Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Znów w czołówce

Treść

Choć było męcząco, nerwowo i z przygodami, polscy motocykliści walczący na trasach brazylijskiego rajdu Dos Sertoes zapisali na swym koncie kolejny dobry występ: Jakub Przygoński zajął trzecie, a Jacek Czachor siódme miejsce na ósmym etapie.

Odcinek był kręty, trudny technicznie, jednocześnie szybki. Do tego zawodnikom nie ułatwiały podróżowania... stada krów znienacka pojawiające się na drodze. - Miałem bliskie spotkanie z dwiema, ledwo udało mi się wyhamować - przyznał Czachor. Wszyscy uczestnicy rajdu, jednego z najdłuższych i najbardziej wyczerpujących w kalendarzu, są zgodni co do jednego: z wytęsknieniem oczekują mety. - Ciężko mi się jechało, nie mogłem się dostatecznie skoncentrować i odczuwałem zmęczenie. Z doświadczenia wiem jednak, że zawsze bywa taki słabszy dzień, a następny jest już lepszy. Sam odcinek był bardzo kamienisty, było dużo skrętów i erozji wymytych przez deszcze padające w porze zimowej, która teraz tu panuje - dodał Przygoński. Młody zawodnik Orlen Teamu marzył o pokonaniu lidera José Hélio Rodriguesa Filho, ale ta sztuka mu się nie udała. Brazylijczyk znów był najszybszy. Przygoński stracił do niego nieco ponad trzy minuty.
Do zakończenia zmagań pozostały już tylko dwa etapy.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-07-03

Autor: wa