Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zamiana na sklepik z pamiątkami?

Treść

Muzeum płk. Ryszarda Kuklińskiego może zostać zamienione w sklepik z pamiątkami - alarmują radni Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj zaapelowali do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, by podważyła decyzje podległych jej urzędników o wypowiedzeniu najmu lokalu dla tej placówki.
Jak już informowaliśmy, miesiąc temu Zarząd Dzielnicy Śródmieście wypowiedział umowę najmu lokalu dr. Józefowi Szaniawskiemu, dyrektorowi Muzeum płk. Ryszarda Kuklińskiego, powołując się na uchwałę o stawkach czynszu w lokalach użytkowych m.st. Warszawy. Maciej Wąsik, szef klubu PiS w Radzie m.st. Warszawy, zauważył wczoraj, że miasto nic nie dopłaca do tego muzeum. - Uważamy, że obowiązkiem miasta stołecznego Warszawy jest wspieranie tego typu inicjatyw, a nie ich niszczenie. Apelujemy do prezydent Warszawy, żeby zweryfikowała decyzję swoich urzędników, znalazła wyjście z sytuacji i zaproponowała nową umowę dla pana Szaniawskiego. Jeżeli tego nie zrobi, to z końcem lutego to miejsce przestanie istnieć, a urzędnicy otworzą tu pewnie sklep z pamiątkami - podkreślił Wąsik. Obecny na spotkaniu dr Józef Szaniawski przypomniał zasługi płk. Kuklińskiego, który przekazując tajne sowieckie dokumenty wywiadowi amerykańskiemu, przyczynił się do upadku "imperium zła". Wskazał na jeden z eksponatów Muzeum - mapę "Planu operacji zaczepnej frontu nadmorskiego" z 1970 roku. - Pokazuje ona pierwsze godziny III wojny światowej, która miała się rozpocząć od ataku atomowego na najważniejsze miasta Europy Zachodniej. Dania, według planów sowieckiej agresji, miała być starta z powierzchni ziemi przez pięć bomb atomowych - stwierdził Szaniawski. Mapa ta zrobiła ogromne wrażenie na Andersie Foghu Rasmussenie, przyszłym sekretarzu generalnym NATO, który jeszcze jako premier Danii odwiedził muzeum w Warszawie. Olga Johann, wiceprzewodnicząca Rady Warszawy, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyraziła przypuszczenie, że podejmując decyzję o wypowiedzeniu najmu lokalu, urzędnicy "chyba nie mieli zielonego pojęcia, czym jest ta izba pamięci płk. Kuklińskiego". - Są więc podstawy do tego, żeby pani prezydent tę decyzję podważyła czy skorygowała, bo jest to wstyd dla warszawiaków. Tym bardziej że sprawa rozniosła się po całej Polsce i już są propozycje otoczenia opieką placówki, m.in. wysunięte ze strony władz Gdańska i Krakowa - konkluduje Olga Johann.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-12-14

Autor: jc