Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Wyborcza" mierzy własną miarą

Treść

"Polityczny nominat", "prezenter reżimowej telewizji" - oto epitety, jakimi obrzuciła "Gazeta Wyborcza" redaktora Wojciecha Reszczyńskiego odwołanego w środę z funkcji wicedyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej. - Sprawa jest prosta, ja nigdy nie należałem do żadnej partii. To prezes obecnego zarządu Polskiego Radia Robert Wijas jest członkiem partii Samoobrona, o czym gazeta milczy - komentuje Reszczyński.

"Radio pozbywa się politycznych nominatów. Stanowisko wiceszefa IAR stracił właśnie Wojciech Reszczyński. W czasach PRL prezenter reżimowej telewizji, po 1989 roku zaciekły antykomunista, lustrator" - podała na swych łamach w wydaniu weekendowym "Gazeta Wyborcza".
Redaktor Reszczyński dziwi się, dlaczego "GW" używa określenia "reżimowa" w kontekście telewizji, na której czele stali uważani przez nią za ludzi honoru Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski. - W 1980 roku ja też tworzyłem "Solidarność", nie tylko pan Michnik i Kuroń. Należałem do związku zawodowego NSZZ "Solidarność" pracowników radia i telewizji. W stanie wojennym zostałem odsunięty od pracy, w 1986 roku pojawiłem się w "Teleexpressie" i za każde moje słowo wypowiedziane wówczas odpowiadam osobiście - powiedział nam Wojciech Reszczyński. - Nigdy nie należałem do żadnej partii. To obecny prezes zarządu Polskiego Radia jest członkiem partii Samoobrona. Nie rozumiem więc, według czyjego jestem nominatu zdaniem "GW" - dodał.
Gazeta nie podała, kogo miał zlustrować Wojciech Reszczyński. - Jeśli chodzi o nazwanie mnie lustratorem, to nie rozumiem, w jakim sensie, bo nikogo nigdy nie zlustrowałem, tym się zajmuje Instytut Pamięci Narodowej. Jestem zwolennikiem lustracji, a to zupełnie co innego - zaznaczył redaktor. - Jedyne prawdziwe określenie to to, że jestem "zaciekłym antykomunistą". Tu napisali prawdę - przyznaję, raz im się zdarzyło - spuentował Reszczyński, felietonista "Naszego Dziennika".
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-03-02

Autor: wa