Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawa medialna wabikiem na SLD

Treść

Platforma Obywatelska nie wyklucza parlamentarnej koalicji z SLD - oświadczył marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. To porozumienie miałoby być sposobem na "przepchanie" przez Sejm ustaw zawetowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W takim przypadku w polityce ekipy rządzącej będzie musiał nastąpić skręt w lewo. Na razie zarówno premier, jak i SLD w sprawie koalicji zachowują dystans, ale nie mówią "nie" dla wzajemnej współpracy, czego dowodem ma być ustawa medialna. Bronisław Komorowski podkreślił wczoraj w radiowych "Sygnałach dnia", że nie wyklucza zawarcia parlamentarnej koalicji z SLD, jeśli prezydent "będzie narzędziem w ręku PiS i będzie wetował ważne dla Polski ustawy". Komorowski w zawarciu takiej koalicji nie widziałby "niczego zdrożnego". Jego zdaniem, po tym, jak niegdyś PiS zawarło koalicję z Samoobroną, to "wszyscy są rozgrzeszeni, jeśli chodzi o estetykę polityczną". Marszałek za "oczywiste" uważa także rozmowy z Lewicą na temat ustawy medialnej. - Weta prezydenta oznaczają, że w większym stopniu koalicja rządząca będzie musiała uwzględniać punkt widzenia, stanowisko i oczekiwania opozycji lewicowej. Taki jest prosty rachunek - podkreślił Komorowski. Wczoraj posłowie PO spotkali się z władzami SLD, ale jak zapewnił Zbigniew Chlebowski, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO, rozmowy zaczęły się już wcześniej. - Zależy nam na tym, żeby rzeczywiście rozmawiać i w wielu przypadkach zbudować taką koalicję, która skutecznie odrzuci weta prezydenckie - potwierdził Chlebowski. Spotkanie przyniosło wymierny owoc: kluby Lewicy i PO ustaliły, że przystąpią wspólnie do prac nad nową ustawą medialną. - Rozpoczynamy prace nad ustawą medialną. Naszym zamiarem jest, aby była to ustawa wspólna, dobrze przygotowana i możliwa do akceptacji - powiedział Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu RP (SLD). Równocześnie wykluczył możliwość zawarcia z Platformą koalicji parlamentarnej, ale dodał, że PO może nie mieć innego wyjścia w sytuacji, kiedy prezydent Kaczyński nadal będzie wetował ustawy rządu Tuska. Tymczasem premier koalicję PO - PSL ocenił jako "trwałą i stabilną", która "dotrwa do końca kadencji". - Będziemy szukali porozumienia i z SLD, i z innymi klubami zawsze wtedy, gdy będziemy głosowali nad ważnymi ustawami w parlamencie i będziemy to robić otwarcie - powiedział Tusk. Dodał, że PO jest gotowa układać się i porozumiewać z opozycją w sprawie każdej ustawy. - Czy SLD będzie wdzięczniejszym partnerem do głosowania nad niektórymi ustawami niż PiS? Nie wykluczam, ale jak na razie widać wyraźnie, że bywa z tym różnie. Żadnych szczególnych planów politycznych względem tego ugrupowania politycznego nie mam - dodał Tusk. W poniedziałek Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Lech Kaczyński zawetował trzy kolejne ustawy: nowelizację ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (zezwalała np. sieciom handlowym na emisję własnych bonów towarowych), zmianę w przepisach dotyczących emerytur i rent z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji Konwencji ds. kontaktów z dziećmi. Tylko w listopadzie Lech Kaczyński odmówił podpisania łącznie ośmiu ustaw, w tym trzech ustaw z pakietu zdrowotnego oraz zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych. Do odrzucenia weta prezydenta potrzebna jest w Sejmie większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Rządząca koalicja PO - PSL nie ma tylu głosów i potrzebuje wsparcia innych posłów. Logika wskazuje, że jedynym skłonnym do parlamentarnej współpracy partnerem dla tej koalicji jest Lewica. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-12-04

Autor: wa