Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wypadki na wybojach

Treść

Nie tylko pijani kierowcy i nadmierna prędkość są zagrożeniem na drodze. Znaczący udział w wypadkach ma zły stan dróg

Problem w tym, że rząd nie ma jednorodnego pomysłu, jak poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Wśród rozwiązań pojawiają się nowe regulacje prawne dotyczące zwiększenia kar dla pijanych kierowców, ale nawet Ministerstwo Sprawiedliwości sygnalizuje, że problem jest znacznie szerszy. Konkretnych działań brak. Tymczasem jak zaznaczył w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń, stan bezpieczeństwa na polskich drogach nie jest zadowalający, choć zauważalny jest spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków komunikacyjnych. W 1999 r. na drogach zginęło ok. 6,7 tys. osób, a zarejestrowanych było ok. 8 mln pojazdów. W roku ubiegłym było ponad 3,3 tys. ofiar, ale po drogach poruszało się już ponad 20 mln pojazdów.

Tendencja jest właściwa, ale bilans Polski w zestawieniu z innymi krajami stawia nas na szarym końcu listy. Za nami jest tylko Rumunia. Jak zauważył Kozdroń, niepokojący jest odsetek śmiertelnych zdarzeń. W Niemczech w prawie 300 tys. wypadków drogowych zginęło 3,6 tys. ludzi. W Polsce podobna liczba ofiar jest wynikiem 37 tys. wypadków. – Na tle statystyk innych krajów wypadamy bardzo źle – przyznał urzędnik. Pomóc mają surowsze kary dla sprawców wypadków, szczególnie tych w stanie odurzenia, oraz bezwzględne karanie pijanych kierowców.

– Musimy też sięgnąć do kieszeni sprawców, bo to oni są zagrożeniem – mówił wiceminister. To m.in. proponowany przez rząd system nawiązek i świadczeń pieniężnych dla osób poszkodowanych przez pijanych sprawców czy ustawowe rozszerzenie stosowania kar bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Obecnie bowiem sądy nagminnie orzekają kary w zawieszeniu, nawet wobec osób po raz kolejny odpowiadających za spowodowanie wypadku. Dzieje się tak aż w blisko 69 proc. spraw. W ocenie resortu, odebranie sądom możliwości skorzystania z kar w „zawiasach” poprawiłoby te statystyki i było elementem odstraszającym kierowców łamiących przepisy. Innym sposobem na piratów drogowych mają być też dłuższe okresy orzekania zakazu prowadzenia pojazdów.

Bez prawa jazdy

Klub PSL proponuje wprowadzenie dwuletniego okresu obowiązkowego nadzoru doświadczonego kierowcy nad nowymi posiadaczami prawa jazdy, zakazu przewożenia przez młodych kierowców osób nieletnich czy utworzenie centralnej ewidencji osób kierujących pojazdami bez uprawnień, która ułatwiłaby ich karanie. O ile pierwsze dwa rozwiązania nie zyskały pozytywnej opinii resortu sprawiedliwości, to jednak Kozdroń przyznał, że w ostatnim przypadku warto zastanowić się, czy za jazdę bez uprawnień nie stosować obok grzywien kar ograniczenia wolności. Posłowie proponowali też, by na nietrzeźwych sprawców wypadków przerzucać koszty leczenia ofiar, które obecnie pokrywa NFZ.

Parlamentarzyści zgodnie przyznawali, że „sprawcą” wielu wypadków nie jest tylko alkohol i prędkość, ale też zły stan dróg. Jak zaznaczył poseł Andrzej Adamczyk (PiS), dobitnie wskazuje na to raport NIK, w którym właśnie ten problem został mocno podkreślony. Posłowie postulowali też, by surowiej oceniać jakość budowy dróg, tak by za źle przygotowywane i zrealizowane projekty groziła odpowiedzialność karna. Inaczej – jak zaznaczali – kończy się m.in. na budowie niebezpiecznych dróg bez chodników. Poseł Andrzej Jaworski uważa, że sporym problemem jest przeświadczenie o bezkarności kierowców, którego źródłem jest zła postawa sądów bezrefleksyjnie orzekających wobec sprawców wypadków kolejne, nieprzestrzegane zakazy prowadzenia pojazdów. W ocenie posła, być może także postawa sądów powinna tu zasługiwać na stosowną ocenę. Z kolei Jarosław Zieliński (PiS) podkreślał potrzebę karania zagranicznych kierowców, którzy urządzają sobie na polskich drogach wyścigi. Około 30 proc. zdjęć z fotoradarów jest odrzucanych, bo zarejestrowały pojazdy na zagranicznych numerach. Często są to TIR-y. W ocenie Zielińskiego, informacje o nich powinny być automatycznie przekazywane na granice kraju, a spieszący się kierowca przed opuszczeniem Polski winien zapłacić należny mandat.

Posłowie podkreślali też, że myśląc o bezpiecznych drogach, trzeba postawić na edukację w szkołach oraz edukację kierowców przekraczających przepisy, tak by mieli świadomość drastyczności skutków wypadków drogowych.

Marcin Austyn
Nasz Dziennik, 12 września 2014

Autor: mj