Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W obozie Zjednoczonej Prawicy trwa dyskusja o kształcie nowego rządu

Treść

Wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy trwa dyskusja o kształcie nowego rządu. Pewny utrzymania stanowiska może być premier. Nic nie wskazuje na to, by zmienił się minister zdrowia. Atmosferę wokół rekonstrukcji podgrzał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który mówił, że Solidarna Polska i Porozumienie dostaną tylko po jednym resorcie. Na to dziś nie ma zgody koalicjantów.

Rekonstrukcję rządu potwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

– Premier zostaje, ale rząd ma być inaczej skonstruowany – oznajmił prezes PiS.

Mateusz Morawiecki mocno pracował w trakcie całej kampanii prezydenckiej. Właściwie prowadził kampanię równolegle z Andrzejem Dudą. Teraz stał się twarzą Polski w negocjacjach o nowy unijny budżet.

– Mateusz Morawiecki znakomicie odnajduje się na płaszczyźnie międzynarodowej – tego nikt nie może mu odebrać – ocenił politolog dr Aleksander Kozicki.

W rządzie jest kilka „gorących krzeseł”. Ale o swoją przyszłość – jak twierdzi premier – nie musi drżeć minister zdrowia.

– Ja wobec ministra Szumowskiego nie mam żadnych innych planów. Jestem wdzięczny i również mam nadzieję na współpracę z ministrem – powiedział szef rządu.

Pewna wydaje się zmiana w resorcie spraw zagranicznych, bo w praktyce swoje odejście ogłosił już Jacek Czaputowicz.

– Uważam, że to jest dobry moment na zmianę na czele naszej dyplomacji – oświadczył minister spraw zagranicznych.

Niewykluczone, że to Krzysztof Szczerski zamieni Pałac Prezydencki na Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

– Jeżeli minister Krzysztof Szczerski otrzyma taką propozycję, i będzie chciał z niej skorzystać, to zostanie ministrem – podkreślił prezydent Andrzej Duda.

Politolog dr Łukasz Stach przekonywał, że równie prawdopodobna jest zmiana w resorcie finansów.

– Obecna ekipa de facto zmarginalizowała oba te resorty i z tego też powodu ich szefowie powoli stają się funkcjami dekoracyjnymi – wyjaśnił dr Łukasz Stach.

W myśl tego, co dziś mówi PiS, o dekoracyjnych resortach nie będzie już mowy, bo zmniejszy się liczba ministerstw.

– Taka opcja nie jest wykluczona, ale ostateczne decyzje tutaj jeszcze nie zapadły – mówił premier.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podgrzał atmosferę wewnątrz koalicji rządzącej, kiedy mówił o mniejszej liczbie resortów dla koalicjantów.

– Koalicjanci będą mieć po jednym. Zawsze mieli po jednym – powiedział Ryszard Terlecki.

Wicemarszałek Sejmu zdaje się zapomniał o szczegółach umowy koalicyjnej, bo Solidarna Polska i Porozumienie dotąd miały po dwa resorty.

– Nie przewidujemy tutaj zmniejszenia zakresu odpowiedzialności, który został na nas w tych umowach koalicyjnych nałożony – oznajmił minister środowiska Michał Woś.

Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro dziś nie ma partyjnego mandatu, by zrezygnować z któregoś z resortów. Negocjacje wewnątrz koalicji trwają. I tutaj Solidarna Polska ma swój pomysł, od czego takie negocjacje zacząć.

– Uważam, że to, co jest najważniejsze w tej chwili przed nami, to ustalenie ambitnej agendy programowej i szczegółów jej realizacji przez najbliższe trzy lata – zaznaczył Zbigniew Ziobro.

Po stronie Porozumienia jest rekomendacja, by do rządu mógł wrócić Jarosław Gowin. Ale sam zainteresowany na razie milczy. Wicepremierem pozostaje Jadwiga Emilewicz, ministrem nauki Wojciech Murdzek.

– Decyzja o tym, czy Jarosław Gowin będzie chciał wrócić do rządu, to przede wszystkim jego decyzja, a w drugiej kolejności uzgodnień wewnątrzkoalicyjnych – podkreślała minister rozwoju.

Nieoficjalnie mówi się, że na stole jest propozycja połączenia resortu edukacji z resortem nauki. Wchłonięty może zostać także resort sportu. Łączna liczba ministerstw może zostać zredukowana nawet do 11, jeśli wierzyć temu, co mówi europoseł PiS-u Ryszard Czarnecki.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl, 25

Autor: mj