Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawa do kasacji

Treść

W Kancelarii Prezydenta leży wniosek o skierowanie nowelizacji ustawy o IPN do Trybunału Konstytucyjnego. Wymienia się w nim m. in.: naruszenie prawa do prywatności, do ochrony danych osobowych, dostępu do funkcji publicznych. Wskazano też na wady legislacyjne projektu.
- W ubiegłym tygodniu, dokładnie we wtorek, napisałem list do pana marszałka, który od razu złożyłem. Poinformowałem w nim pana marszałka, iż ostatnią, acz niewypowiedzianą, wolą zmarłego pana prezydenta było skierowanie tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w trybie prewencyjnym. Czyli przed jej wejściem w życie. Wyliczyłem tam najistotniejsze powody, przedstawiłem mu, jak przebiegła debata w Sejmie, a następnie w Senacie. Ponowiłem też apel, iż bardzo go proszę o to, aby skierował zgodnie z wolą pana prezydenta tę ustawę do TK. Poinformowałem też pana marszałka, iż pracuję nad projektem wniosku skierowania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego i że przedstawię mu ten projekt do najbliższego piątku - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Andrzej Duda, minister w Kancelarii Prezydenta RP. Do wczoraj odpowiedzi od Komorowskiego nie otrzymał. Wniosek skonstruowano na podstawie m.in. ekspertyz Biura Analiz Sejmowych. Jako sprzeczne z Ustawą Zasadniczą we wniosku wymienia się
m. in.: naruszenie prawa do prywatności, do ochrony danych osobowych, dostępu do funkcji publicznych.
- Panu prezydentowi sprawy odkłamywania pamięci, tych wszystkich zaszłości historycznych związanych z II wojną światową i okresem komunizmu, pokazywanie prawdy historycznej bardzo leżały na sercu. Powstała ustawa, mimo bałamutnych wypowiedzi, iż ma ona na celu odpolitycznić IPN, to tak naprawdę ten Instytut upolitycznia. Chociażby poprzez obniżenie progu przy odwoływaniu prezesa IPN przy zwykłej większości Sejmu. Na to pan prezydent nigdy by nie pozwolił, gdyby żył. W związku z tym uważam to za część testamentu pana prezydenta, którą muszę wykonać - konkluduje Duda.
Wczoraj zebrało się Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie rozpisania konkursu na nowego prezesa Instytutu. Według ustawy o IPN kolegium uchwala rozpoczęcie procedury, a przewodniczący Kolegium ogłasza konkurs. Wedle przyspieszonej procedury, przez 30 dni mogą zgłaszać się kandydaci. Opiniuje ich kolegium Instytutu, jeżeli uzyskają opinię pozytywną, trafia ona do Sejmu. Aby prezes IPN mógł być wybrany, potrzeba trzech piątych głosów. Wybór nowego prezesa będzie przebiegał wedle obowiązującej dotąd ustawy o IPN z 18 grudnia 1998 roku. Nowelizacja ustawy przygotowana przez PO komplikuje zaś sposób jego wyboru ze względu na zawiłą procedurę wyboru członków Rady IPN.
Droga do członkowstwa w Radzie ma być następująca: uniwersyteckie rady wydziałów nauk humanistycznych (łącznie z niektórymi agendami PAN) wybiorą elektorów, elektorzy wybiorą kandydatów, a z tych kandydatów Sejm RP, Senat i prezydent wybiorą członków Rady IPN. Ponieważ najwięcej głosów będą mieć Sejm i Senat, a w parlamencie - PO i PSL, wyboru członków Rady IPN, a także jego prezesa praktycznie dokona koalicja PO i PSL..., która będzie decydować o odwołaniu prezesa Instytutu.
Jak zaznacza prof. Mieczysław Ryba, członek Kolegium IPN, skomplikowana procedura powoływania członków Rady może znacznie wydłużyć czas wyboru nowego prezesa IPN, nawet do pół roku. - Grozi to destabilizacją IPN. Nie da się rządzić tak poważną instytucją bez realnego prezesa. By Instytut był normalnie zarządzany, nie wystarczą osoby tylko pełniące obowiązki prezesa - tłumaczy prof. Ryba. Nowelizacja ustawy o IPN przyjęta przez Sejm w marcu br. może teraz zostać podpisana lub zawetowana przez Bronisława Komorowskiego, który w myśl Ustawy Zasadniczej pełni teraz obowiązki prezydenta. Może być też skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. - Jeżeli jest jakakolwiek odpowiedzialność marszałka Sejmu, powinien on tę ustawę zawetować lub skierować do Trybunału. Poza tym nowelizacja ustawy formalnie zgłoszona przez PO była mocno krytykowana przez zmarłych tragicznie prezesa Janusza Kurtykę i prezydenta Lecha Kaczyńskiego - zauważa Ryba. Podkreśla, iż nowela wychodzi naprzeciw środowiskom, którym z różnych powodów przywracanie pamięci o peerelowskiej przeszłości jest wysoce nie na rękę. Nowy projekt daje bowiem możliwość przejęcia kontroli nad kierunkiem prac IPN przez większość parlamentarną, w skład której wchodzą PO i PSL, ale którą w tej materii wspiera również SLD.
Czy jednak Komorowski nowelę do Trybunału skieruje? Podczas sobotnich uroczystości żałobnych na placu Piłsudskiego premier Donald Tusk, poplecznik marszałka, deklarował kontynuację polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez obecny rząd, polityki, która noweli wyraźnie się sprzeciwiała.
Zgodnie z Konstytucją, prezydent ma 21 dni, by podjąć decyzję w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Przed jej podjęciem marszałek Sejmu Bronisław Komorowski ma spotkać się w najbliższym czasie z Kolegium IPN. Sprawy nie chce jednak komentować szef Kolegium prof. Andrzej Chojnowski, który zaprzeczył też, iż Komorowski po rozmowie z nim w minioną środę miał się jakoby wypowiedzieć na temat skierowania noweli do TK. - Na miejscu Bronisława Komorowskiego odesłałbym ustawę o IPN do Trybunału Konstytucyjnego. Taki był przecież zamiar prezydenta Lecha Kaczyńskiego - stwierdził Eugeniusz Kłopotek (PSL).
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik 2010-04-21

Autor: jc