Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wybiórcza rzeczywistość "Gazety Wyborczej"

Treść

Ani Sąd Okręgowy w Poznaniu, ani też poznański sąd, który zadecydował o zastosowaniu wobec Beaty Sawickiej, posłanki Platformy Obywatelskiej poprzedniej kadencji, sankcji tymczasowego aresztowania, nie dopatrzyły się w działaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego elementów sprzecznych z prawem. Wczorajsza publikacja "Gazety Wyborczej" sugerująca, iż Biuro wykorzystało współpracę z FBI do celów politycznych, w wyniku czego amerykańska instytucja zerwała współpracę, sprawia więc wrażenie bardzo dowolnej interpretacji faktów. Na pewno jednak jest na rękę minister Julii Piterze (PO), która wykorzystując pełnioną przez siebie funkcję publiczną, prowadzi prywatną wojnę z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Gwoździem do trumny wiarygodności publikacji "Wyborczej" jest oświadczenie ambasady USA, która wyjaśniła, że współpraca FBI z polskim Centralnym Biurem Antykorupcyjnym "jest bardzo dobra i nic się nie zmieniło od 2007 roku". Według "Gazety Wyborczej" i Radia ZET, w ubiegłorocznej akcji zakończonej zatrzymaniem ówczesnej posłanki Platformy Obywatelskiej Beaty Sawickiej i burmistrza Helu, CBA pomogło amerykańskie FBI. Gdy Amerykanie dowiedzieli się, że ich pomoc wykorzystano do rozgrywki politycznej, mieli ograniczyć współpracę z CBA. W swojej publikacji gazeta powołała się na rzekome informacje "byłego funkcjonariusza CBA". Publikacja, abstrahując od jej zgodności z faktami, stanowi wygodny pretekst dla polityków Platformy Obywatelskiej do ataków na Mariusza Kamińskiego. Platforma próbowała odwołać szefa CBA zaraz po objęciu władzy, wówczas to posłanka Julia Pitera zapewniała publicznie, że w swoich działaniach Biuro "naruszało prawo". Jak się okazało już kilka miesięcy później, były to jej spekulacje, a dowodów potwierdzających jej słowa zabrakło. Również wczoraj Pitera nie zaprzepaściła okazji do szturmu na CBA. - Informacje ujawnione przez "Gazetę Wyborczą" byłyby potwierdzeniem teorii, że niestety zbyt wiele osób pracuje w strukturach państwa, które uważają, że cel uświęca środki, a tak nie można - mówiła Pitera, która przekonywała, iż "to nie pierwsza i nie ostatnia sprawa, która wychodzi na jaw". - Gdyby okazałoby się, że zostało naruszone prawo, interes CBA lub interes państwa, Mariusz Kamiński przestanie być szefem Biura - ostrzegł premier Donald Tusk. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, iż premier zażądał dokładnych wyjaśnień w sprawie współpracy CBA i FBI. "Prokuratura Okręgowa w Poznaniu odmówiła wszczęcia postępowania przygotowawczego w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA. Decyzja taka została podjęta przez prokuraturę wobec braku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. Także poznański sąd, który zastosował wobec Beaty S. warunkowy areszt, stwierdził, że wszystkie działania CBA były w pełni legalne" - ripostowali przedstawiciele CBA w specjalnie wydanym oświadczeniu. Wczoraj wieczorem okazało się definitywnie, że rewelacje "GW", mówiące o oburzeniu strony amerykańskiej i zerwaniu współpracy z CBA były co prawda sensacyjne, ale nieprawdziwe. Specjalne stanowisko w tej sprawie zajęła Ambasada USA w Warszawie, która poinformowała, iż Biuro FBI w Warszawie nadal współpracuje z wszystkimi polskimi instytucjami porządku publicznego. "Kiedy do naszego biura zgłaszana jest oficjalnie prośba od legalnego członka polskiego rządu czy instytucji porządku publicznego, FBI robi wszystko, aby tej prośbie zadośćuczynić. FBI współpracowało i nadal współpracuje z ABW, Strażą Graniczną, CBA, CBŚ oraz Komendą Główną Policji. Współpraca z CBA jest bardzo dobra i nic się nie zmieniło od 2007 r., podobnie z CBŚ i ABW" - napisali Amerykanie w oświadczeniu. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-05-30

Autor: wa