Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zbrodnie w majestacie prawa

Treść

Wystawa w Pałacu Sztuki będzie czynna do 25 lutego

W krakowskim Pałacu Sztuki otwarto wczoraj wystawę zatytułowaną "Zbrodnie w majestacie prawa 1944-1956".

W latach stalinowskich w Polsce komuniści aresztowali kilkaset tysięcy osób z powodów politycznych. Wielu z nich zostało skazanych na długoletni pobyt w bardzo ciężkich więzieniach lub obozach pracy. Wobec ponad 6 tys. osób orzeczono karę śmierci. Większość wyroków została wykonana. - I cała ta przerażająca machina zbrodni przeprowadzana była zgodnie z obowiązującym wówczas prawem - podkreśla Marek Eminowicz, emerytowany, ceniony nauczyciel historii w V Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie, który w 1952 r. - jako 19-latek - został skazany na 7 lat więzienia za udział w młodzieżowej organizacji antykomunistycznej.

Tamte straszne lata dokumentuje wystawa "Zbrodnie w majestacie prawa 1944- -1956". - Kraków jest 28. miastem, które wystawa odwiedziła. W Warszawie, gdzie w listopadzie 2000 r. dokumenty "Zbrodni w majestacie prawa" były po raz pierwszy pokazywane, obejrzało je w ciągu 7 tygodni prawie 60 tys. osób - mówi Edmund Radziszawski, jeden z jej organizatorów. - Chciałbym, aby w Krakowie te materiały były pokazane również na Uniwersytecie Jagiellońskim, przede wszystkim na Wydziale Prawa, by przyszli prawnicy mogli zobaczyć, z jakim prawem do czynienia miało pokolenie ich pradziadków, dziadków, a być może i ojców - dodaje nasz rozmówca.

Edmund Radziszawski w 1951 r. został skazany na 7 lat więzienia i zesłany - podobnie jak Marek Eminowicz - do Jaworzna. - Przez UB byłem traktowany gorzej niż zwierzę. Wiele rzeczy tkwi mi w pamięci z tamtego czasu. Nigdy jednak nie zapomnę, jak jeden z ubeków powiedział mi, że właśnie zabili mojego ojca, który próbował wtargnąć do Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie mnie trzymali. "Ojciec twój leży zabity przed bramą" - oznajmił mi ubek podczas przesłuchania. Na szczęście, nie była to prawda - opowiada pan Edmund.

- Mojemu ojcu natomiast, który słyszał w sądzie strzał, gdy odbywał się jego proces, powiedziano, że właśnie zabito jego córkę, czyli mnie. Ojciec zemdlał - wspomina Danuta Machalska, emerytowana sędzia, której nie tylko ojciec, ale również mąż zostali osądzeni i skazani za walkę z komunistami.

Naszym rozmówcom najbardziej na sercu leży to, żeby wystawę obejrzało młode pokolenie. - W księgach pamiątkowych szczególnie wzruszające są wpisy pozostawione przez młodych ludzi. W Warszawie znalazł się m.in. taki zapis: "Dopiero dzięki wystawie dowiedziałem się, że mój dziadek był pułkownikiem UB. Owszem, wiedziałem, iż był pułkownikiem, ale nie, że UB. Wnuk" - relacjonuje Edmund Radziszawski.

Ekspozycja składa się z kilku części. W pierwszej zamieszczone zostały materiały charakteryzujące mocodawców i organizatorów zbrodni komunistycznej. Znalazły się tam m.in. dokumenty, fotografie i krótkie biogramy Bolesława Bieruta czy Jakuba Bermana. Druga poświęcona jest prokuratorom wojskowym, umieszczono na niej zdjęcia i krótkie noty mówiące o ich krwawej przeszłości. W kolejnej przedstawieni zostali sędziowie sądów wojskowych.

Dalszy rozdział został poświęcony skazanym na śmierć oraz na długoletnie więzienia. Jak pisze Krzysztof Szwagrzyk w książce "Zbrodnie w majestacie prawa" - w latach 1944-1956 komunistyczne sądy wojskowe skazały na karę śmierci około 4,5 tys. osób, zaś kilkaset tysięcy przeszło przez więzienia i obozy pracy.

Ostatnia część wystawy dotyczy młodocianych więźniów politycznych i ich katów, m.in. Salomona Morela. W okresie stalinowskim komunistyczny wymiar sprawiedliwości działał w oparciu o zasadę, że nie wiek, ale rodzaj przestępstwa miał decydujący wpływ na wysokość kary. - Nierzadko 16- czy 17-letni uczestnicy ruchu oporu byli skazywani na wyższe kary, niż mieli za sobą lat życia - mówi Marek Eminowicz.

Wystawa czynna będzie do 25 lutego. W Pałacu Sztuki przy pl. Szczepańskim 4 można ją obejrzeć od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 18, a w soboty i niedzielę od 10 do 18.

Jej organizatorami są: Związek Młodocianych Więźniów Politycznych "Jaworzniacy", Związek Więźniów Politycznych Skazanych na Karę Śmierci, Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie oraz Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. (K.W.)

"Dziennik Polski" 2006-02-03

Autor: mj