Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ważne, że przeciw

Treść

Nieformalne wysłuchanie publiczne w budynku jednej z prywatnych uczelni zgromadziło wczoraj tłumy działaczy samorządowych z Platformy Obywatelskiej, PSL i SLD. Na posiedzeniu sejmowej komisji opiniującej senackie poprawki do nowelizacji ordynacji samorządowej byli prawie wyłącznie posłowie koalicji. Głosy dochodzące z forum opozycyjnego zaskakiwały wszystkich. Chyba najbardziej zdumiewający był przekaz z wystąpienia dr. Jarosława Flisa, socjologa specjalizującego się w badaniach mechanizmów władzy. Otóż przedstawił on wynik własnej analizy, z której wynika, że jeśli wszyscy zaczną blokować swoje listy podczas wyborów samorządowych, najwięcej stracą na tym duże komitety, ze względu na sposób przeliczania głosów na mandaty w obrębie bloku. Jego zdaniem, to dowód na nieprawdziwość tezy PiS, jakoby nowa ordynacja zmierzała do stabilizacji sceny politycznej. Co ciekawe, to dlatego opozycja krytykowała ordynację, że faworyzuje... duże partie, dopuszczając się zamachu na samorządność, której esencją mają być właśnie małe komitety. Wyraźnie jednak w opozycji dominuje zasada: "nieważne, dlaczego, ważne że jesteś przeciw". - Sami zastanawiamy się, czy przypadkiem tą nowelizacją nie robimy przysługi opozycji - wyznał wczoraj wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper. Poza planowanym blokiem PiS - Samoobrona - LPR już zawiązało się porozumienie PO z Mniejszością Niemiecką i PSL w województwie opolskim. Platforma z ludowcami wystartuje zapewne w całym kraju. Uczestnicy nieformalnego wysłuchania publicznego na zakończenie debaty przyjęli wspólną rezolucję, w której apelują do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zawetowanie nowelizacji samorządowej ordynacji wyborczej. Argumentują, że jest ona szkodliwa dla idei samorządności lokalnej, a prezydent powinien opowiedzieć się "po stronie praworządności i zaprotestowania przeciwko bezprawnemu wprowadzaniu chaosu do życia lokalnych, małych ojczyzn Polaków". Apel jest kierowany także do samorządowców z PiS, LPR i Samoobrony. Wiadomo już, że nowelizacja zaraz po podpisaniu przez prezydenta (Lech Kaczyński już zapowiedział, że to zrobi) zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. Jakie szanse będą mieli skarżący? Na pewno niewielkie na to, by sędziowie zajęli się nią jeszcze przed wyborami. Na pewno też szansę na powodzenie akcji opozycji zmniejszyli wczoraj sami posłowie, co potwierdzą w dzisiejszym głosowaniu. Otóż sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej negatywnie zarekomendowała poprawkę zmierzającą do wprowadzenia obowiązku składania przez kandydatów na radnych oświadczeń lustracyjnych. Pozostałe zostały przyjęte przy sprzeciwie jedynego obecnego na sali posła opozycji - Zbyszka Zaborowskiego (SLD). Wcześniej salę opuściło dwóch posłów Platformy Obywatelskiej. Poseł Krzysztof Lisek uzasadniał tę decyzję tym, że na komisji odbywa się jedynie łamanie regulaminu, a "miejsce ludzi, którzy myślą o samorządach", było wczoraj na wysłuchaniu publicznym. Na pewno wątpliwości konstytucyjne budzi poprawka Senatu, według której nawet głosy oddane na listę, która nie przekroczyła progu 5 proc., są liczone do wyniku całego bloku list. Oznaczać to może sytuację, w której jeden z komitetów uzyska znacznie więcej mandatów dzięki głosom oddanym na inne komitety. Dziś koło południa Sejm podejmie decyzję o ostatecznym kształcie nowelizacji. Wejdzie ona w życie 13 września. Mikołaj Wójcik, "Nasz Dziennik" 2006-09-06

Autor: ea