Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Współcześni trędowaci

Treść

Nie jest mądrością przewrotna umiejętność i nie ma roztropności w radzie grzeszników. (Syr 19, 20)

Linia podziału między ludźmi, co najjaskrawiej widać na przykładzie polityków i pracujących w mediach, przebiega w ich stosunku do początków i końca życia oraz innych zagadnień etycznych. Tak się składa, że jeśli ktoś uznaje prawo człowieka do istnienia od poczęcia do naturalnej śmierci, to nie akceptuje także tzw. związków jednopłciowych, in vitro, eksperymentów na embrionach, edukacji seksualnej etc. Z relacji osób żyjących w krajach anglosaskich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, wynika, że właśnie na płaszczyźnie obrony życia toczą się najistotniejsze debaty polityczne i społeczne. Doszliśmy do takiego momentu w historii, że zachowanie lub odrzucenie antropologii uznającej wyjątkową godność człowieka w związku z jego nadprzyrodzonym pochodzeniem zadecyduje o losach ludzkości. Podstawowe pytania o to, kim jest człowiek i dokąd zmierza, stawiane od zawsze, nigdy jeszcze dotąd na tak wielką skalę nie uległy zapomnieniu. Nie do wytłumaczenia jest przecież, żeby stawiając sobie takie pytania i dociekając odpowiedzi, nie zetknąć się przynajmniej z wątpliwościami, czy aby na pewno człowiek ma prawo do samodestrukcji, decydowania o życiu innych i w ogóle do wszystkiego. Pozbawienie ludzi potrzeby zastanowienia się nad sprawami fundamentalnymi wydaje się zasadniczym kierunkiem współczesnej rewolucji obyczajowej. Służą temu media, przemysł rozrywkowy, ale także coraz częściej instytucje będące kiedyś oazą wolnego myślenia i sprawiedliwości. Dziś szkoły, sądy i placówki zdrowia przekształcają się w duże, co prawda, ale punkty usługowe. Można zażądać zdjęcia krzyża w szkole i sąd wyda stosowny papier. Można "zamówić" dziecko o określonych cechach, a placówka medyczna bezproblemowo dostarczy je zamawiającemu. Wystarczy zasobny portfel. W dodatku takie usługowe podejście do zasadniczych obszarów funkcjonowania człowieka jest przez ogół wymagane i usprawiedliwiane. Skoro mam zapotrzebowanie, to inni powinni je zrealizować. Obowiązująca w Polsce ustawa o planowaniu rodziny, warunkach dopuszczalności przerywania ciąży i ochronie płodu ludzkiego dopuszcza zabójstwo dziecka przed narodzeniem w kilku przypadkach: w razie choroby matki, ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego i prawdopodobieństwa wad występujących u dziecka. W praktyce, jak wynika z realizacji przepisów ustawy, prawie wszystkie eksterminacje dzieci związane są z ich chorobą, najczęściej z zespołem Downa. Trwają prace, aby w tej "usługówce" klient, czyli matka oczekująca narodzin dziecka, miała szersze pole manewru poprzez możliwość odwoływania się od decyzji lekarza odmawiającego aborcji. W tym celu ma powstać specjalna komisja (o zgrozo!) lekarska. Sprawa została wymuszona przez kazus Alicji Tysiąc, której Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał odszkodowanie wypłacone przez Skarb Państwa. Ten sam sąd zasądził Fince odszkodowanie za obrazę jej uczuć spowodowaną rzekomo przez zawieszony w szkole krzyż. Prawdopodobnie różnych "kazusów" przybędzie. Znajdzie się z pewnością spora liczba osób gotowych dla pieniędzy wnosić do owego Trybunału swoje pretensje za niespełnione mrzonki, na zadośćuczynienie których wszyscy podatnicy będą zmuszeni łożyć. A może nawet, jak powiedziała podczas kongresu na temat mediów katolickich pewna Australijka, każdy, kto ośmieli się nie trzymać jedynej słusznej linii, będzie żył, jakby nie żył, i będzie miał jakieś prawa, ale jakby ich nie miał. Taki współczesny trędowaty.
Hanna Wujkowska
"Nasz Dziennik" 2009-11-23

Autor: wa