Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wielki krok Wisły

Treść

Wisła Kraków pokonała w Gdańsku Lechię w najważniejszym meczu 25. kolejki i powiększyła przewagę nad drugą w tabeli Jagiellonią do sześciu punktów. Białostoczanie, niespodziewanie, przegrali na własnym stadionie z Widzewem Łódź, być może grzebiąc swe szanse na mistrzowski tytuł. Ostrą walkę o ligowe podium rozpoczęły Legia i Lech, które przy pustych trybunach rozegrały jedno z lepszych spotkań w rundzie wiosennej.
Wisła nad morze pojechała z Cwetanem Genkowem, wielkim nieobecnym dwóch przegranych meczów ze Śląskiem i Górnikiem. Jak ważnym dla "Białej Gwiazdy" zawodnikiem jest bułgarski napastnik, udowodnił w 17. minucie, gdy skutecznie wykończył akcję Patryka Małeckiego i Maora Meliksona. Ten gol był najważniejszym momentem meczu, bo podciął skrzydła gospodarzom, a krakowianom ich dodał. W 30. minucie kapitalny rajd przeprowadził Melikson, po jego podaniu wynik podwyższył Andraż Kirm i wiślacy prowadzili już 2:0. Do przerwy wynik się nie zmienił, podopieczni Roberta Maaskanta kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W drugiej połowie Lechia ruszyła do przodu, jednak zabrakło jej atutów. Nieliczne groźne sytuacje pewnie wyjaśniał Sergei Pareiko, a jego koledzy z przednich formacji nie forsowali tempa, skupiając się na obronie korzystnego wyniku. W 87. minucie gdańszczan dobił Michaił Siwakow, zdobywając fantastycznego gola strzałem niemal z połowy boiska. Zwycięstwo, po dwóch porażkach, miało dla krakowian znaczenie psychologiczne, przybliżyło ich także mocno do mistrzostwa Polski. Mają sześć punktów przewagi nad Jagiellonią i lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Jeśli w środę pokonają Lecha, będą krok od celu.
W Białymstoku Jagiellonia chciała zrewanżować się Widzewowi za dotkliwą porażkę jesienią, ale zanim na dobre mecz się rozpoczął, już przegrywała. W 2 minucie fantastycznym strzałem z 30 m popisał się Piotr Grzelczak i goście objęli prowadzenie. Zdarzenie to tak bardzo zaskoczyło gospodarzy, że do końca pierwszej połowy nie potrafili złapać rytmu gry. Łodzianie bezlitośnie to wykorzystali, dwa gole Darvydasa Sernasa (co ciekawe pojawił się na boisku w 24 minucie w miejsce kontuzjowanego kolegi) rozstrzygnęły sprawę. - Być może zawiał wiatr z Litwy, albo pomogli obecni na trybunach rodzice - z przełamania swego najlepszego napastnika cieszył się trener Czesław Michniewicz. - Jeśli klasowy zespół chce coś osiągnąć musi umieć odwracać losy meczów w trudnych sytuacjach - przyznał prowadzący "Jagę" Michał Probierz. W sobotę zaimponowała rozpaczliwie walcząca o utrzymanie Cracovia, która w bardzo dobrym stylu pokonała Polonię Warszawa. Okrasą spotkania był piękny gol Alexandra Suvorova, ale na uznanie zasłużyła cała drużyna. Co innego goście. - Zagraliśmy tak, jak nie przystoi drużynie mającej wysokie aspiracje - żalił się trener Jacek Zieliński. Przy pustych trybunach Lech pewnie wygrał z Górnikiem. Dominacja poznaniaków była wyraźna od początku, a zabrzanie nie przypominali ekipy, która tydzień wcześniej wygrała z Wisłą.
Piotr Skrobisz
Wyniki:
Legia Warszawa - Korona Kielce 3:1 (1:1). Cabral (45.-głową), Radovic (80., 90.) - Lech (33.); Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 (1:0). Grzyb (30.-głową), Jankowski (85.) - Traore (67.), Wilczek (90.-głową); Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 1:3 (0:3). Frankowski (90.) - Grzelczak (2.), Sernas (32.-karny, 34.); Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:0 (1:0). Rudnevs (14.), Stilic (70.); Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 0:0; Cracovia Kraków - Polonia Warszawa 3:1 (2:0). Trivunovic (6.), Suvorov (45.), Visnakovs (79.) - Smolarek (52.); Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0:3 (0:2). Genkow (17.), Kirm (30.), Siwakow (87.); PGE GKS Bełchatów - Arka Gdynia 1:1 (0:1). Nowak (62. - głową) - Ivanovski (43. - głową).
Nasz Dziennik 2011-05-09

Autor: jc