Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zachować postęp. Robert Kubica: - To był dobry rok

Treść

Pierwszy sezon w Formule 1 już za Robertem Kubicą. W ciągu minionych 11 miesięcy krakowianin przejechał blisko 22 tysięcy kilometrów, w tym roku pozostały mu jeszcze tylko testy w Hiszpanii. Od kilku tygodni już wiadomo, iż w nowym sezonie Polak będzie jednym z dwóch podstawowych kierowców teamu BMW-Sauber. Robert Kubica to pierwszy w historii Polak startujący w Formule 1. Ma już za sobą pierwszy, składający się z 18 rund sezon. Początkowo był kierowcą testowym niemieckiego zespołu, od Grand Prix Węgier już podstawowym. W takiej też roli wjedzie w kolejny rok, obok Niemca Nicka Heidfelda. Na przełomie listopada i grudnia obu panów czekają testy w Hiszpanii, podczas których pracować będą nad ustawieniami nowego bolidu. Kubica nie ukrywa, iż miniony sezon był dla niego bardzo udany. - Zaczynając jako kierowca testowy, nie miałem nawet nadziei na startowanie w Grand Prix. W tym sezonie ważne dla mnie było to, aby pokazać, że mam rytm i mogę przez cały wyścig jechać bardzo szybko. Starałem się przez to zdobyć jak najwięcej punktów dla całego zespołu - zaznaczył Kubica. Na razie pierwszy Polak w F1 nie chce się wypowiadać na temat konkretnych celów na nowy sezon. Przyznaje tylko, iż razem z zespołem będzie się starał wykonywać swoją pracę w sposób możliwie najlepszy. - Zrobimy wszystko, aby walczyć o dobre lokaty. W poprzednim sezonie byliśmy w stanie walczyć nawet z czołówką. Pamiętajmy jednak, że nie będzie łatwe dogonienie kilku zespołów, które w prędkości bolidów są na szczycie od kilku sezonów - powiedział Kubica, dodając: - My w tym sezonie zrobiliśmy postęp i ważne jest to, aby został on zachowany w przyszłości. Zapytany o kwestię bezpieczeństwa podczas wyścigów Kubica stwierdził, że o nim nie myśli. - Staram się jechać jak mogę najszybciej, a ryzyko jest wpisane w ten sport. Trzeba podkreślić, że wydaje się on bardzo niebezpieczny zwłaszcza dla osób patrzących z zewnątrz. W rzeczywistości jednak niebezpieczeństwo dla kierowców nie jest aż tak olbrzymie - powiedział. Prywatnie Robert stara się jeździć bezpiecznie i ostrożnie. - Trzeba pamiętać, że w ruchu drogowym nie jesteśmy sami, a życie mamy tylko jedno - przypomniał. Jacek Sądej, "Nasz Dziennik" 2006-11-10

Autor: ea