Przejdź do treści
Przejdź do stopki

UEFA doceniła wysiłek

Treść

Nie było niespodzianek, nie było rewolucji - obradujący na portugalskiej wyspie Madera Komitet Wykonawczy UEFA postanowił, że piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku odbędą się po równo, w czterech polskich i czterech ukraińskich miastach. Mecz otwarcia zostanie rozegrany 8 czerwca w Warszawie, finał 1 lipca w Kijowie.

Tak naprawdę decyzja o podziale miast-gospodarzy powinna zapaść już w maju. Wtedy UEFA faktycznie zadecydowała, na jakich stadionach mistrzostwa odbędą się w Polsce, ale Ukrainie dała żółtą kartkę, informując, że pewny może być tylko Kijów, a reszta będzie musiała udowodnić swą wartość i nadrobić zaległości do końca listopada. Ale nawet stolica nie była w stanie odetchnąć z ulgą pełną piersią, bo włodarze europejskiej piłki dostrzegli problemy z budową stadionu i zagrozili, że wcale nie jest przesądzone, iż zostanie na nim rozegrany wielki finał. Charków, Donieck i Lwów były w jeszcze gorszej sytuacji, bo mogły Euro stracić bezpowrotnie. Od tego momentu Ukraina zakasała rękawy i choć znalazła się na ciężkiej, wyboistej i stromej drodze, jakoś sobie poradziła. Specjalni wysłannicy UEFA nadzorujący prace i postęp współgospodarzy Euro mankamenty dostrzegali i podkreślali, jednocześnie chwaląc ich za determinację, czemu dali wyraz w specjalnych raportach. W ciągu ostatnich tygodni zostały otwarte dwa stadiony, w Doniecku i Charkowie - ten pierwszy jest obecnie najnowocześniejszy w Europie. I choć władzom w Kijowie nie udało się do końca zwalczyć wszystkich problemów (piłkarskie areny to bowiem nie wszystko, równie istotna jest cała infrastruktura, hotele, lotniska, drogi), to dały gwarancję, że w ciągu najbliższych 2,5 roku przygotują mistrzostwa na miarę oczekiwań. UEFA uwierzyła, choć jeszcze nie tak dawno jej szef Michel Platini dawał do zrozumienia, że trudna i niepewna sytuacja na Ukrainie go frustruje i złości. Ostrzegał zagrożone trzy miasta i Kijów, iż może być im odebrany finał. Wczoraj okazało się, że skutecznie.
Kilka dni temu ukraiński rząd przeznaczył dodatkowe pieniądze na finansowanie kluczowych inwestycji jeszcze w tym roku i w pierwszym kwartale przyszłego, i to była ważna decyzja - z perspektywy władz europejskiego futbolu. Wczorajsze obrady Komitetu Wykonawczego miały burzliwy przebieg, nie brakowało gorących dyskusji i debat, ostatecznie zapadły decyzje po myśli Ukrainy. Mistrzostwa odbędą się w czterech miastach, a finał w Kijowie. - To wielkie zwycięstwo całego kraju - powiedziała premier Julia Tymoszenko. Zadowolenia z takiego przebiegu wydarzeń nie ukrywała również strona polska. - Cieszę się z tej decyzji UEFA. Od początku graliśmy w jednej drużynie i od początku był to wspólny projekt. Skończył się problem "czy", zaczął "jak" zorganizować turniej, by okazał się wspólnym sukcesem Polski i Ukrainy - przyznał Adam Giersz, minister sportu i turystyki.
W poniedziałek zostanie oficjalnie zaprezentowane logo Euro 2012, najpierw w Kijowie, gdzie pojawi się m.in. Platini.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2009-12-12

Autor: wa