Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyścig z czasem

Treść

Parlament ma dokonać zmiany w ustawie o paszach, co będzie skutkowało odsunięciem w czasie o ponad trzy lata zakazu stosowania w Polsce do karmienia zwierząt pasz zawierających rośliny modyfikowane genetycznie (GMO). Sejm zasypywany jest wnioskami ze strony zarówno zwolenników, jak i przeciwników ustawy. Jak na razie górą wydają się być ci pierwsi. Dwa lata temu Sejm przyjął ustawę o paszach, zgodnie z którą od 12 sierpnia br. nie będzie można w naszym kraju stosować w rolnictwie pasz zawierających GMO. Ustawie od początku przeciwni byli producenci i importerzy pasz oraz część rolników i zakładów mięsnych. Lobby popierające GMO dążyło najpierw do uchylenia całej ustawy, a gdy to się nie udało (minister rolnictwa Marek Sawicki przegrał głosowanie w tej sprawie na forum rządu), przeforsowany został projekt złagodzenia tych przepisów. Najważniejszy dotyczył przesunięcia zakazu stosowania pasz z GMO o ponad 3 lata - do 1 stycznia 2012 roku. Odpowiedni projekt ustawy przyjął rząd i został on skierowany do Sejmu. Jednak posłowie niezbyt kwapili się do prac nad ustawą i dlatego niektóre organizacje gospodarcze i rolnicze wystosowały apel do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o przyspieszenie prac nad ustawą. Lobbing okazał się chyba skuteczny, bo posłowie koalicji rządzącej obiecują, że uporają się z nowelizacją na tyle szybko, aby prezydent zdążył podpisać ustawę przed 12 sierpnia. Komisja rolnictwa już zaakceptowała podstawowe założenia nowelizacji, teraz trwa wyścig z czasem, aby projekt przeszedł jak najszybciej całą drogę legislacyjną przez Sejm i Senat. Tymczasem Koalicja "Polska Wolna od GMO" wystosowała apel do parlamentarzystów, wzywając ich do odrzucenia nowelizacji. Koalicja argumentuje, że ustawa popierana przez rząd została napisana pod naciskiem lobby popierającego GMO. Zdaniem naukowców, rolników, organizacji gospodarczych i społecznych zrzeszonych w koalicji, opracowania, które skłoniły rząd do poparcia ustawy, "zawierają tendencyjne zapowiedzi katastrofalnych skutków ekonomicznych, prowadzących do upadku krajowego sektora paszowego i mięsnego połączone z masowym bezrobociem oraz lawinowym wzrostem cen mięsa drobiowego i wieprzowego". Autorzy apelu argumentują, że GMO niesie szereg zagrożeń dla zdrowia ludzi. Ponadto stosowanie GMO to złamanie 39. artykułu Konstytucji, który stanowi, że "nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody". Ale koalicja wypomina też hodowcom i producentom pasz, że nie zrobili nic, aby przez dwa lata przygotować się do wejścia w życie zakazu. Poza tym, zarzucają lobby paszowemu, że bezpodstawnie straszy Polaków drastycznymi podwyżkami cen żywności, jeśli rolnicy nie będą mogli karmić zwierząt paszami z GMO. Czy to stanowisko Koalicji "Polska Wolna od GMO" przeważy? Na razie wydaje się, że koalicja rządowa ma bezpieczną większość w parlamencie. - Będziemy bronić ustawy z 2006 roku - zapowiada jednak poseł Krzysztof Jurgiel (PiS), minister rolnictwa w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. To wtedy przygotowano projekt ustawy, którą parlament przyjął w lipcu 2006 roku. - Polska żywność nie powinna zawierać GMO - dodaje. KL "Nasz Dziennik" 2008-06-17

Autor: wa