Zakazana sprzedaż "Mein Kampf"
Treść
Po publikacjach "Dziennika Polskiego" Jolanta W. sama poddała się karze Przed krakowskim sądem zapadł wczoraj pierwszy w Polsce wyrok w sprawie rozpowszechniania "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Na karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 600 zł grzywny skazana została kobieta, która sprzedawała książkę Hitlera wraz z podręcznikami szkolnymi. Przypomnijmy, w czerwcu 2005 roku na łamach "Dziennika Polskiego" informowaliśmy, że w Krakowie można było bez problemu kupić "Mein Kampf" Adolfa Hitlera, choć jej druk i sprzedaż są w Polsce zakazane. Książkę nabyliśmy za 12 zł w punkcie skupu i sprzedaży podręczników przy rondzie Matecznego. Po naszych publikacjach sprawą zajęła się krakowska prokuratura. W śledztwie udało się oskarżyć jedynie Jolantę W. - sprzedawczynię, która twierdziła, że bez wiedzy swojego szefa przyjęła do punktu książki, aby dorobić do wypłaty. Jolanta W. zgłosiła chęć dobrowolnego poddania się karze, proponując wyrok 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Prokuratura nie ustaliła dostawcy oraz wydawcy książek i dlatego w tej części śledztwo zostało umorzone. Wczoraj krakowski sąd skazał Joannę W. na wnioskowaną przez nią karę. Kobieta nie pojawiła się jednak na ogłoszeniu wyroku. Byli za to pełnomocnicy rządu Bawarii, który przystąpił do sprawy w charakterze oskarżyciela posiłkowego. - Jesteśmy zadowoleni z tego wyroku. Wysokość kary nie miała dla nas znaczenia. Istotne było uznanie działań sprzedawcy za przestępstwo i związane z tym przesłanie, iż rozpowszechnianie "Mein Kampf" w Polsce jest czynem karalnym - powiedziała "Dziennikowi Polskiemu" mec. Joanna Lassota, reprezentująca bawarski rząd. W sprawie nielegalnego rozpowszechniania "Mein Kampf" toczy się jeszcze proces we Wrocławiu - przeciwko wydawcy oraz w Poznaniu - przeciwko właścicielowi księgarni internetowej. - To były najbardziej naganne sytuacje, dlatego skierowaliśmy wnioski o ściganie sprawców. W pozostałych przypadkach, kiedy sprzedający wycofali książkę po naszej interwencji, nie podejmowaliśmy żadnych kroków - powiedziała mec. Lassota. Przypomnijmy, że rząd Bawarii - w procesie denazyfikacji Niemiec - uzyskał prawa do majątku Adolfa Hitlera, w tym także prawa autorskie do jego dzieł. Jednocześnie wziął na siebie odpowiedzialność za niedopuszczenie do ponownego rozpowszechniania "Mein Kampf". - Nabyte przez rząd bawarski prawa autorskie mogą być wykorzystywane do blokowania wszelkich pojawiających się w Europie i na świecie prób publikacji oraz dystrybucji "Mein Kampf" - powiedział Jacek Franek, pełnomocnik rządu Bawarii. - Bawaria zarządza swoimi prawami bardzo restrykcyjnie. Oczywiście nie ma mowy o żadnych roszczeniach finansowych. Zdaniem mec. Joanny Lassoty działania te są podejmowane ze względu na poszanowanie ofiar reżimu narodowosocjalistycznego oraz w celu zapobieżenia rozpowszechniania myśli narodowosocjalistycznej. (STRZ, ANKO), "Dziennik Polski" 2007-04-24
Autor: ea