Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wystarczy, że premier przeczyta Konstytucję

Treść

Z Antonim Szymańskim, socjologiem, senatorem VI kadencji, rozmawia Jacek Dytkowski
Apel Forum Kobiet w sprawie in vitro zbiega się w czasie z podsumowaniami dwu lat działania rządu.
- Ukazuje on dobitnie, że obietnice minister zdrowia Ewy Kopacz złożone niemal na początku jej urzędowania oraz zapewnienia premiera dotyczące rozwiązania tego problemu w duchu poszanowania każdego ludzkiego życia - a więc także w fazie zarodkowej - nie zostały zrealizowane. W Polsce istnieje praktyczna swoboda dokonywania in vitro, a podejmowane działania ośrodków, które je wykonują, nie podlegają żadnej kontroli i procedurom prawnym. Opisy działań tych placówek, które przedstawiły opinii publicznej media rok temu, są przerażające, w szczególności w zakresie masowego niszczenia ludzkich zarodków nadliczbowych, czyli tych, które nie są implantowane do organizmu kobiety.
W tej sytuacji Apel Forum przypomina rządzącym o konieczności uregulowania tej kwestii zgodnie z konstytucyjnymi gwarancjami poszanowania prawa do życia każdego człowieka. Latem tego roku Sejm odrzucił obywatelski projekt zmierzający do zakazu stosowania in vitro, a inne projekty złożone przez grupy posłów nie zostały skierowane do prac w komisji sejmowej. To oznacza, że rozpoczęcie działania w tej sprawie przeciąga się, co może skutkować niepodjęciem jej w obecnej kadencji. Powstaje zatem pytanie, kto odpowiada za to, co dzieje się w tej dziedzinie?
FKP twierdzi, że życie ludzkie nadal traktowane jest przedmiotowo...
- Jest nie do przyjęcia, że łamane są konstytucyjne standardy poszanowania każdego ludzkiego życia. Forum Kobiet słusznie wskazuje również na to, że osoby pragnące dziecka i decydujące się na jego powstanie metodą in vitro, nie są w pełni informowane o skutkach tej metody dla ich zdrowia i konsekwencjach dla dziecka. Warto też pamiętać o innych możliwościach dotyczących faktycznego leczenia niepłodności, jak np. naprotechnologia. W Polsce specjalistów w praktykowaniu tej naturalnej i skutecznej metody leczenia zaburzeń niepłodności jest niewielu, pewna grupa dopiero przechodzi długotrwałe i kosztowne szkolenia. Uważam, że Ministerstwo Zdrowia powinno zrobić wszystko, by ze stosowania tej metody mogli korzystać małżonkowie. Oznacza to m.in. przeznaczenie środków na szkolenie lekarzy. Wiemy, że jest coraz więcej par mających kłopoty z płodnością i koniecznie trzeba im pomóc!
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2099-11-30

Autor: wa