Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawsze po stronie praworządności

Treść

Kraków pożegnał posła Zbigniewa Wassermanna, tragicznie zmarłego podczas katastrofy samolotu prezydenckiego pod Katyniem. W uroczystościach pogrzebowych w bazylice Mariackiej na Rynku Głównym uczestniczyło kilka tysięcy osób. Ci wszyscy, dla których zabrakło miejsca w świątyni, mogli włączyć się do modlitwy dzięki telebimowi ustawionemu na zewnątrz. Mszę św. żałobną transmitowały Telewizja Trwam i Radio Maryja.
Wczoraj odbyło się 21 pogrzebów ofiar tragedii z 10 kwietnia.

Wczorajszą ceremonię pogrzebową rozpoczęło odczytanie decyzji o przyznaniu posłowi Zbigniewowi Wassermannowi przez p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Wiadomość tę zgromadzeni przyjęli oklaskami.
"Zbigniew Wassermann zawsze szukał prawdy, czynił to stanowczo i konsekwentnie. Nigdy nie ustępował, nigdy się nie cofał" - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście odczytanym przez posła Marka Kuchcińskiego. "Zginął w miejscu, w którym przez lata triumfowało kłamstwo. Śmierć Zbigniewa Wassermanna, śmierć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem nie poszła na marne" - dodał prezes PiS. Przypomniał ponadto, że to poseł Wassermann uratował przeznaczone do zniszczenia akta, które pozwoliły na rozpoczęcie śledztwa w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa.
Metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz przypomniał w słowie wstępnym, że bazylika Mariacka już po raz drugi w ostatnich dniach jest świadkiem wielkiej żałoby. - Stajemy przed trumną posła i adwokata, męża i ojca rodziny, który od lat swoje siły i zdolności oddał dla Ojczyzny, dla dobra wspólnego. Jeszcze w czasach komunizmu zaangażował się w duszpasterstwo prawników, a potem w odrodzonej już Polsce tworzył podstawy praworządności i sprawiedliwości - mówił. Podkreślił ponadto, że w osobie zmarłego żegnamy "wybitnego syna Krakowa", człowieka prawego, głęboko wierzącego, "dla którego dekalog był normą życia i postępowania". W ostatnim pożegnaniu Zbigniewa Wassermanna żonie Halinie i dzieciom: Małgorzacie, Agacie i Wojciechowi towarzyszyli nie tylko najbliżsi, przyjaciele, znajomi, lecz także tysiące mieszkańców Krakowa, którzy z szacunku dla pracy i postawy posła pragnęli złożyć mu hołd. W bazylice zgromadzili się także przedstawiciele władz Krakowa i Małopolski, jak również parlamentarzyści i najbliżsi współpracownicy posła z Prawa i Sprawiedliwości, wśród nich Beata Kempa i Antoni Macierewicz.
- Pan poseł Zbigniew Wassermann nie tylko nigdy nie odmawiał pomocy, ale był człowiekiem kompetentnym, zdyscyplinowanym, skromnym. Był dobrym Polakiem, a w trudnych dla Radia Maryja czasach stanął w naszej obronie - podkreślił o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja, obecny na uroczystościach pogrzebowych w Krakowie. Jak zauważył, obecnie, kiedy nieznane są jeszcze przyczyny wypadku samolotu prezydenckiego i pozostaje wiele niewiadomych, można zadawać sobie pytanie, czy w tej katastrofie nie mieli zginąć obaj bracia Kaczyńscy. Stało się inaczej, bo Zbigniew Wassermann zajął w samolocie miejsce Jarosława Kaczyńskiego i tym samym niejako go osłonił. - Rozpoznali go po zegarku i różańcu. To bardzo dużo o nim mówi. Był to człowiek wierzący, który się z tym nie obnosił. Był to człowiek bardzo wartościowy, wielkiej godności, łagodny, niezwykłej kultury i wielkiej wiedzy - wspominał dyrektor Radia Maryja. Jak zaznaczył o. Tadeusz Rydzyk, Zbigniew Wassermann, jeśli tylko mógł, nie odmawiał zaproszeń i przyjeżdżał do Radia Maryja. - Nie pokazywał, że jest zmęczony, a przecież nieraz rozmowy trwały do drugiej w nocy, a on już o piątej rano wyjeżdżał. Dla mnie jest to przykład, jakim należy być człowiekiem i katolikiem. On kierował się dobrze ukształtowanym sumieniem - dodał dyrektor Radia Maryja. Ojciec Tadeusz Rydzyk dostrzegł też wielką niesprawiedliwość mediów wobec posła. Przypomniał sposób, w jaki nagłośniono jego problemy z wanną i niewłaściwie podłączoną do niej instalacją elektryczną. Był to błąd instalatorski zagrażający życiu i zdrowiu domowników, jednak z tego powodu poseł był wytykany przez media. Zabrakło wówczas refleksji i powagi, a przecież - jak zauważył o. Tadeusz Rydzyk - nie można było jednoznacznie wykluczyć istnienia już wtedy planu pozbycia się posła.
Ciało posła Zbigniewa Wassermanna zostało złożone na cmentarzu parafialnym na Bielanach.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-04-21

Autor: jc