Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zarzuty dla lekarza

Treść

Czy w szpitalu powiatowym w Chrzanowie doszło do zaniedbań ze strony personelu medycznego? Narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zarzuciła Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie lekarzowi zatrudnionemu w chrzanowskim szpitalu powiatowym. Z ustaleń śledztwa wynika, że nie dopełnił on swoich obowiązków, w wyniku czego 18-letnia dziewczyna - ranna w wypadku samochodowym - zmarła. Do tragedii doszło w listopadzie 2005 roku na drodze z Olkusza do Trzebini. Na wysokości Galmanu samochód, którym jechała razem z przyjaciółmi, zjechał do rowu i dachował. W wypadku zginęła koleżanka 18-latki, a ona sama została ranna. Jak wynika ze śledztwa prowadzonego przez prokuraturę już od prawie dwóch lat, dziewczyna nie miała poważnych obrażeń. Wydawało się, że pod opieką lekarzy szybko wróci do zdrowia. Gdy nazajutrz rodzice odwiedzili ją w szpitalu i usłyszeli, że ich córka nie żyje, przeżyli szok. Okazało się, że w nocy stan zdrowia 18-latki gwałtownie się pogorszył i lekarze nie mogli jej uratować. Rodzice są przekonani, że za śmierć córki odpowiada lekarz dyżurny, który nie zapewnił jej właściwej opieki. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie na policji, domagając się ukarania go za nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura uznała jednak, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, że w grę wchodzi jedynie narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego skutkiem był jej zgon. Lekarzowi grozi nawet do 5 lat więzienia. Zarzuty przedstawiono dopiero niedawno, po ponad półtora roku śledztwa. Tyle czasu prokuratura czekała na wydanie opinii przez biegłego. Zresztą, była to już druga ekspertyza, ponieważ pierwsza nic nie wniosła do sprawy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, lekarz nie przyznaje się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Jego obrońca złożył liczne wnioski dowodowe, które mogą skończyć się opracowaniem kolejnej opinii biegłego. Elżbieta Jopek, zastępca prokuratora rejonowego w Chrzanowie, powiedziała "Dziennikowi Polskiemu", że sprawa jest w toku, a na tym etapie nie można wykluczyć, że zarzuty obejmą też innych członków personelu medycznego. Podejrzany lekarz jest cały czas zatrudniony w chrzanowskim szpitalu. Dyrektor Ewa Potocka uważa, że z decyzją o ewentualnym zwolnieniu należy wstrzymać się do momentu orzeczenia prawomocnego wyroku sądu. Jest przekonana, mimo przeprowadzonego wewnątrz szpitala postępowania wyjaśniającego, że nadal nie można przesądzać o jego winie. (LIZ) "Dziennik Polski" 2007-10-19

Autor: wa