie dla wydarzeń roku 1980 upatrywali w pierwszej papieskiej pielgrzymce do Ojczyzny. - Solidarność jest sposobem rozwiązywania problemów społecznych i poszanowania ludzkiej godności - powiedział ks. abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Prezydent Lech Kaczyński zwrócił uwagę na wielką inspirację nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II na powstanie "Solidarności", która była wówczas nie tylko związkiem zawodowym, ale także ogromnym ruchem społecznym skupiającym 10 mln Polaków. - "Solidarność" zadała śmiertelny cios komunizmowi i przyczyniła się w sposób zasadniczy do zmiany ustroju w Polsce - powiedział prezydent. Jednocześnie, odnosząc się do współczesności, podkreślił aktualność wartości, które 28 lat temu legły u podstaw "Solidarności". Zaznaczył, że Polska obecnie szybko się rozwija, ale nie wszyscy korzystają z owoców wzrostu. - Jestem przekonany, że program Polski solidarnej jest do zrealizowania i musi zostać zrealizowany - powiedział Lech Kaczyński. - Bez polskiego Papieża i bez podróży polskiego Papieża do Ojczyzny powstanie "Solidarności" byłoby niemożliwe. Najpotężniejsze militarne imperium, jakie kiedykolwiek istniało na świecie, uzbrojone w broń jądrową, wyposażone w rozbudowany system kontroli społeczeństwa, kierowany przez milicję oraz zwyczajne i nadzwyczajne organy represji zostało wyzwane przez nieuzbrojony ruch, odwołujący się do prawdy i sumienia. Wbrew wszelkim przewidywaniom ten ruch w końcu zwyciężył - powiedział prof. Rocco Buttiglione. Andrzej Kulesza "Nasz Dziennik" 2008-09-01

Autor: wa