Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Urzędy tylko szacują

Treść

Ukryte bezrobocie oznacza mniejsze wykorzystanie zdolności produkcyjnych gospodarki, aniżeli wynoszą jej potencjalne możliwości. W konsekwencji jest niższe tempo wzrostu gospodarczego, strata dochodu narodowego i mniejsze wpływy do budżetu państwa, bo pracujący na czarno nie płacą podatków. Jednak w urzędach pracy o bezrobociu ukrytym wiedzą niewiele. Okazuje się, że na temat bezrobocia ukrytego istnieją tylko indywidualne, lokalne szacunki, natomiast nie ma danych oficjalnych. Eksperci są zdania, że jedyne wyjście to całkowita przebudowa struktur urzędów pracy. Ośrodki te powinny zajmować się przede wszystkim aktywizacją zawodową i pośrednictwem pracy, aby mogły skutecznie zwalczać tę patologię. Najczęstsze przyczyny pracy nierejestrowanej to nadmierne opodatkowanie dochodów, niskie zarobki oraz brak możliwości znalezienia pracy legalnej, a także proponowanie przez pracodawcę wyższego wynagrodzenia bez rejestracji pracy. Według raportu ministerstwa pracy "Zatrudnienie w Polsce 2006" czynniki te stanowią ponad 75 proc. wszystkich przyczyn podjęcia pracy na czarno. Częściej pracę taką podejmują ludzie młodzi, wchodzący na rynek pracy, którzy znajdują się w trudniejszej sytuacji w porównaniu do innych grup społecznych - powód to brak doświadczenia zawodowego, co oznacza, że mają niewielką siłę przetargową w negocjacjach z pracodawcą. Również płaca, jaką proponuje się im za legalną pracę, jest bardzo niska, co prowadzi do podejmowania pracy nierejestrowanej. Nieoficjalnie zatrudniani są przede wszystkim jako pracownicy niskokwalifikowani - chodzi o pracę ogrodniczo-rolną, świadczenie usług budowlano-instalacyjnych oraz wykonywanie remontów i napraw budowlanych. W terenie problem mało znany Pomimo tak niekorzystnych wpływów na gospodarkę w urzędach pracy o bezrobociu ukrytym wiedzą niewiele, co dodatkowo utrudnia z nim walkę. Eksperci radzą, że aby rozwiązać ten problem, należy całkowicie przebudować dotychczasową strukturę urzędów pracy. - Ośrodki te powinny zajmować się przede wszystkim aktywizacją zawodową i pośrednictwem pracy, aby mogły skutecznie zwalczać te patologie - uważa prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Urzędnicy powiatowych urzędów pracy przyznają, że ich wiedza na temat bezrobocia ukrytego jest mała z prostej przyczyny - nie ma oficjalnych danych na ten temat, a tylko są indywidualne i lokalne szacunki. - Nie zbieramy takich danych, urząd się tym nie zajmuje, można to tylko oszacować. My wykazujemy w ankietach czy w różnych publikacjach, że bezrobocie ukryte wynosi 10-15 proc. zdolnych do pracy - mówią nam urzędnicy Powiatowego Urzędu Pracy w Olecku (woj. warmińsko-mazurskie). W powiecie oleckim problem dotyczy głównie członków rodzin wiejskich nierejestrujących się jako bezrobotni, ponieważ pomagają w gospodarstwach np. rodziców ubezpieczonych w KRUS lub ZUS. Z kolei część gospodyń domowych jest ubezpieczona z tytułu pracy męża lub posiadania przez niego statusu bezrobotnego i w związku z tym nie rejestrują się jako bezrobotne. Jest jeszcze problem ukrytego bezrobocia w postaci pracujących na czarno - chodzi o osoby zarejestrowane w urzędzie pracy i pracujące, ale nielegalnie. Ustalenie tej liczby jest bardzo trudne. - Nigdy tego typu badania nie były przeprowadzane, my z racji wykonywanych przez nas zadań nawet nie mamy możliwości prowadzenia takich analiz - poinformowano nas w PUP w miejscowości Lwówek Śląski (woj. dolnośląskie). Do 1 lipca problemem bezrobocia ukrytego miały zajmować się wojewódzkie urzędy pracy, jednak i tam są z tym problemy. Do jakiego urzędu byśmy się nie zwrócili, wszędzie odpowiedź była taka sama - nie dysponujemy dokładnymi danymi na ten temat. Z ich szacunków wynika, że liczba osób pracujących nielegalnie w danym powiecie nie przekracza 5 procent. Przepisy prawa, które wiążą rejestrację jako bezrobotnego z uzyskaniem przez niego uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia zdrowotnego, powodują, że w celu zdobycia statusu bezrobotnego rejestrują się również ci, którzy są gotowi do pracy, ale nie chcą pracować - deklarują podjęcie pracy, ale jak pojawia się jej oferta, to rezygnują. Instytucją, która od 1 lipca br. zajmuje się legalnością zatrudnienia, jest Państwowa Inspekcja Pracy. - Nowa ustawa o PIP weszła w życie niedawno. Na razie nie mamy informacji, ile takich osób jest - usłyszeliśmy w biurze prasowym PIP. Pozostaje mieć nadzieję, że z ustaleniem ukrytego bezrobocia, jak i pracy na czarno inspektorom PIP pójdzie łatwiej niż urzędnikom urzędów pracy i wkrótce - poza suchymi danymi statystycznymi i możliwościach walki z nimi - o tych zjawiskach będziemy wiedzieć więcej. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2007-07-17

Autor: wa