Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Władze Brukseli próbowały siłą zablokować konserwatywną konferencję

Treść

Samorządowi włodarze Brukseli chcieli zablokować konserwatywną konferencję. To ograniczenie wolności słowa – alarmują środowiska prawicowe.

NatCon to konferencja, którą w Brukseli zorganizowały środowiska narodowo-konserwatywne. Zgromadziła ona polityków z wielu krajów, ale również naukowców, którzy sprzeciwiają się m.in. szerzeniu lewackiej ideologii oraz temu, by Unia Europejska ingerowała w suwerenność państw członkowskich, zawłaszczając sobie ich kompetencje. We wtorek przed lokalem, gdzie trwało już wydarzenie, pojawiła się policja.

Funkcjonariusze zablokowali wejście do budynku. Uniemożliwiło to dostanie się do środka wielu osobom, w tym m.in. kandydatowi na prezydenta Francji, który miał wygłosić swoje przemówienie. Organizatorzy otrzymali również od policji nakaz przerwania wydarzenia. Decyzję taką wydał Emir Kir, burmistrz dzielnicy, na terenie której zorganizowana została konferencja.

„Motywem zakazu było utrzymanie porządku publicznego” – argumentował samorządowiec.

Działania burmistrza za nieakceptowalne uznał premier Belgii, Alexander De Croo.

„Zakaz spotkań politycznych jest niezgodny z konstytucją. Kropka” – ocenił belgijski szef rządu.

Gościem honorowym konferencji był były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, ks. kard. Gerhard Müller. Zaplanowano również wystąpienia premiera Węgier, Viktora Orbana, oraz byłego szefa polskiego rządu, Mateusza Morawieckiego, który skomentował decyzję Emira Kira w mediach społecznościowych,

„Nawet nie zgadzając się z poglądami, kwestią wolności jest prawo do ich głoszenia” napisał były premier na portalu X.

Przerwanie konferencji to skandal – ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki.

– To też przykład, że politycy lewicowi czy liberalni, którzy mają pełne usta frazesów o wolności i demokracji, jak przychodzi co do czego, tę wolność tłumią, wprowadzają cenzurę – zaznaczył eurodeputowany.

Ograniczanie wolności słowa to standardy Unii Europejskiej – wskazał przedstawiciel Konfederacji, Krystian Kamiński.

– To naprawdę przypomina książki Orwella, bo to jest państwo totalitarne, gdzie można mieć tylko jedno zdanie propagujące obecnie obowiązujące idee – stwierdził polityk.

Poseł Waldemar Buda z PiS zauważył, że działania, które są podejmowane wobec polityków prawicy, przynoszą zupełnie odwrotny skutek.

– Dzisiaj o tej konferencji wiedzą już wszyscy i wiedzą, jak się traktuje poglądy i osoby, jakie mają te poglądy. Niech tak robią dalej. Niedługo wybory do Parlamentu Europejskiego. Myślę, że szybciutko to podejście będzie zweryfikowane – powiedział parlamentarzysta.

Cała sytuacja pokazuje, jak działa dyktatura europejskich elit politycznych – wskazał prawnik, Marcin Jakóbczyk.

– Tylko poglądy, które są według nich słuszne, są jedynymi słusznymi i tylko o nich można dyskutować. Jeżeli idee konserwatywno-narodowe, idee chrześcijańskie postrzegają oni w kategoriach zagrożeń, to znaczy, że mamy do czynienia z miałkością intelektualną, ale mamy przede wszystkim do czynienia z próbą wprowadzenia pewnego totalitaryzmu mentalnego – ocenił eskpert.

Organizatorzy konferencji skierowali sprawę do brukselskiego sądu. Ten zdecydował, że wydarzenie może być kontynuowane. W środę był drugi dzień konferencji.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 17 kwietnia 2024

Autor: dj