Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wniosek o ściganie Dworaka

Treść

Fundacja Lux Veritatis skierowała wczoraj do Prokuratury Generalnej wniosek o ściganie karne członków KRRiT, jej funkcjonariuszy oraz przedstawicieli spółek, które uzyskały koncesje, w związku z podejrzeniem popełnienia fałszerstw oraz nadużycia władzy w trakcie przyznawania koncesji na multipleksie pierwszym

Fundacja wniosła zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jana Dworaka, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w trakcie procesu przyznawania koncesji na nadawanie na MUX-1. Zarzuca w nim Dworakowi m.in. tzw. przestępstwo nadużycia władzy, czyli działanie na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariusza publicznego (czyn karalny z art. 231 par. 1 kodeksu karnego).

Zawiadomieniem objęci są także pozostali członkowie KRRiT i funkcjonariusze jej departamentów oraz osoby występujące w imieniu spółek, które uzyskały koncesję. Wskazani dopuścili się, zdaniem Fundacji, fałszerstwa intelektualnego, czyli przestępstwa z art. 271 par. 1 kodeksu karnego polegającego na poświadczeniu nieprawdy. Oba przestępstwa mają charakter publicznoskargowy, a więc ścigane powinny być z urzędu. Kto poweźmie wiedzę o takim przestępstwie, jest zobowiązany złożyć wniosek do prokuratury o podjęcie postępowania karnego.

- Wniosek o ściganie karne złożony został w czwartek około południa w biurze podawczym Prokuratury Generalnej w Warszawie - mówi Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis.

- Zawiadomienie zostanie przeanalizowane w Departamencie Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Generalnej, a następnie przekazane do właściwej prokuratury - informuje prokurator Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej. - Prokuratura Generalna sama nie prowadzi postępowań karnych, lecz kieruje wnioski do właściwych prokuratur - dodaje.

"Z opinii Departamentu Ekonomicznego Krajowej Rady oraz stanowiska Przewodniczącego KRRiT zawartego w uzasadnieniu decyzji koncesyjnej z 29 lipca 2011, poprzedzonego tożsamą uchwałą KRRiT, wynika, że spółki, którym przyznano koncesje, będą w stanie sprostać swoim obowiązkom ekonomicznym, w tym obowiązkowi uiszczenia opłaty koncesyjnej" - zwraca uwagę Fundacja w piśmie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.

Przewodniczący KRRiT w tej pierwszej, nieprawomocnej jeszcze decyzji koncesyjnej ustalił, że każdy z podmiotów, któremu udzielono koncesji na MUX-1, powinien wnieść opłatę (od 7,2 mln zł do 10,8 mln zł) jednorazowo w terminie do 27 września 2011 roku. W ostatecznej decyzji koncesyjnej, wydanej 17 stycznia 2012 r., po odrzuceniu odwołania Fundacji Lux Veritatis, Dworak podtrzymał w całej rozciągłości decyzję koncesyjną z lipca poprzedniego roku. Tym samym niejako potwierdził, że podmioty, którym udzielił koncesji, spełniają wymagane kryteria finansowe, a więc są zdolne do zapłacenia za koncesję, poczynienia inwestycji oraz sfinansowania programów telewizyjnych.

Jednak w okresie pomiędzy nieprawomocną decyzją koncesyjną z 2011 r. a ostateczną decyzją koncesyjną ze stycznia 2012 r., jak wynika ze sprawozdania KRRiT za 2011 r., zaszło coś dziwnego i niewytłumaczalnego: Dworak, zamiast pobrać jednorazowo w ustalonym terminie opłaty koncesyjne od koncesjonariuszy, którzy rzekomo byli w znakomitej sytuacji finansowej - trzem spośród nich rozłożył wielomilionowe należności na niezliczone miesięczne raty rozciągnięte na 8-10 lat.

"Decyzje o rozłożeniu na raty wydane zostały w 2011 r., co wynika z faktu ujawnienia ich w sprawozdaniu za 2011 r." - podkreśla Fundacja Lux Veritatis w uzasadnieniu zawiadomienia do prokuratury.

