Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Układy samorządowe

Treść

O wyborze przewodniczącego sejmiku mogą zadecydować głosy opozycji

Choć w poniedziałek Sejmik Województwa Małopolskiego ma wybrać nowego przewodniczącego, do wczoraj koalicjanci nie uzgodnili, kto będzie kandydatem na to stanowisko. Wydaje się, że koalicjanci będą walczyć między sobą o tę funkcję.

Poprzedni przewodniczący Piotr Boroń z Prawa i Sprawiedliwości złożył rezygnację z mandatu radnego, gdy został wybrany na senatora. Początkowo wydawało się, że wybór nowego przewodniczącego nie powinien być kłopotliwy - jako o jedynym kandydacie na przewodniczącego mówiło się o Witoldzie Kozłowskim z PiS. Zastąpienie przedstawiciela z PiS innym reprezentantem tej samej partii wydawało się oczywiste, bo w myśl układu między Platformą Obywatelskią a Prawem i Sprawiedliwością marszałek województwa miał pochodzić z PO, a przewodniczący sejmiku z PiS.

Niespodziewanie do walki o funkcję przewodniczącego sejmiku włączyła się Liga Polski Rodzin, trzeci koalicjant w małopolskim sejmiku. Kandydatem LPR będzie najprawdopodobniej obecny wiceprzewodniczący sejmiku Wojciech Grzeszek. Jego szanse oceniane są jako duże, bo Witolda Kozłowskiego na pewno nie poprze czwarty koalicjant Wspólnota Małopolska, z której to list radny Kozłowski 3 lata temu zdobył mandat, ale później przeszedł do PiS. Do tego kandydat PiS nadal nie ma oficjalnego poparcia PO. To oznacza, że obecnie Wojciech Grzeszek może liczyć na 9 głosów z LPR i ewentualnie 5 ze Wspólnoty (czyli w sumie na 14), a Witold Kozłowski na 4 z PiS i ewentualnie 9 z PO.

Przewodniczący musi uzyskać co najmniej 20 z 39 głosów w sejmiku, o jego wyborze może zadecydować więc opozycja, czyli 8 radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej, 2 Polskiego Stronnictwa Ludowego i 2 Samoobrony.

Może też dojść do tego, że - jeśli koalicjanci nie dojdą do porozumienia - wybór przewodniczącego sejmiku zostanie przesunięty o miesiąc. Jeżeli jednak któraś ze stron dogada się z opozycją, to może przeforsować swojego kandydata już w najbliższy poniedziałek.

Oficjalnie koalicjanci nie zajęli jeszcze stanowisk w sprawie wyboru przewodniczącego, a także szefów kilku komisji (bo ich dotychczasowi przewodniczący też zasiądą w parlamencie). Nie doszło także do spotkania szefów klubów koalicyjnych, na którym mogłyby zapaść uzgodnienia w kwestiach personalnych.

(GEG)

"Dziennik Polski" 2005-10-19

Autor: ab