Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za leczenie dzieci nie trzeba płacić

Treść

- W piątek rozpoczynają się "Dni Otwarte" kierowanego przez Panią Małopolskiego Centrum Rehabilitacji Dzieci "Solidarność" w Radziszowie, na które zaprasza Pani rodziców dzieci i młodzieży z całego województwa. Tymczasem część mieszkańców Małopolski nie wie, jakie usługi świadczy ta placówka.

- Jest to zakład ochrony zdrowia ściśle rehabilitacyjny, przeznaczony wyłącznie dla dzieci i młodzieży. Nasza jednostka ma charakter w pewnym sensie wyjątkowy: jesteśmy jedynym szpitalem w Małopolsce o takim właśnie profilu. Oferujemy rehabilitację ogólnoustrojową, rehabilitację schorzeń narządu ruchu, rehabilitację neurologiczną. Leczymy dzieci np. z dziecięcym porażeniem mózgowym, małogłowiem, przepuklinami oponowo-rdzeniowymi, dystonią, po urazach (np. komunikacyjnych) no i oczywiście dotknięte schorzeniami typowo cywilizacyjnymi, jak skrzywienia kręgosłupa (skoliozami i kyfozami). Nie oferujemy jedynie rehabilitacji pulmonologicznej. Bardzo istotne jest to, że leczymy różnymi metodami, w zależności od stanu dziecka i jego potrzeb. I tak np. stosujemy metody rehabilitacji neurofizjologicznej (Bobath, Vojty), rehabilitacji skrzywień kręgosłupa według metody prof. Dobosiewicz, prowadzimy terapię przy zastosowaniu aparatu EEG Bioffedback. Warto podkreślić, że jesteśmy jedyną jednostką rehabilitacyjną w regionie, która ma akredytację nadawaną przez Radę Akredytacyjną przy ministrze zdrowia.

- Ale szpital w Radziszowie nie jest jedyną jednostką, która działa w ramach kierowanej przez Panią placówki. Od dawna zabiega Pani o utrzymanie szerszej struktury o charakterze regionalnym.

- W Polsce przez wiele lat widoczna była tendencja do rozdzielania lecznictwa otwartego i zamkniętego. Skutkowało to zaburzeniem ciągłości udzielania świadczeń w wielu dziedzinach, dlatego szczególnie istotne jest, aby w leczeniu chorób o charakterze przewlekłym funkcji tych nie rozdzielać. W takich przypadkach ogromnie ważne jest, żeby szpital koegzystował z lecznictwem otwartym, dziennym. Robimy zatem wszystko, aby utrzymać następującą strukturę: szpital rehabilitacyjny w Radziszowie ze 136 łóżkami stacjonarnymi oraz 14-20 dziennymi oraz Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacyjny w Krakowie, działający obecnie przy ul. Majora 18. Tutaj trafiają dzieci ze skierowaniami od lekarza rodzinnego, tutaj następuje ich kwalifikacja: albo do rehabilitacji ambulatoryjnej (dziennej), albo do rehabilitacji szpitalnej. Naszym marzeniem byłoby stworzenie sieci takich przychodni w całej Małopolsce, żeby dostęp do rehabilitacji miały wszystkie dzieci w regionie.

- Na realizację tych planów trzeba będzie chyba trochę poczekać. Na razie niepewna jest przyszłość lokalu zajmowanego przez ośrodek przy ul. Majora.

- Placówka nie ma własnej bazy: lokal przy ul. Majora jest wynajmowany od miasta, lecz umowa najmu podpisywana jest co rok, ze względu na nieunormowane stosunki prawne nieruchomości. Może się zatem zdarzyć, że w kolejnym roku podpisanie następnej umowy okaże się niemożliwe. Dlatego rozmawiamy z marszałkiem województwa o możliwości budowy własnego ośrodka. Jest to wydatek kilku milionów złotych, które - mamy taką nadzieję - wcześniej czy później zostaną na ten cel wygospodarowane z budżetu województwa lub innych funduszy.

- No właśnie, przecież szpitale mogą też ubiegać się o pieniądze z unijnych funduszy strukturalnych.

