Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyprzedaż bez trzymanki

Treść

Rząd PO - PSL znalazł receptę na kryzys - wielką wyprzedaż majątku Skarbu Państwa. Sprzedaż przedsiębiorstw sektora energetyki i Giełdy Papierów Wartościowych na rzecz zagranicznej konkurencji może w przyszłości podciąć konkurencyjność polskiej produkcji, zmniejszyć szanse pozyskania kapitału przez małe i średnie przedsiębiorstwa oraz wpłynąć na obniżenie naszych emerytur z OFE. Zaktualizowany plan prywatyzacji na lata 2008-2011 mówi, że rząd, sprzedając udziały, chce pozyskać 36,7 mld złotych.

W drugiej połowie roku czeka nas wielka wyprzedaż majątku Skarbu Państwa. Rząd zamierza pozyskać w tym czasie 11,7 mld zł z prywatyzacji, a w roku następnym - aż 25 mld złotych. - Zawarte do końca sierpnia br. umowy z inwestorami sięgają kwoty 4 mld złotych - poinformował minister skarbu Aleksander Grad.
Listę otwiera ENEA SA, jedna z naszych największych firm sektora elektroenergetycznego, powstała z połączenia zakładów energetycznych w Poznaniu, Szczecinie, Zielonej Górze, Gorzowie i Bydgoszczy. ENEA zajmuje się dystrybucją, sprzedażą i przesyłaniem energii elektrycznej oraz jej produkcją.
Rząd przymierza się też do sprzedaży kolejnego wielkiego koncernu energetycznego, zajmującego pierwsze miejsce na rynku sprzedaży energii elektrycznej - Tauron Polska Energia SA, wcześniej występującego pod nazwą Energetyka Południe SA. W 2007 roku do koncernu dołączyły Południowy Koncern Energetyczny z Katowic, krakowski Enion SA, EnergiaPro z Wrocławia oraz Elektrownia Stalowa Wola. W skład holdingu wchodzi wiele spółek na południu kraju, w tym Jeleniogórskie Elektrownie Wodne, Zespół Elektrowni Wodnych Rożnów, Południowy Koncern Węglowy.
Część ekonomistów zauważa, że dla naszej gospodarki byłoby korzystniejsze, gdyby strategiczny sektor, jakim jest energetyka, pozostał w ręku państwa i podmiotów publicznych. Ceny energii decydują o kosztach produkcji. Chodzi o to, aby nie obciążać kosztów produkcji w Polsce dywidendą na rzecz prywatnych właścicieli, najczęściej zagranicznych, bo będzie to w przyszłości zmniejszało naszą międzynarodową konkurencyjność. Korzystniejsze byłoby finansowanie inwestycji w energetykę ze środków publicznych.
Trzecie miejsce na liście wyprzedaży zajmuje Giełda Papierów Wartościowych SA, jedna z najważniejszych instytucji infrastruktury rynku kapitałowego pozostających jeszcze w ręku Skarbu Państwa, pozwalająca polskim przedsiębiorstwom stosunkowo tanio pozyskiwać kapitał na rozwój. W kolejce po akcje GPW ustawiły się największe światowe giełdy. Prywatyzację powstrzymuje na razie konieczność wprowadzenia zmian do ustawy o obrocie instrumentami finansowymi w związku z zakwestionowaniem jednego z przepisów przez Trybunał Konstytucyjny. Ekonomiści ostrzegają, że przejęcie warszawskiego parkietu przez konkurencyjne giełdy sprawi, że wcześniej czy później notowania przeniesione zostaną za granicę, a w Polsce zostaną tylko "końcówki od komputera", jak stało się z giełdą w Budapeszcie. Skutkiem prywatyzacji giełdy będzie też obciążenie jej wypłatą dywidendy na rzecz prywatnych właścicieli (Skarb Państwa nie pobierał dywidendy), co oznacza podwyższenie kosztów dla inwestorów giełdowych. Największymi inwestorami na GPW są otwarte fundusze emerytalne, a zatem prywatyzacja GPW wpłynie na obniżenie naszej przyszłej emerytury. Giełda nie potrzebuje ani kapitału na rozwój, ani know-how. Projekt jej sprywatyzowania jest wynikiem z jednej strony nacisku grup interesów, z drugiej - zabiegiem natury ideologicznej, a nie ekonomicznej.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-08-28

Autor: wa