Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zagrożenie dla pacjentów?

Treść

Jak Szpital im. L. Rydygiera chce zaoszczędzić pół miliona złotych

Dyrekcja Szpitala im. L. Rydygiera w Krakowie zamierza zlikwidować oddział patomorfologii i wykonywane dotychczas usługi wystawić na przetarg.



- To zagrożenie dla pacjentów - ostrzegają pracownicy oddziału oraz ordynatorzy szpitala. - Warunkiem przetargu będzie to, aby tzw. badania śródoperacyjne były wykonywane na co najmniej dotychczasowym poziomie i w takim samym czasie - przekonuje jednak dyrekcja placówki.

Szpital im. Rydygiera w Krakowie, który świadczy usługi dla mieszkańców całej Małopolski, wykonuje codziennie wiele zabiegów; przede wszystkim chirurgicznych i onkologicznych. Patomorfologia, zajmująca się badaniem wycinków narządów pacjentów, a także osób zmarłych wraz z tzw. prosekturą mieści się w jednym z przyszpitalnych budynków. Dyrekcja szpitala uznała, że koszt utrzymywania obiektu jest zbyt duży i doszła do wniosku, że zlecenie tych usług firmie zewnętrznej przy równoczesnym wydzierżawieniu budynków sprawi, iż szpital zaoszczędzi w ciągu roku ok. 500 tys. zł. Przy wielomilionowym zadłużeniu - spotęgowanym akcją strajkową, która, jak wylicza dyr. Krzysztof Kłos, kosztuje placówkę ok. 1,2 mln zł - to spora kwota.

Odmiennego zdania są pracownicy. W piśmie wystosowanym do naszej redakcji wykazują oni, że patomorfologia jest jednym z niewielu oddziałów mogących pochwalić się dodatnim wynikiem finansowym. "U podstaw dobrej pracy całego szpitala, a szczególnie oddziałów zabiegowych leży właściwa diagnostyka histopatologiczna materiałów przed-, śród- i pooperacyjnych. (...) Posiadanie przez szpital własnej jednostki świadczącej usługi histopatologiczne zapewnia oddziałom zabiegowym możliwość wykonywania badania sródoperacyjnego, tzw. INTRA w czasie zabiegu operacyjnego" - czytamy w piśmie.

Pracownicy przekonują, że transport materiału do badania do innej jednostki, znajdującej się w innej części miasta, wydłuży czas oczekiwania na wynik, a tym samym - skuteczność zabiegu.

Podobnego zdania są ordynatorzy. Dr Artur Hartwich, ordynator Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologii uważa, że chirurgia onkologiczna bez własnej histologii nie może istnieć.

Krzysztof Kłos obawy te uznaje za nieuzasadnione. - Warunkiem wygrania przetargu będzie zapewnienie poziomu usług medycznych na nie gorszym poziomie niż obecnie. Oznacza to, że badania wycinków śródoperacyjnych nie będą mogły trwać dłużej niż teraz - przekonuje dyrektor.

Pracownicy Zakładu Patomorfologii uważają jednak, że największe szanse w przetargu będzie miał Zbigniew B., wpływowy przedsiębiorca pogrzebowy, który usługi z zakresu patomorfologii oraz prosektury wykonuje dla innych placówek medycznych w Krakowie i swoją działalność chce poszerzać. Według prokuratury Zbigniew B., powołując się na wpływy u prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, złożył dyrektorowi krakowskiego magistratu propozycję podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu mu stanowiska dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych. W zamian oczekiwał korzyści finansowych dla prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa pogrzebowego. Krakowski Sąd Okręgowy skazał go na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 50 tys. zł. grzywny.

Krzysztof Kłos nie wyklucza, że zwycięzcą przetargu może okazać się firma Zbigniewa B., ale - jak zauważa - w zarządzaniu szpitalem kieruje się pragmatyzmem. Konkurencja w świadczeniu usług medycznych tego typu jest - w jego ocenie - na tyle silna, że kontrowersje wokół właściciela firmy, która wygra przetarg, nie powinny mieć wpływu na jakość świadczonych przez nią usług. Jutro dyrektor będzie rozmawiał o tym z ordynatorami.

Konkurs powinien zostać rozpisany do końca czerwca. Kilkunastu pracowników Zakładu Patomorfologii straci pracę. Zdaniem dyrektora większość z nich znajdzie zatrudnienie w tej firmie, która wygra przetarg. DOROTA STEC-FUS

Autor: ea