Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Weto dla rozdziału

Treść

Prezydent Lech Kaczyński zawetował nowelizację ustawy o prokuraturze zakładającą m.in. rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Jeśli spełnią się dotychczasowe deklaracje klubów parlamentarnych, to prezydenckie weto zostanie odrzucone.

Już oficjalnie o wecie prezydenta do ustawy o prokuraturze, zaanonsowanej w piątek przez szefa Kancelarii Prezydenta Władysława Stasiaka, poinformował w sobotę prezydencki minister Paweł Wypych. - Pan prezydent jest przeciwny rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, w związku z powyższym ta ustawa wróci do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Prezydent podjął decyzję o zawetowaniu nowelizacji w piątek - powiedział Wypych.
Aby minister sprawiedliwości nie był zarazem prokuratorem generalnym - to jeden z pomysłów Platformy Obywatelskiej, z jakim szła do wyborów. Argumentowała, że pozwoli to m.in. na uwolnienie prokuratury od nacisków politycznych. Tak jak od samego początku koncepcji tej sprzeciwiał się prezydent Lech Kaczyński oraz Prawo i Sprawiedliwość, tak też zgodnie z obietnicą wyborczą Platformy zagłosowali posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i klubu Lewica. A to wskazuje, że ze znalezieniem większości dwóch trzecich głosów dla odrzucenia weta prezydenta nie powinno być kłopotów. W piątek szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak, tłumacząc, dlaczego prezydent nie zgadza się na rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, przekonywał, że radykalna większość przestępstw, które dotykają Polaków, nie ma żadnego związku z polityką, a w wyniku rozdziału funkcji nie będzie adresata-polityka, któremu wyborcy będą mogli się poskarżyć na działania prokuratury.
Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro przekonywał natomiast, iż rząd, rozdzielając obie funkcje, pozbawia społeczeństwo wpływu na to, w jaki sposób prowadzona ma być walka z przestępczością. Ustawa, która miałaby wejść w życie od końca marca, zakłada, że od 2010 roku prokuratora generalnego na sześcioletnią kadencję powoływałby prezydent spośród dwóch kandydatów przedstawionych przez Krajową Radą Sądownictwa i nowo tworzoną - Krajową Radę Prokuratorów. Prokurator generalny mógłby być odwołany przez prezydenta w przypadku, gdyby został skazany bądź złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne, a na wniosek premiera większością dwóch trzecich głosów w Sejmie w przypadku np. nieprzyjęcia przez premiera sprawozdania z działalności prokuratora.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-09-21

Autor: wa