Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Znów dziesięć

Treść

Celem minimum naszych olimpijczyków w Pekinie było wyrównanie wyniku z Aten, gdzie na podium stawali dziesięciokrotnie. Takie było zadanie oficjalne, ale wszyscy wierzyliśmy, że medalowy dorobek okaże się zdecydowanie większy. Tymczasem w sobotni poranek wszyscy drżeliśmy z niepokoju, czy Polakom do tej dziesiątki uda się dociągnąć. Udało się. Dziewiąty krążek zdobyła dzielna Maja Włoszczowska, która na trudnej kolarskiej trasie wykazała się umiejętnościami i prawdziwym hartem ducha, dzięki czemu mogła pokonać wszystkie przeciwności. Potem czekaliśmy na sukces kajakarzy. Długo, bo trzy pierwsze próby zakończyły się niepowodzeniem. Wreszcie jednak klasę pokazały Aneta Konieczna i Beata Mikołajczyk w wyścigu kajakowych dwójek i dzięki nim owa dziesiątka osiągnięta została. Pekińskie igrzyska są już przeszłością. Dla jednych wspaniałą, dla drugich pełną łez. Nie da się uciec od wrażenia, iż radosnych, szczęśliwych twarzy naszych reprezentantów nie widywaliśmy za często, prędzej już im współczuliśmy: meczu przegranego w końcówce, ułamków sekund, kilku dekagramów czy podmuchu wiatru od podium. Dziesięć medali - czy to sukces? Niech każdy odpowie sobie sam. Za cztery lata szansę na poprawianie tego dorobku Polacy będą mieli w Londynie. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-08-25

Autor: wa