Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ze Stalowej Woli do Kazachstanu

Treść

Polskie maszyny produkcji Huty Stalowa Wola SA będą pracować przy budowie tzw. Jedwabnego Szlaku prowadzącego z Chin do Europy. Kontrakt dla Kazachstanu ma dać hucie stabilne podstawy rozwoju.
Kontrakt wynegocjowany przez Dresstę, marketingowe i handlowe ramię - spółkę zależną Huty Stalowa Wola SA, zakłada dostawę 30 ładowarek 534E i 20 spycharek gąsienicowych TD-15M. Dzięki Drescie Kazachowie zamówili też 40 równiarek od innej stalowowolskiej spółki - Misty.
Jak powiedział nam Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW SA, odbiorcą sprzętu jest firma leasingowa podległa ministerstwu transportu i komunikacji Kazachstanu. - Wszystkie maszyny są przeznaczone do budowy i utrzymania dróg, w tym budowy autostrady z Aktobe do Czimkent oraz budowy trzech odcinków tzw. Jedwabnego Szlaku z Chin do Europy. Kazachowie chcą rozpocząć prace przy budowie dróg polskimi maszynami już w kwietniu - zaznaczył.
Odbiorca z Kazachstanu nie wyklucza kolejnych zakupów maszyn wyprodukowanych w Hucie Stalowa Wola SA w drugim półroczu bieżącego roku - informuje Bartosz Kopyto. Jednak realizacja kontraktu zależy teraz od przyznania kredytu odbiorcy kazachstańskiemu przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Rozmowy w tej sprawie rozpoczną się w Warszawie już jutro. - Ten kontrakt to niewątpliwie ogromny sukces handlowców Dressty. Niemniej do pełnej satysfakcji brakuje nam decyzji BGK. To przecież dopiero pieniądze uruchomią produkcję. Dla Huty to bardzo ważny kontrakt, bo od wielu miesięcy pracujemy na ograniczonych etatach, ale dla kilku innych firm współpracujących z nami lub od nas zależnych jest to biznesowe być albo nie być - dodaje pełnomocnik zarządu HSW SA.
Jeszcze do końca marca br. huta pracować będzie w ograniczonym do czterech dni wymiarze z zarobkami niższymi o 20 procent. Wraz z urlopowaniem ok. trzystu osób na jeden rok pozwoliło to uniknąć w firmie zwolnień. - Jest wysoce prawdopodobne, że od kwietnia wrócimy na pełny etat, ale wcale nie oznacza to zakończenia procesu dużego oszczędzania w firmie. Dbałość o płynność finansową zakładu, co wiąże się z różnymi formami redukcji kosztów we wszystkich płaszczyznach funkcjonowania spółki, będzie nadal obowiązywała - uważa Bartosz Kopyto. Zapewnia, iż poszukiwanie wspólnych rozwiązań, które z jednej strony pozwolą na prywatyzację biznesu maszyn budowlanych, a z drugiej umożliwią powrót do dobrej koniunktury na rynkach, będzie się odbywało w porozumieniu z załogą.
22 lutego mija termin zgłaszania ofert zakupu akcji hutniczej spółki. Kierownictwo huty unika jednak odpowiedzi na pytanie o zainteresowanie tymi akcjami. - Zależy nam, aby w Stalowej Woli nadal odbywała się produkcja, co więcej - przy użyciu nowych technologii i zwiększonym zatrudnieniu - odpowiada enigmatycznie pełnomocnik Zarządu HSW SA. Stalowowolska huta to największy w Polsce producent sprzętu wojskowego, maszyn budowlanych oraz zespołów napędowych. W firmie, w której 57 proc. udziałów ma Skarb Państwa, pracuje ok. 2,5 tysiąca osób. W 2009 r. restrukturyzacja zakładu objęła podział na część cywilną i wojskową. Część wojskowa, w której większość udziałów posiadają Skarb Państwa, Agencja Rozwoju Przemysłu oraz załoga, nie zostanie sprzedana i nadal będzie produkować sprzęt dla wojska.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik 2010-02-17

Autor: jc