Uniki krakowskiej prokuratury
Treść
Zbigniew Wassermann nie zapewnił odpowiednich warunków pracy na swojej budowie. Tak wynika z opinii biegłych, do której dotarł "Dziennik Polski". Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, po niekorzystnej opinii dla byłego ministra koordynatora służb specjalnych, krakowscy prokuratorzy nie chcą dalej prowadzić tego śledztwa. Przypomnijmy, że postępowanie zostało wszczęte w październiku ubiegłego roku tuż po tragicznym wypadku robotnika, który spadł z balkonu domu państwa Wassermannów. Mężczyzna zmarł dwa miesiące później. Początkowo krakowska prokuratura twierdziła, że najprawdopodobniej robotnik został wprowadzony na teren posesji przez swego brata, właściciela firmy dekarskiej, która remontowała dach. Taką wersję przedstawił też wczoraj w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Zbigniew Wassermann. Z kolei dekarz powiedział nam, że w owym czasie nie był pracodawcą brata, a jedynie polecił go posłowi, który potrzebował osoby do remontu tarasu. Dotychczas w śledztwie przesłuchano świadków, a także uzyskano opinię z zakresu budownictwa i bhp. Prokuratura czeka jeszcze na uzupełnienie tej ekspertyzy. Szczegółów zawartych w opinii nie chce jednak zdradzać. Dostaliśmy jedynie lakoniczną informację, że "analiza całego materiału w tym opinii z zakresu budownictwa doprowadziła do ustaleń, iż niezbędna jest prawnokarna ocena zachowań zarówno wykonawców, jak i inwestora". Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że z opinii wynika, iż Zbigniew Wassermman nie zapewnił robotnikowi odpowiednich warunków pracy. Kilka dni temu, po tym jak wpłynęła opinia biegłego, Prokuratura Okręgowa w Krakowie zdecydowała się na złożenie wniosku o wyłączenie się ze śledztwa. Uzasadniała go faktem, że "inwestor był prokuratorem Prokuratury Okręgowej i Apelacyjnej, gdzie pełnił funkcję kierownicze". W ten sposób śledczy chcieli uniknąć zarzutu stronniczości. Wczoraj wniosek ten został skierowany do Prokuratury Krajowej, bowiem krakowska Prokuratura Apelacyjna uznała, że też nie powinna decydować o losach śledztwa. MAGDALENA STRZEBOŃSKA Nieoficjalnie z opinii wynika, iż Zbigniew Wassermman nie zapewnił robotnikowi odpowiednich warunków pracy "Dziennik Polski" 2007-11-20
Autor: wa