- I staramy się o te fundusze, a dokładniej: o uczestnictwo w Norweskim Mechanizmie Finansowania oraz w Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego. Przygotowujemy dokumentację przetargową na rozbudowę i modernizację budynku w Radziszowie, w tym - na dobudowę nowego skrzydła naszego szpitala. Wszelkie nasze działania nastawione są na realizację dwóch zasadniczych celów strategicznych: osiągnięcie maksymalnie wysokiej jakości udzielanych przez nas świadczeń rehabilitacyjnych oraz poprawę dostępności tych usług. Razem z całym, naprawdę świetnym zespołem Małopolskiego Centrum Rehabilitacji Dzieci jestem optymistką i mam nadzieję, że nasze plany, choć niełatwe, uda nam się zrealizować.

- Zarówno Pani, jak i personel placówki przywiązujecie dużą wagę do "Dni Otwartych". Co chcecie osiągnąć podczas przygotowanych z tej okazji spotkań?

- Chcemy uprzytomnić rodzicom, że w ogóle jest osiągalna bezpłatna rehabilitacja pediatryczna bardzo dobrej jakości, z czego wielu z nich nie zdaje sobie sprawy. Często są oni przekonani, że za naprawdę dobrą, profesjonalną rehabilitację dzieci muszą płacić i często wydają na to ostatnie pieniądze. Tymczasem tak wcale nie musi być.

- Ale to politycy podkreślają, że rehabilitacja nie jest pierwszoplanowym zadaniem w publicznym systemie ochrony zdrowia i pacjenci mogą za nią zapłacić. Tym bardziej, że rynek prywatnych usług rehabilitacyjnych jest bardzo dobrze rozwinięty.

- Nic bardziej mylącego. W ramach "Dni Otwartych" chciałabym powiedzieć: proszę państwa, zanim traficie do jakiegoś być może bardzo dobrego ośrodka rehabilitacyjnego - gdzie za leczenie trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych - zastanówcie się, czy waszemu dziecku nie można pomóc w naszym szpitalu, w ramach ubezpieczenia! Chciałabym zerwać z poczuciem niemożności, które obserwujemy u rodziców. Jestem przeciwna przekonaniu o celowości prywatyzacji rehabilitacji dzieci. Uważam, że każda złotówka wydana na ten cel oznacza, że w najbliższych latach wydamy mniej pieniędzy na zasiłki i renty socjalne. Chcielibyśmy też dotrzeć do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy bardzo często nie wiedzą, gdzie kierować swoich pacjentów.

- Ale Narodowy Fundusz Zdrowia i samorządy organizują ogólnodostępne tzw. programy przesiewowe, nastawione na wychwycenie dzieci, które mają wady postawy i schorzenia kręgosłupa. Czy to nie wystarcza?

- Niestety, często wadą tych programów jest brak ich kompleksowości. Dzieci po badaniu są informowane, że kwalifikują się do rehabilitacji, ale często nie dostają ani skierowania do lekarza, ani rzetelnej informacji, gdzie mogą się nieodpłatnie leczyć. Sama, jako mama dwóch córek, doświadczyłam takiej sytuacji.

Rozmawiała: DOROTA STEC-FUS


Dni Otwarte w MaŁopolskim Centrum Rehabilitacji Dzieci "SolidarnoŚĆ" w Radziszowie

Piątek, 10 czerwca 2005

10.00-18.00 - dzień otwarty w Wojewódzkim Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Dzieci przy ul. Majora 18 w Krakowie.

Udzielanie informacji na temat Centrum Rehabilitacji Dzieci, zakresu działań, sposobu kwalifikacji oraz organizacji udzielania świadczeń, a także udzielanie bezpłatnych porad rehabilitacyjnych, urazowo-ortopedycznych, neurologicznych, psychologicznych.

Sobota, 11 czerwca

10.00-17.00 impreza w Szpitalu Rehabilitacyjnym dla Dzieci w Radziszowie

10.00-11.00 - rozpoczęcie imprezy, indywidualne spotkania z personelem medycznym, terapeutycznym oraz pedagogicznym.

11.00-12.30 - prezentacja działalności Małopolskiego Centrum Rehabilitacji Dzieci "Solidarność" oraz Zespołu Placówek Oświatowych im. ks. prof. Józefa Tischnera wraz z częścią artystyczną w wykonaniu pacjentów i zaproszonych gości.

12.30-15.00 - indywidualne spotkania z personelem medycznym, terapeutycznym oraz pedagogicznym.

15.00-16.30 - prezentacja działalności małopolskiego Centrum Rehabilitacji oraz Zespołu Placówek Oświatowych z częścią artystyczną w wykonaniu pacjentów i zaproszonych gości.

"Dziennik Polski" 2005-06-08

Autor: ab