Wciągnięci do walki o fotel
Treść
- Przeciwko mnie staje nie tylko jedno z największych ugrupowań politycznych, ale również rząd RP - twierdzi Jacek Majchrowski - Do wyborów samorządowych, do walki o fotel prezydenta miasta został wciągnięty cały aparat państwowy. Przeciwko mnie - kandydatowi bezpartyjnemu - staje nie tylko jedno z największych ugrupowań politycznych, ale również rząd RP - oświadczył wczoraj prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Nie sposób nie dostrzec faktu, że choć pan Jarosław Kaczyński przybył do Krakowa jako szef partii PiS, a nie premier, to na jego konferencji prasowej Zbigniew Ziobro przedstawił rządowy projekt zmian kodyfikacyjnych - oznajmił Jacek Majchrowski. Wczoraj kandydat PiS na prezydenta Krakowa Ryszard Terlecki prezentował się w towarzystwie wiceministra rozwoju regionalnego Władysława Ortyla. W niedzielę Ryszard Terlecki towarzyszył premierowi i ministrowi sprawiedliwości. Wcześniej prezydent Krakowa zarzucał polityczne zaangażowanie wicewojewodzie małopolskiemu oraz krakowskiej prokuraturze. Na niedzielnej konferencji prasowej minister Ziobro oznajmił, że Kraków zajmuje drugie miejsce wśród najbardziej niebezpiecznych miast, a prezydent nie wykorzystał wielu możliwości w celu poprawienia tej sytuacji. - Na użytek kampanii wyborczej minister Ziobro mija się z prawdą - stwierdził wczoraj prezydent Majchrowski, przytaczając statystyki, z których wynika, że przestępczość w Krakowie maleje. Przypomniał też, że obecne władze miasta wydały znacznie więcej pieniędzy na bezpieczeństwo niż poprzednie. - A chcę też przypomnieć, że za bezpieczeństwo odpowiada minister spraw wewnętrznych i policja. To miasto finansuje dodatkowych 200 etatów dla policji, dzięki czemu patrole widać na ulicach, a w małopolskiej policji nie można od dłuższego czasu obsadzić brakujących 400 etatów - mówił prezydent. - Jeśli ktoś ma pretensje o stan bezpieczeństwa, to niech ma do ministra, wojewody i małopolskiego komendanta policji, którego nie zdołano powołać od kilku miesięcy. Dziennikarze pytali prezydenta Majchrowskiego o sprawę motelu Krak. - Ta sprawa jest zakończona - oznajmił prezydent. - Czekamy jeszcze tylko na wyrok eksmisyjny. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych, zaznaczył, że miasto nie mogło występować o likwidację spółki Forte, bo wtedy miałoby kłopoty z wyegzekwowaniem zaległości czynszowych. - Najpierw trzeba było ustalić, jakim majątkiem dysponuje spółka lub jej właściciel i o to miasto wystąpiło do sądu już jakiś czas temu - mówił Andrzej Oklejak. - Teoretycznie spółka nie ma pieniędzy, ale 100 tys. zł na opłaty sądowe się znalazło. Kłopot w tym, że żadna z rozpraw jeszcze się nie odbyła z powodu przedstawiania przez właściciela spółki Forte zaświadczeń lekarskich. Mamy nadzieję, że na następnej rozprawie uda się ustalić ten majątek, bo sąd zdecydował, że odbędzie się ona w domu chorego prezesa spółki Forte. (GEG), "Dziennik Polski" 2006-11-21
Autor: ea