Zestawienie tych okoliczności wskazuje na to, zdaniem Fundacji, że w chwili wydawania decyzji koncesyjnych przewodniczący KRRiT wadliwie ocenił zdolność finansową wnioskodawców, zaś osoby występujące w ich imieniu składały nieprawdziwe oświadczenia. Albo też w okresie między nieprawomocną decyzją koncesyjną a decyzją koncesyjną ostateczną osoby reprezentujące koncesjonariuszy - uzasadniając wniosek o rozłożenie opłaty koncesyjnej na raty - składały nieprawdziwe oświadczenia o trudnej sytuacji finansowej tych spółek, a KRRiT, jej przewodniczący oraz poszczególne departamenty, nie zweryfikowała tych fałszywych informacji.

"Nie można też wykluczyć, co jest jednak najmniej prawdopodobne, że po dacie wydania pierwszej decyzji koncesyjnej we wszystkich trzech podmiotach doszło nagle do pogorszenia sytuacji majątkowej" - zastrzega Fundacja. "Wówczas jednak Przewodniczący Rady powinien zweryfikować pierwotną decyzję koncesyjną, wydając decyzję ostateczną - czego nie uczynił" - podkreślono w zawiadomieniu.

Fundacja pokrzywdzona


Kwestia zdolności finansowej wnioskodawców ma w postępowaniu koncesyjnym kluczowe znaczenie.


"Ocena możliwości dokonania przez podmiot ubiegający się o koncesję koniecznych inwestycji i finansowania programu, w tym wniesienia opłaty koncesyjnej, stanowi ustawową przesłankę pozytywnej oceny wniosku koncesyjnego" - czytamy w uzasadnieniu wniosku do prokuratury.

Według autorów zawiadomienia, przy ocenie tej przesłanki doszło do nieprawidłowości. Mogą one dotyczyć nie tylko oceny faktycznej kondycji finansowej spółek, które uzyskały koncesję, ale również oceny kondycji finansowej Fundacji Lux Veritatis, którą Krajowa Rada bezpodstawnie uznała za pozbawioną zdolności finansowej do uzyskania koncesji.


Fundacja wykazała w zawiadomieniu, że jest stroną pokrzywdzoną wskutek wspomnianych przestępstw.


"Przy zachowaniu właściwych, jednorodnych i obiektywnych kryteriów oceny sytuacji ekonomicznej podmiotów ubiegających się o rozszerzenie koncesji Fundacja Lux Veritatis powinna była uzyskać rozszerzenie koncesji, co czyni ją stroną pokrzywdzoną w niniejszej sprawie" - czytamy w dokumencie.

- Fundacja jest niewątpliwie stroną pokrzywdzoną, pokrzywdzonym bowiem jest ten, czyje dobro prawne zostało wskutek przestępstwa naruszone. W tym wypadku zostało ewidentnie naruszone prawo Fundacji Lux Veritatis do działalności gospodarczej i równego traktowania przez organy państwowe - uważa Janusz Wojciechowski, prawnik, były sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego. - Prokuratura dostała bardzo mocne argumenty prawne i faktyczne do wszczęcia postępowania karnego - ocenia.

Jeśli Fundacja Lux Veritatis uzyska formalny status "strony postępowania karnego", będą jej przysługiwały wszelkie środki odwoławcze od decyzji prokuratury, np. w razie ewentualnej odmowy ścigania lub umorzenia postępowania Fundacja mogłaby zaskarżyć decyzję prokuratury do sądu.

Rada wiedziała, nie powiedziała

Fundacja zarzuca też Dworakowi oraz pozostałym członkom Krajowej Rady, że wydając 17 stycznia br. ostateczną decyzję o przydziale koncesji, doskonale zdawali sobie sprawę z niskiej wiarygodności finansowej trzech wybranych podmiotów, ponieważ wcześniej z tego właśnie powodu rozłożyli im opłaty koncesyjne na raty.

"Mimo posiadania tej wiedzy Przewodniczący KRRiT nie ujawnił jej pozostałym uczestnikom postępowania i nie odniósł się do niej w uzasadnieniu ostatecznej decyzji o przydziale koncesji" - podkreśla pokrzywdzona Fundacja.

Wzmianka w uzasadnieniu ostatecznej decyzji koncesyjnej, jakoby Krajowa Rada oceniała możliwości finansowe wnioskodawców z uwzględnieniem rozłożenia opłaty koncesyjnej na raty, jest w ocenie Fundacji stwierdzeniem nieprawdziwym z dwóch powodów. Po pierwsze - pierwotna decyzja koncesyjna, podtrzymana decyzją ostateczną, wyraźnie stwierdzała, że płatność za koncesję ma być wniesiona jednorazowo. Po drugie - przewodniczący Krajowej Rady ustalił trzem spółkom zasady ratalnej zapłaty za koncesję w wymiarze dalece korzystniejszym, niż same o to wnioskowały.

