Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawiało pod Giewontem

Treść

Wiatr wiejący z prędkością prawie 112 kilometrów na godzinę przetoczył się w nocy z poniedziałku na wtorek przez szczyty Tatr. Jego porywy dały się odczuć również w Zakopanem.



- Tu, na górze w porywach najsilniej wiało z prędkością 31 metrów na sekundę (111,6 km na godz.) - poinformował nas wczoraj przed południem Michał Trzebunia, dyżurny meteorolog Obserwatorium Meteorologicznego na Kasprowym Wierchu.

Całonocne powiewy halnego dały się we znaki wielu mieszkańcom Zakopanego. Rankiem chodniki i ulice były zasłane połamanymi gałęziami. Strażacy byli kilkakrotnie wzywani do usuwania powalonych przez wichurę drzew. - Pierwsze wezwanie odebraliśmy o godz. 4.52 z Cyrhli, gdzie drzewo zablokowało drogę. Jego usuwanie trwało około 50 minut - mówi kpt. Stanisław Galica, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.

Kolejne identyczne wezwanie o godz. 6.44 dotyczyło zdarzenia przy ul. Sienkiewicza. Tym razem akcja usuwania złamanego drzewa blokującego dojazd do pensjonatu trwała kilkanaście minut.

Już w poniedziałek po godz. 22 odcięto zasilanie elektryczne namiotu festiwalowego, który jest ustawiony na Dolnej Równi Krupowej. - Sprawdziliśmy też stan techniczny lin napinających i mocujących namiot. Właściciel namiotu postawił w stan gotowości służby ochroniarskie, które pilnowały konstrukcji przed porwaniem przez wiatr - mówią strażacy, dodając, że większych strat nie odnotowano.

(RAV), "Dziennik Polski" 2007-05-16


Autor: ea