Wiceprezesi z biur europosłów
Treść
Krzysztof Krzysztofiak został prezesem Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. W nocy z wtorku na środę Rada Nadzorcza MARR odwołała dotychczasowy 2-osobowy zarząd i powołała nowy, 3-osobowy. Oprócz Krzysztofa Krzysztofiaka, do tej pory prezesa Małopolskich Parków Przemysłowych, od lat kojarzonego z Platformą Obywatelską (ale też rynkiem usług i inwestycji w sektorze nieruchomości), nowy zarząd tworzą jeszcze Marcin Dulian, dotychczas dyrektor biura eurodeputowanego Bogdana Klicha z PO (w latach 1990 - 2004 dyrektor Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego) oraz Wojciech Szczepanik, prawnik, od 2004 r. asystent europosła PSL Czesława Siekierskiego. PO i PSL razem ze Wspólnotą Małopolską tworzą koalicję rządzącą w województwie małopolskim, które jest dominującym udziałowcem MARR. Stanowiska w zarządzie MARR stracili dotychczasowy prezes Witold Śmiałek oraz wiceprezes Jacek Zieliński. Zostali powołani we wrześniu ubiegłego roku, bo tak chciała ówczesna koalicja PiS, LPR i Wspólnoty Małopolskiej, choć marszałkiem województwa był wtedy przedstawiciel PO. Po wyborach samorządowych w ubiegłym roku pozycja zarządu MARR wydawała się niezagrożona, bo PO przeszła do opozycji, a do koalicji PiS, LPR, Wspólnota dołączyło PSL. Kiedy wiosną tego roku PO po kilku miesiącach przerwy wróciła do władzy w Małopolsce, a PiS i LPR trafiły do opozycji, działacze PO zapowiadali szybkie odzyskanie MARR. Trwało to jednak kilka miesięcy, m.in. z powodu wewnętrznych sporów w samej Platformie co do obsady stanowiska prezesa MARR, a także podejrzenia złamania przepisów przy powoływaniu składu RN MARR. W poniedziałek powołano ją jeszcze raz, by nie można było podważać podejmowanych przez nią decyzji. (GEG) Komentarz Bez poparcia politycznego Krzysztof Krzysztofiak nie miałby szans na zostanie prezesem Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, choć jest pewnie jednym z najlepszych kandydatów na to stanowisko. Tak samo poparcie polityczne pomogło dwóm nowym wiceprezesom, których kompetencje też trudno podważać, ale tak samo trudno znaleźć uzasadnienie dla poszerzenia składu zarządu. Stanowiska w największej spółce województwa zawsze były traktowane jak łup polityczny do podziału między koalicjantów. I tym razem stało się podobnie, choć - też tak jak zawsze - miało być inaczej. GRZEGORZ SKOWRON "Dziennik Polski" 2007-11-08
Autor: wa