Wielki człowiek i historyk
Treść
- Prof. Marian Zgórniak był bardzo subtelnym i delikatnym człowiekiem, choć w życiu przeszedł straszne rzeczy; był m.in. więźniem Auschwitz, Buchenwaldu i innych obozów koncentracyjnych - wspomina prof. Antoni Podraza swojego przyjaciela, świetnego historyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Krakowskiej Szkoły Wyższej im. A. Frycza Modrzewskiego. Prof. Marian Zgórniak zmarł 18 listopada. Miał 82 lata. W okresie wojny - jak sam opowiadał - wycierpiał straszne rzeczy od Niemców. - Jednak wybaczył im. Miał nawet do nich życzliwy stosunek. Jeździliśmy zresztą razem wielokrotnie do Niemiec. Marian był znakomitym kierowcą; w latach 60. miał peugeota 404 - opowiada prof. Podraza, który na własnej skórze odczuł dowcip, jaki zrobił mu Marian Zgórniak. - W 1961 r. miało się odbyć moje kolokwium habilitacyjne. Napisałem pracę o Jakubie Kazimierzu Haurze (1632-1709), ekonomiście, autorze książek o tematyce rolniczej. Zgórniak tuż przed obroną przesłał telegram do dziekanatu. Napisał w nim: "Protestuję przeciwko habilitacji moim kosztem". Telegram był podpisany: "Jakub Kazimierz Haur". Sekretarka była przerażona. Poleciała do dziekana, którym był prof. Adam Bochnak, znany historyk sztuki. Bochnak poprosił mnie do siebie. Gdy wszedłem, pokazał mi telegram i poprosił o wyjaśnienie sprawy, co zrobiłem, dodając, że ktoś zrobił mi znakomity dowcip. Po pewnym czasie dowiedziałem się, kto był jego autorem. Oczywiście, że nie gniewałem się na Mariana. Chwaliłem go za przedni żart. Prawie 60-letnią znajomością z Marianem Zgórniakiem pochwalić się może prof. Stanisław Grodziski, emerytowany prawnik i historyk z UJ. Przypomina on, że prof. Zgórniak był niesłychanie uporządkowany i zdyscyplinowany. Solidnie przygotowywał się do wszystkiego, w tym do zajęć dydaktycznych, do pracy ze studentami, którym poświęcał sporo czasu. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że Marian Zgórniak bardzo dbał o to, by dawać studentom interesujące tematy prac magisterskich i doktorskich. - Dzisiaj na całym południu Polski, ale nie tylko tam, pełno jest jego uczniów - mówi. Dr hab. Jan Rydel, historyk z UJ, był przez wiele lat asystentem prof. Zgórniaka. - Dla mnie jego odejście jest bardzo wielką stratą - wspomina swojego mistrza. Podkreśla, że jeśli Marian Zgórniak do kogoś się przekonał, ktoś zdobył jego zaufanie, wtedy znajomość przeradzała się w bardzo głęboką, serdeczną przyjaźń. - Można było liczyć na niego w każdej sytuacji i oczekiwać zawsze mądrej rady - mówi. Jednocześnie Jan Rydel nie kryje, że prof. Zgórniak nie był typem brata łaty, nie zawsze był miłosiernym Samarytaninem. Potrafił niekiedy czynić gorzkie uwagi, gdy ktoś pisał lub plótł głupoty lub lekceważył obowiązki. Uczniom prof. Zgórniaka niezwykle imponowała jego erudycja. - On chyba wszystko wiedział - stwierdza Jan Rydel, a z tym poglądem musi się zgodzić każdy, kto np. uczestniczył w seminarium profesora lub pisał prace pod jego kierunkiem. Zmarły historyk znany był również z tego, że razem z gronem znajomych uczonych spotykali się od lat i tworzyli klub. - Zaczęło się to w 1951 r. od kawiarni u Noworolskiego w Sukiennicach - wspomina prof. Antoni Podraza. Kiedy u "Noworola" rozpoczęto remont, młodzi wówczas uczeni przenieśli się do kawiarni "Kopciuszek" przy Karmelickiej. - Od nazwy tej kawiarni nasz klub do dzisiaj nosi nazwę "Kopciuszek". A kiedy i ten lokal zamknięto, od mniej więcej 17 lat spotykamy się w hotelu Grand przy Sławkowskiej - opowiada Podraza. Od dłuższego czasu podstawowy skład "Kopciuszka" tworzyli profesorowie: Grodziski, Krawczuk, Podraza i Zgórniak. - Chociaż spotykaliśmy się w gronie osób o różnych poglądach politycznych, nigdy nie doszło między nami do scysji - mówi prof. Stanisław Grodziski. - Gdy idzie o Mariana Zgórniaka, zawsze jego myśli były uporządkowane, racjonalne, wykładał je spokojnym tonem. W pamięci prof. Grodziskiego prof. Zgórniak pozostanie jako uczony, który lubił seminaria, a mniej wykłady przed licznym gronem, bo ono go peszyło. - Jego oczytanie w literaturze polskiej, niemieckiej i francuskiej było ogromne - wspomina krakowski prawnik i historyk. Marian Zgórniak jako historyk najbardziej zapisał się jako znawca wojskowości. Jego najlepszym dziełem, niemającym sobie równego w światowej historiografii jest "Europa w przededniu wojny. Sytuacja militarna w latach 1938-1939". - Od dzieciństwa fascynowała go historia wojen i wojskowości. O swojej pasji opowiadał nam wielokrotnie - wspomina prof. Podraza. Marian Zgórniak napisał ponad 300 prac naukowych i popularnonaukowych. Jest też honorowym obywatelem miasta Gorlice. WŁODZIMIERZ KNAP "Dziennik Polski" 2007-11-23
Autor: wa