Znikające pociągi
Treść
Kraków - Tarnów, Kraków - Trzebinia - Oświęcim, Kraków - Sucha Beskidzka - Zakopane, Tarnów - Nowy Sącz - Krynica, Skawina - Oświęcim, Nowy Sącz - Chabówka, Gorlice - Gorlice Zagórzany - to linie kolejowe, na których przestaną jeździć lokalne pociągi, jeżeli dojdzie do zapowiadanej przez PKP Przewozy Regionalne likwidacji 193 połączeń kolejowych. Całkowite zawieszenie ruchu pociągów obejmie też pociągi z Krakowa do Krzeszowic, Skawiny i Wieliczki.
Nie ma porozumienia między Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego a spółką PKP Przewozy Regionalne. To oznacza, że likwidacja blisko 193 połączeń kolejowych w Małopolsce staje się coraz bardziej realna. Jak poinformował nas Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy PKP Przewozy Regionalne, nie zapadła jeszcze decyzja. - Prowadzimy rozmowy, ale najdalej do końca czerwca sprawa musi się wyjaśnić - powiedział rzecznik. - Nie podpiszemy umowy w wersji przedstawionej nam przez Urząd Marszałkowski. Jeżeli nie otrzymamy żądanej przez nas kwoty, to z rozkładu jazdy zniknie prawie 200 pociągów.
Spółka PKP Przewozy Regionalne żąda przekazania w tym roku w formie dotacji 62 mln zł, ale kolejarze są gotowi zgodzić się na 55 mln zł. Spółka nie podpisała też jeszcze umów w województwach pomorskim i dolnośląskim, ale Łukasz Kurpiewski przyznaje, że tam jest bliżej porozumienia niż w Małopolsce.
Urząd Marszałkowski zarezerwował na dotację 27 mln zł. I na razie nie zamierza zwiększać tej kwoty. - Możliwe to będzie dopiero po analizie wykonania budżetu za I półrocze - stwierdził wicemarszałek województwa Witold Śmiałek. Zapowiedział jednak, że województwo kładzie nacisk przede wszystkim na obniżenie kosztów funkcjonowania Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Dzięki przekazaniu w przyszłym roku sześciu nowych autobusów szynowych koszty tej spółki spadną o 10 milionów złotych - podkreślił Witold Śmiałek.
Jak już informowaliśmy ("Podróże bez połączeń" z 23 maja i "To będzie katastrofa" z 30 maja), spółka PKP Przewozy Regionalne zamierza zlikwidować 193 pociągi (dziś jest ich 359). To skutek tego, że dotąd Urząd Marszałkowski nie podpisał umowy na finansowanie przewozów pasażerskich w Małopolsce i nie przekazał na ten cel ani złotówki. Spółka żąda 62 mln zł, by możliwe było zamknięcie roku bez deficytu
Wczoraj Urząd Marszałkowski przedstawił swój wariant, w którym deficyt wyniósłby już tylko 41 mln zł, ale i on prowadzi do likwidacji aż 166 pociągów. Urząd podkreśla jednak, że pozostałyby pociągi, które kursują tylko na obszarze Małopolski, a likwidowano by te, które kończą swój bieg w innych województwach.
GRZEGORZ SKOWRON
TRUMNA W URZĘDZIE
"Urząd Marszałkowski likwidatorem pociągów" - pod takim hasłem kilkuset kolejarzy pikietowało wczoraj przed Urzędem Marszałkowskim przy ul. Basztowej w Krakowie.
Celem pikiety był nie tylko protest przeciwko likwidacji 193 pociągów, ale też przekonanie Małopolan, że za taki stan odpowiada samorząd województwa, który nie chce zwiększyć dotacji do kolejowych przewozów pasażerskich.
Kolejarscy związkowcy przynieśli ze sobą małą czarnątrumnę, przechodniom rozdawano ulotki informujące o celach protestu. "Kolejarze chcą Szanownych Pasażerów przewozić godziwie, bezpiecznie, my chcemy pracować dla Was, a nie dla Urzędu - oni mają samochody służbowe" - napisali w ulotkach. (GEG)
"Dziennik Polski" 2006-05-31
Autor: ab