Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wypoczynek na deficycie

Treść

W dalszym ciągu krakowianie z własnych pieniędzy utrzymują deficytowe ośrodki wypoczynkowe Urzędu Miasta. Władze innych dużych metropolii już dawno pozbyły się kłopotu. Gmina dopłaca do pięciu ośrodków wypoczynkowych: "Lubogoszcz" w Kasince Małej, "Pod Durbaszką" w Jaworkach koło Szczawnicy, "Na Kamieńcu" w Chochołowie w gminie Czarny Dunajec, w miejscowości Wicie w gminie Darłowo, w Gołkowicach Górnych koło Starego Sącza. Tylko ośrodki w Gołkowicach i w Wiciach są własnością gminy, trzy pozostałe Kraków dzierżawi. W ciągu ostatnich dwóch lat największe dofinansowanie otrzymał ośrodek w Gołkowicach - ponad 1,2 mln zł. Do innych gmina dopłaca po kilkaset lub kilkadziesiąt tysięcy zł. W latach 2005 i 2006 ośrodki dostały ponad 3 mln zł z budżetu miasta. Większość z nich funkcjonuje jako filie miejskich domów kultury. Władze Krakowa tłumaczą, że z wypoczynku korzystają głównie dzieci w czasie wakacji i zielonych szkół. - W tym roku na dofinansowanie wyjazdów wakacyjnych dzieci przeznaczono z budżetu miasta 90 tys. zł. Znacznie więcej uczniów z biednych rodzin mogłoby wyjechać, gdyby gmina wydała na to pieniądze zarezerwowane na ośrodki - uważa Paweł Sularz, radny PO. W Gołkowicach odbywały się także szkolenia dla radnych na koszt gminy. Jednak w poprzedniej kadencji uczestnicy nie chcieli tam jednak pojechać, ponieważ uznali, że pokoje mają za niski standard. Z Gołkowic korzystają także niektórzy urzędnicy, ale sami płacą za wypoczynek. Jak jest w innych dużych miastach? We Wrocławiu co prawda pozostał jeszcze jeden budynek wypoczynkowo-szkoleniowy, ale miasto zamierza go sprzedać w ciągu najbliższych miesięcy. - Uznaliśmy, że nie jest rolą władz samorządowych administrowanie ośrodkami wczasowymi. Poza tym nie przynoszą one dochodu, nie ma więc sensu ich utrzymywać za pieniądze z budżetu - mówi Adam Stocki, dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji Urzędu Miasta Wrocławia. Żadnego ośrodka wczasowego nie ma Poznań. - Ostatniego pozbyliśmy się dwa lata temu. I tak nie mieliśmy ich dużo, a niektóre były w bardzo złym stanie, ponieważ dostaliśmy je jako rekompensatę - mówi Anna Spytka, rzeczniczka prezydenta Poznania. Władze Krakowa nie widzą jednak niczego złego w utrzymywaniu ośrodków, do których trzeba dopłacać. Twierdzą nawet, że są potrzebne i je zachwalają. "Zlokalizowane są w miejscowościach o zdrowym klimacie, posiadają wszelkiego rodzaju urządzenia sportowe, takie jak boiska do gry w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, salę sportową" - napisał prezydent Jacek Majchrowski w odpowiedzi na interpelację radnego Pawła Sularza. Prezydent tłumaczy, że ośrodki przeznaczone są głównie dla dzieci i młodzieży z Krakowa, a w miarę wolnych miejsc udostępniane także innym grupom z całego kraju. Podkreśla jednak, że "ich działalność nie jest ukierunkowana na generowanie dochodu". Z miejsc wypoczynkowych korzysta rocznie ok. 5,3 tys. krakowskich dzieci. Prezydent Jacek Majchrowski uważa, że dalsze utrzymanie ośrodków "jest uzasadnione w kontekście zadań z zakresu promocji i ochrony zdrowia oraz kultury fizycznej i turystyki". Radni nie są jednak do tego przekonani. - Gdyby nie pieniądze z budżetu miasta, przynosiłyby straty. Nie są więc dochodowe, jak usiłują nam wmówić urzędnicy. Poza tym ośrodki otrzymują dotację podwójną, jedną bezpośrednio z budżetu miasta, a drugą jako dofinansowanie wyjazdów dla młodzieży - mówi Paweł Sularz. Od wielu lat radni z różnych ugrupowań politycznych narzekają na to, że z pieniędzy budżetu miasta utrzymywane są ośrodki wypoczynkowe i uznają to za relikt PRL. Kiedy w 2004 r. władze Krakowa zaproponowały przeznaczenie dodatkowych 1,9 mln zł na budowę sali gimnastycznej i częściowy remont domków w Gołkowicach samorządowcy pytali, czy w mieście nie ma pilniejszych potrzeb, a radny Bogusław Kośmider stwierdził, że "nie trzeba mieć mleczarni, aby się napić mleka" i warto pozbyć się tych ośrodków. Na jesieni grupa radnych zamierza przygotować projekt uchwały w tej sprawie. Zaproponują, aby gmina wydzierżawiła lub sprzedała ośrodki. AGNIESZKA MAJ Spółki też się chwalą Nie tylko Urząd Miasta dysponuje specjalnymi miejscami wypoczynkowymi. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej posiada ośrodek wczasowych "Limba" w Rabce (który został przekazany w najem), a w dwóch ostatnich latach przynosił straty. MPEC płaci za niego podatek od nieruchomości, opłatę za wieczyste użytkowanie gruntu i koszty amortyzacji. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne jest właścicielem ośrodków w Zakopanem i w Osieczanach, ale oddało je w 10-letnią dzierżawę. Do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji należy ośrodek "Jałowcowa Góra" w Dobczycach, który jest utrzymywany przez spółkę, a w 2006 r. przyniósł zysk w wysokości 34 tys. zł. Jedynie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania nie ma ośrodków wczasowych. (AM) "Dziennik Polski" 2007-08-17

Autor: wa