STAVKA wnioskowała o rozłożenie 10,8 mln zł opłaty na 10 rocznych rat, a otrzymała 114 rat miesięcznych. Lemon Records i Eska deklarowały płatność w 36 miesięcznych ratach, a Dworak tej pierwszej rozłożył opłatę w wysokości 10,8 mln zł na 114 miesięcznych rat, zaś drugiej - opłatę 7,3 mln zł na 93 miesięczne raty. Zamiast więc na 3 lata rozłożył im opłatę koncesyjną na 8-10 lat.

"Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że dokonując ponownej merytorycznej oceny wniosków w dniu 17 stycznia 2012, członkowie KRRiT i jej Przewodniczący, poza poświadczeniem nieprawdy odnośnie do kondycji finansowej wnioskodawców, dopuścili się również niedopełnienia obowiązku rzetelnej oceny sytuacji finansowej podmiotów ubiegających się o przyznanie dobra rzadkiego i reglamentowanego, jakim jest koncesja na nadawanie programu telewizyjnego - twierdzi Fundacja. Opłaty za udzielenie koncesji stanowią dochód budżetu państwa. Rozłożenie ich na raty powoduje odroczenie poboru dochodów budżetowych i jako takie stanowi działanie na szkodę interesu publicznego, czyli Skarbu Państwa.

Krok od megaskandalu
Jest to już drugie zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka i inne osoby w związku z przydziałem koncesji na MUX-1. Jako pierwszy zawiadomienie w tej sprawie złożył europoseł Janusz Wojciechowski. - Jeszcze nie otrzymałem informacji z Prokuratury Generalnej, do jakiej prokuratury skierowane zostało moje zawiadomienie - mówi Wojciechowski.

Bezpośrednią podstawą skierowania sprawy do prokuratury stał się raport Najwyższej Izby Kontroli z kontroli budżetowej w KRRiT. NIK oceniła, że Krajowa Rada bezpodstawnie rozłożyła na raty trzem wybranym spółkom wielomilionową opłatę koncesyjną, narażając na straty budżet.

- Było to działanie niecelowe i niegospodarne - stwierdza raport. Kontrola NIK oraz sprawozdanie roczne KRRiT dostarczyły skarżącym materiału dowodowego, z którego wynika, że KRRiT podejmowała decyzje koncesyjne oraz decyzje o rozłożeniu na raty opłat koncesyjnych w oparciu o dwie diametralnie odmienne oceny kondycji finansowej spółek, którym przyznała koncesje.

Zadaniem prokuratury będzie m.in. wyjaśnienie, jak doszło do tej kuriozalnej sytuacji, czy i przez kogo dokumenty finansowe zostały sfałszowane lub wadliwie ocenione, oraz ustalenie, czy funkcjonariusze KRRiT świadomie działali na niekorzyść Skarbu Państwa.

- To postępowanie będzie się toczyło w szczególnym kontekście - zwraca uwagę Wojciechowski. - W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z lipca ubiegłego roku, w którym TK zakwestionował prawo KRRiT do ustalania rozporządzeniem wysokości opłat koncesyjnych i nakazał w ciągu roku uregulować te opłaty w ustawie, może się okazać, że koncesjonariusze umieszczeni na wszystkich multipleksach w ogóle nie będą musieli płacić za koncesje - wskazuje były prezes NIK.

Nowelizacji ustawy jeszcze nie ma. Zakwestionowany przepis ustawy o KRRiT delegujący ustalanie wysokości opłat koncesyjnych na KRRiT przestanie obowiązywać 3 sierpnia. Jeśli do tego czasu nie wejdzie w jego miejsce nowa ustawowa regulacja wysokości opłat koncesyjnych, to koncesjonariusze multipleksów, w tym najwięksi, którym rozłożono opłaty na raty, będą mogli starać się o ich umorzenie.

- Może o to chodziło, aby nie tylko dostać fuksem miejsca na multipleksie, ale jeszcze za to nie zapłacić ani grosza? Gdyby się okazało, że cała rzecz została ukartowana, byłby to megaskok na publiczną kasę. Gigantyczny skandal - ocenia Janusz Wojciechowski.

Małgorzata Goss

Nasz Dziennik Piątek, 20 lipca 2012

Autor: au