Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojskowy protokół bez nazwisk

Treść

Najdalej do końca tego tygodnia na stronach internetowych MSWiA zostanie opublikowany tzw. protokół wojskowy dotyczący katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem


Marcin Austyn
Jak usłyszeliśmy, dokument od dawna jest gotowy, a jego publikacja uzależniona jest tylko od wypełnienia się ustawowych terminów. Wbrew wcześniejszym sugestiom medialnym protokół nie będzie wskazywał z nazwiska osób winnych zaniedbań i co do meritum będzie zbieżny z raportem komisji Millera. Poza częścią dotyczącą badań zwłok ofiar katastrofy wojskowy dokument będzie jawny. - Dokument jest gotowy. Obecnie musimy tylko wyczekać do końca ustawowych terminów, by wszystkie podmioty, do których był kierowany raport [to m.in. jednostki wojskowe - przyp. red.], mogły się z nim zapoznać - powiedział nam wczoraj płk Mirosław Grochowski, zastępca przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Jak zapewnił, raport "do końca miesiąca" zostanie opublikowany. Fakt ten potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Maciej Lasek, zastępca przewodniczącego podkomisji lotniczej KBWLLP. Jak zaznaczył, według jego wiedzy dokument powinien zostać opublikowany w tym tygodniu. - Dokument ten będzie umieszczony na stronie internetowej obok raportu komisji - dodał.
Jak usłyszeliśmy, protokół nie wskazuje z nazwiska osób, których zaniedbania mogły przyczynić się do zaistnienia katastrofy, oraz nie przesądza o ich odpowiedzialności. - Komisja nigdy nie wskazuje osób odpowiedzialnych i tym razem tej zasady się trzymamy. Winnych wskaże prokurator. Dlatego te dwa postępowania różnią się od siebie - dodał płk Grochowski. Jak zaznaczył, w badaniu przy komisji smoleńskiej nie ma nic nadzwyczajnego. - Trzymamy się ustalonych zasad, czekamy, aż minie ustawowy termin, i tak jak zdecydował premier, dokument - aby już nie powodować zamieszania - zostanie "powieszony" na stronach MSWiA - dodał.
Jak ustaliliśmy, wojskowy protokół będzie jawny, poza załącznikiem 7, zawierającym dane z rosyjskich badań medycznych załogi. - Dokument, zgodnie z decyzją premiera, zostanie ujawniony w całości, poza załącznikiem 7. To normalna rzecz, bo w tym załączniku znajdują się kwestie związane z sekcją zwłok. Ten załącznik, z oczywistych względów, nigdy nie jest udostępniany opinii publicznej. Dostęp do niego mogą otrzymać rodziny - dodał płk Grochowski.
Zazwyczaj raport komisji wojskowej publikowany jest na stronach MON i to szef tego resortu decyduje o ujawnieniu dokumentu. Badanie katastrofy samolotu Tu-154M przeprowadzono nieco inaczej. KBWLLP opracowała najpierw raport według reguł załącznika 13 konwencji chicagowskiej (to tzw. raport Millera). Równolegle powstał także drugi protokół z badania wypadku wraz z załącznikami, który jest przewidziany w badaniach dotyczących wypadków lotniczych lotnictwa państwowego. Protokół sporządzany według wymogów wojskowych różni się od raportu "cywilnego" m.in. układem rozdziałów i objętością. Jednak jak wskazują członkowie komisji, treść obu dokumentów dotyczących katastrofy samolotu Tu-154M jest tożsama. - Te dokumenty powstawały niezależnie jeden od drugiego. Mogą się różnić niektórymi zdaniami, bo to wynika z innej objętości obu dokumentów. Dokonaliśmy pewnych skrótów elementów mniej istotnych, które z formalnego punktu widzenia musiały być opisane, ale niewiele wnosiły do sprawy. Moim zdaniem, protokół wojskowy jest merytorycznie spójny z raportem komisji. Wkrótce zresztą będą państwo mogli to sami ocenić - kwituje Maciej Lasek. n
Nasz Dziennik 2011-08-31

Autor: jc