Przejdź do treści
Przejdź do stopki

XIII OFAFA - dobra passa krakowskiej animacji

Treść

Kolejna edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Autorskich Filmów Animowanych udowodniła, jak wiele różnych twarzy ma ten rodzaj sztuki. Wśród laureatów znalazło się spore grono twórców z Krakowa. Na festiwal nadesłano 83 filmy m.in. takich autorów jak Andrzej Barański, Marcin Giżycki i Krzysztof Kiwerski. W kategorii filmu profesjonalnego główną nagrodę, czyli "Złotą Kreskę", jury obradujące pod przewodnictwem Piotra Dumały przyznało krakowskiej reżyserce Wioletcie Sowie za "Refreny". Dwie "Srebrne Kreski" za szczególne walory artystyczne powędrowały do rąk Wojciecha Bąkowskiego za "Film mówiony 1" oraz Suzy Templeton za "Piotrusia i Wilka". "Brązową Kreską" za indywidualne osiągnięcia profesjonalne nagrodzono film "Przejście Żydów przez Morze Czerwone" w reżyserii Krzysztofa Kiwerskiego. Studenci wyższych szkół plastycznych i filmowych z całej Polski walczyli o Grand Prix dla najlepszej etiudy studenckiej. Zdobył ją Jakub Woynarowski z krakowskiej ASP za "Fantacop-wiek świateł". Nagrodę specjalną za szczególne walory artystyczne dla etiudy studenckiej zdobył Piotr Szczepanowicz z PWSFTViT w Łodzi za "Dzień". Natomiast nagrodę jury za indywidualne osiągnięcia w filmie studenckim otrzymał Mateusz Heldwein, także reprezentujący łódzką "filmówkę", za "Exodus". Twórcy nieprofesjonalni konkurowali o Nagrodę Główną dla najlepszego filmu amatorskiego, którą dostał Mateusz Staniszew za "Teddy's Nightmare", oraz o nagrodę jury za indywidualne osiągnięcia w filmie amatorskim, która powędrowała do rąk Pauliny Gnaś i Sylwi Cichockiej za "Trzech muszkieterów". - Szczególnie cieszy nas fakt, że już od kilku lat regularnie w gronie laureatów widzimy krakowskich reżyserów. To pokazuje, że film animowany w naszym mieście jest na całkiem dobrym poziomie - mówi Janusz Korosadowicz, twórca festiwalu. Bardzo ciekawym punktem programu okazały się imprezy towarzyszące, jak pokaz specjalny chorwackiej animacji eksperymentalnej. Oglądaliśmy filmy, które nie mają jasno zarysowanej fabuły. W zamian za to otrzymaliśmy sporą dawkę gry z formą, barwą, kształtem i dźwiękiem. - Jesteśmy jedynym festiwalem, na którym zobaczyć można dokonania polskiej animacji z całego mijającego roku. OFAFA to Gdynia filmu animowanego. A do tego dochodzi jeszcze coraz bogatszy program imprez towarzyszących - stwierdza Janusz Korosadowicz. (ŁUG) "Dziennik Polski" 2007-12-17

Autor: wa