Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ziobro: to "szopka hakowa"

Treść

- Dla mnie to jest wielki pic na wodę i fotomontaż - tak ironicznie określił były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro medialne doniesienia o niszczeniu dokumentów w resorcie pod jego rządami. Stwierdził, że jego następca zajmuje się szukaniem "haków" na niego zamiast ściganiem przestępców. Ziobro powiedział, że informacje RMF FM zawierają wiele nieścisłości, a ponadto dotyczą "skserowanych gazet, które trafiły na przemiał, czy innych kartek, które zostały później zniszczone". Zasugerował, żeby autorzy tego "donosu" złożyli zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, a wtedy się okaże, czy nie mamy do czynienia z kolejnymi pomówieniami. Były minister sprawiedliwości podkreślił, że jest to "pewna szopka medialna", a jego następca Zbigniew Ćwiąkalski, zamiast zajmować się walką z przestępczością, szuka "haków" na jego ekipę, a tymczasem przestępcy wychodzą na wolność. - Jest głównym hakowym rządu Donalda Tuska - mówił o Ćwiąkalskim Ziobro. - Kiedyś jego działalność zostanie oceniona - zapowiedział. Według radia RMF FM, w resorcie sprawiedliwości w gabinecie politycznym ministra Zbigniewa Ziobry miało dochodzić do niszczenia dokumentów na masową skalę. Ma to wynikać z raportu wewnętrznej kontroli ministerialnej, do którego dotarło radio. Według niego, w 2007 r. nie zachowała się ponad połowa z przeszło tysiąca dokumentów. W sumie ma brakować akt ponad 30 spraw. Odnosząc się do zapowiedzi PO o zniesieniu immunitetu poselskiego i dofinansowania partii z budżetu, stwierdził: - Te hasła już padały dwa lata wcześniej. Tymczasem głosowanie nad uchyleniem immunitetów wobec podejrzewanych o popełnienie przestępstw posłów obnażyły ich prawdziwe intencje. Poseł przypomniał odrzucenie, głosami PO, wniosków o uchylenie immunitetu posłowi Waldemu Dzikowskiemu (PO) i Małgorzacie Ostrowskiej (SLD). - Dzikowski był podejrzewany o popełnienie przestępstw natury korupcyjnej i nie został pociągnięty do odpowiedzialności, tylko dlatego, że był posłem PO - ocenił Ziobro. Podkreślił, że wtedy, kiedy brakuje dokonań rządu, to sięga się po "znaną kiełbasę wyborczą", choć praktyka pokazała rzeczywiste poglądy Platformy. - Chce się zasłonić brak jakichkolwiek dokonań, np. brak ustaw, poprzez które reformuje się państwo - stwierdził Ziobro. Dodał, że PO zarzekała się, iż nie chce korzystać z publicznych pieniędzy. - Dzień po wyborach gwałtownie zdanie zmienili. Platforma Obywatelska konsumuje najwięcej pieniędzy z budżetu - powiedział. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2008-02-23

Autor: wa