Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z literacką przesadą

Treść

Prezydent Havel w "Tylko krótko, proszę" ujawnia polityczno-literackie oblicze "Mieszam się do wszystkiego - a w niczym właściwie nie jestem specjalistą" - wyznaje z niewiarygodną szczerością Vaclav Havel w najnowszej autobiograficznej książce. "Tylko krótko, proszę" to opowieść nie tylko ważnego polityka i męża stanu, ale również pełnego samokrytycyzmu i autorefleksji artysty. Vaclav Havel ma wiele twarzy. Jedna znana jest całemu światu. Represjonowany działacz opozycji (5 lat w więzieniu, od 1979 do 1983 r.), przywódca czechosłowackiego Forum Obywatelskiego i wreszcie prezydent - najpierw Czechosłowacji, a potem Czech. Stał się jednym z symboli nie tylko upadku reżimu komunistycznego w Europie Środkowo-Wschodniej, ale również przemian w tej części kontynentu. Równocześnie jest też Havel artystą - autorem wierszy, zbioru 144 intymnych listów (do pierwszej żony, Olgi), a wreszcie 17 sztuk teatralnych. Pierwsza z nich, "Garden Party", miała premierę w 1963 r. Chętnie wystawiany w zachodnich teatrach (tantiemy zapewniały mu w ciężkich czasach utrzymanie) Havel dramaturg do dziś cieszy się w teatralnych kręgach dużą estymą. Zasadniczą część "Tylko krótko, proszę" stanowi zapis internetowych rozmów, jakie z Havlem przeprowadził w ciągu 2005 r. Karel Hvizd'ala - znany czeski publicysta, postać tutaj nieprzypadkowa. To on bowiem w 1986 r. był też autorem słynnego wywiadu rzeki "Zaoczne przesłuchanie", po wydaniu którego Milan Kundera miał powiedzieć, że Havel zostanie prezydentem. Rozmowa zdradzająca arkana władzy czy okoliczności podejmowanych decyzji przerywana jest raz po raz wyrwanymi z osobistego notatnika kartkami, a także zapisem niezwykłej korespondencji, jaką prowadził prezydent ze współpracownikami. Z tej książki dowiemy się o tym, jak bardzo krnąbrny bywa komputer Havla albo jak męcząca może być nieobecność soli. Jest miejsce na narzekanie na swój kraj ("czechaczkowstwo" - takie pojęcie ukuł w prywatnym słowniku były prezydent), uwagi o "podkwaszonych", czyli dziennikarzach (którzy Havla nie oszczędzali szczególnie, gdy drugi raz zawarł związek małżeński zaledwie przed upływem roku od śmierci poprzedniej żony), czy anegdoty związane ze znanymi postaciami ze świata polityki, kultury, a nawet z Janem Pawłem II. "Witam Waszą świątobliwość wśród nas, grzeszników" - miał powiedzieć w Pradze na powitanie polskiego papieża prezydent Czech. Havel to także artysta, który nie wstydzi się "literackiej przesady". Twórczy duch unosi się ponad opowieściami na tyle silnie, że momentami wręcz zdaje się, jakoby polityka i historia wtargnęły do życia Havla nieproszone. Często natkniemy się w "Tylko krótko, proszę" na magiczne słowo "los". "Czuję się jak drobny błąd historii" - stwierdza nawet w pewnym momencie Havel, a krytycy mogą stwierdzić, że w ten sposób były prezydent odsuwa jednostkową odpowiedzialność za uprawianą przez siebie politykę. Wśród czytelników znajdą się jednak i tacy, którzy książkę Havla przeczytają jako interesującą autobiografię niepospolitego człowieka. MARCIN WILK Vaclav Havel, Tylko krótko, proszę. Rozmowa z Karelem Hvizd'alą, zapiski, dokumenty, tłum. Andrzej S. Jagodziński, Znak, Kraków 2007. "Dziennik Polski" 2007-09-04

Autor: wa