Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z heroizmu powstańców narodziła się wolna Polska

Treść

Generał Antoni Chruściel "Monter", dowódca oddziałów Armii Krajowej walczących w Powstaniu Warszawskim, odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Podczas uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego prezydent Lech Kaczyński wręczył to wyróżnienie jego córce Jadwidze Chruściel. Ale choć obchody miały być hołdem złożonym żołnierzom "Montera", to nie dla wszystkich z nich wystarczyło miejsca pod pomnikiem Gloria Victis. - Ja jako powstaniec, żołnierz "Parasola", nie zostałem wpuszczony pod pomnik. A siedziało tam wielu polityków. Jestem rozczarowany. Mam legitymację powstańczą, wszystko jest tu na niej widoczne, i nie zostałem wpuszczony. Jest mi przykro - powiedział nam Tadeusz Mikulik "Wit", kapral z kompanii ochrony Kwatery Głównej AK. Podczas wczorajszej modlitwy "Anioł Pański" o rocznicy Powstania przypomniał Papież Benedykt XVI. - Z heroizmu powstańców i z siły Narodu narodziła się wolna Polska - podkreślił Ojciec Święty.

Obchody rocznicowe trwały od piątku. Ich kulminacja przypadła w sobotę, gdy nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce w Godzinę "W" zawyły syreny i na chwilę zamarł ruch uliczny i pieszy - w ten sposób Polacy oddawali hołd poległym powstańcom i cywilnym ofiarom Powstania. Skromniej niż w poprzednich latach wyglądały uroczystości pod pomnikiem Gloria Victis, bo zrezygnowano tym razem z przemówień polityków.
O rocznicy wybuchu Powstania w Warszawie pamiętał także Ojciec Święty Benedykt XVI podczas niedzielnej modlitwy "Anioł Pański" w Castel Gandolfo. - Łączę się dzisiaj w modlitwie z uczestnikami obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego - powiedział Papież do Polaków, przypominając o ofierze złożonej przez powstańców. - Poświęcenie przez nich życia przyniosło waszej Ojczyźnie owoce w postaci pokoju i dobrobytu - zaznaczył Ojciec Święty.
Z kolei wczorajsze uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego poświęcone były uczczeniu pamięci generała Antoniego Chruściela "Montera" i jego podkomendnych. "Monter" był dowódcą całości polskich sił zbrojnych podczas Powstania. Zmarł w 1960 r. w Waszyngtonie. Jego prochy sprowadzone do kraju przed pięciu laty spoczywają na warszawskich Powązkach.
Uhonorowani pośmiertnie, podczas wczorajszej uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego, zostali również inni uczestnicy tego wielkiego narodowego zrywu sprzed 65 lat, żołnierze generała "Montera". Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został Eugeniusz Lokajski, lekkoatleta, olimpijczyk, w czasie Powstania dowódca plutonu, zginął pod koniec walk 25 września 1944 roku, i aktor Zdzisław Maklakiewicz (zmarł w 1977 roku) - podczas Powstania walczył w Śródmieściu jako strzelec, a Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Tadeusz Gajcy, poeta, który zginął podczas walk powstańczych 16 sierpnia 1944 roku.
Jak podkreślił prezydent Lech Kaczyński, Powstanie urosło do mitu ze względu "na heroizm powstańców i niecofającą się przed niczym wolę wolności". Dodał, że musimy wspomnieć, "kto ich wychował, kto z tych ludzi uczynił żołnierzy bohaterskiej armii, kto uczynił ich patriotami - patriotami niecofającymi się przed niczym". - Trzeba sobie powiedzieć jasno, że uczyniła to II Rzeczpospolita, uczyniło to państwo, które miało swoje grzechy, ale na pewno nie miało grzechu jednego, jakim jest zapominanie o tym, że to właśnie Rzeczpospolita jest największym dobrem - zauważył Lech Kaczyński.
Uroczystość zgromadziła wielu kombatantów walk powstańczych obecnie mieszkających w różnych stronach świata i Polski. Są zadowoleni, że rośnie świadomość młodzieży na temat wydarzeń sprzed 65 lat. - Młodzi pamiętają o nas i to jest ważne. Z bratem prowadzimy wycieczki szlakiem naszych walk na Starym Mieście i czasami odnoszę wrażenie, że teraz wiedza o Powstaniu zaczyna się troszeczkę poprawiać. Być może nauczyciele bardziej się interesują - nie wiem, czemu to przypisać - oznajmił Stanisław Rumianek "Wilk" z Brwinowa, żołnierz Batalionu "Bończa".
W tych dniach i młodzi, i starsi Polacy na różne sposoby wyrażali powstańcom wdzięczność za ich czynną miłość do Ojczyzny. - W takich porywach jak Powstanie Warszawskie wolność ukazywała się jako wartość wyjątkowo pożądana - powiedział Prymas Polski ks. kard. Józef Glemp podczas wieczornej Mszy Świętej odprawionej w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego.
W sobotę odbyły się uroczystości na kopcu Powstania Warszawskiego, w których wzięli udział gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich, oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Zapaliła ona ogień, który będzie płonął przez 63 dni - czyli tyle, ile trwało Powstanie.
Prezydent Kaczyński był w sobotę także gościem Polskiego Radia. Jego zdaniem, Powstanie Warszawskie, mimo że przegrane, było jednym z najbardziej heroicznych czynów Polaków w trakcie drugiej wojny światowej. - Czcijmy to wydarzenie nie tylko ze względu na ofiary, ale ze względu na to, że to była walka podjęta po to, żeby Polska pozostała wolna, i że ma ono silny związek z tym, co zaczęło się dziać przede wszystkim w latach siedemdziesiątych - choć i wcześniej, w okolicach 1956 r., i co spowodowało, że Polska zadała ciężkie ciosy komunizmowi - powiedział Lech Kaczyński. Gościem "Sygnałów dnia" był również Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, który zwrócił uwagę na wielką rolę edukacyjną muzeum dla młodzieży. Oznajmił też, że ta placówka uczy stawiać pytania, również te trudne, dotyczące trafności decyzji o rozpoczęciu Powstania. Takie oświadczenie wzbudziło mieszane uczucia wśród kombatantów. Nawiązują oni do prezydenckiego projektu ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego. - Ostatnio są takie rozmowy i przeraża mnie tutaj oświadczenie dyrektora muzeum, że będą dyskutować, czy Powstanie było potrzebne. Coś okropnego. Jeżeli na ten temat chcemy dyskutować, to chyba nie ustanawiajmy tego święta, żeby potem ktoś go nie opluwał - stwierdził Andrzej Rumianek ps. "Tygrys", żołnierz ze Zgrupowania "Róg" Batalionu "Bończa".
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-08-03

Autor: wa