Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ziobro: To odwet

Treść

Wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze to zdaniem Przemysława Gosiewskiego, szefa klubu PiS, zemsta polityczna. Sam Ziobro przekonuje, że prawa nie złamał, a udostępnienie informacji ze śledztwa dotyczącego mafii węglowej Jarosławowi Kaczyńskiemu było zgodne z prawem. Innego zdania są płoccy prokuratorzy, którzy skierowali do ministra sprawiedliwości wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze. Poparcie tego wniosku zapowiadają już przedstawiciele PO, SLD i PSL. Dwa lata wcześniej te ugrupowania solidarnie zablokowały uchylenie immunitetu Waldy'emu Dzikowskiemu (PO) i Małgorzacie Ostrowskiej (SLD) podejrzewanym w różnych sprawach o przestępstwa korupcyjne. - Próba doprowadzenia do uchylenia immunitetu, do postawienia w tym zakresie zarzutu panu Zbigniewowi Ziobrze, jest bardzo wyraźnym działaniem o charakterze politycznym i zemstą polityczną pana Ćwiąkalskiego na jego poprzedniku - mówił wczoraj Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Prokuratura Okręgowa w Płocku przesłała do Ministerstwa Sprawiedliwości wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Ziobrze. Wniosek zawiera jeden zarzut, ale prokuratura odmawia informacji co do jego treści. Chodzi o śledztwo dotyczące rozpowszechniania informacji z postępowania prokuratorskiego związanego ze śledztwem w sprawie mafii paliwowej. Z materiałami tymi miał się zapoznać prezes PiS Jarosław Kaczyński. W sprawie są jednak niejasności. Jak wynika bowiem z procedur, zgodę na udostępnienie akt Kaczyńskiemu oprócz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry musiał wydać również prokurator prowadzący postępowanie, on też referował zagadnienia Kaczyńskiemu. - Oskarżenia, jakobym przekazał materiały, które miały klauzulę tajności, są kłamliwe. Zarzuty pod moim adresem to odwet za moją determinację w zwalczaniu korupcji - stwierdził Ziobro. Wcześniej w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" podkreślał, że prokurator nie zgłosił sprzeciwu co do przekazania niektórych informacji ze śledztwa w sprawie mafii węglowej Jarosławowi Kaczyńskiemu, a szef PiS jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego miał pełne prawo je poznać. - Jeżeli te akta mogą znaleźć się dzisiaj w gazecie i te słynne tajne akta możemy przeczytać, to naprawdę w tym kontekście nie jest żadnym problemem, że członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego otrzymuje te akta w związku z wykonywaniem swoich zadań - mówił z kolei Gosiewski. Wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze, jeżeli podpisze go obecny minister sprawiedliwości, może trafić do Sejmu jeszcze w lipcu. Do uchylenia immunitetu potrzeba bezwzględnej większości głosów ustawowej liczby posłów. Swoje poparcie dla tego wniosku zapowiedziały już kluby PO, Lewicy i PSL. Równie solidarnie te ugrupowania głosowały w poprzedniej kadencji przeciw uchyleniu immunitetu podejrzewanej o przestępstwo korupcyjne i pomoc mafii węglowej ówczesnej posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej i jednemu z liderów PO - Waldy'emu Dzikowskiemu, któremu poznańska prokuratura również chciała postawić zarzuty natury korupcyjnej. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-08

Autor: wa