Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tysiące zniczy na Powązkach

Treść

Tysiące zniczy zapłonęło w uroczystość Wszystkich Świętych przed pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku i na mogiłach zmarłych. Miejsce to odwiedzali licznie nie tylko bliscy ofiar, ale także mieszkańcy stolicy.

- Błasik, Gęsicka, Przewoźnik, Stasiak - słychać było czytane szeptem inskrypcje na pomnikach. - Przyszliśmy uczcić pamięć ofiar - mówi młody mężczyzna, który przyszedł tu ze swoją babcią. Jednak podobnie jak rzesze mieszkańców Warszawy chce pozostać w modlitewnej zadumie. - Chciałabym zostać ze swoimi myślami - stwierdza inna pani, która z reklamówki wyjmuje kolejne znicze i zapala je przed głównym pomnikiem oraz przed wieloma innymi grobami ofiar katastrofy. Zniczy uzbierało się od rana tysiące. Jest ich tak dużo, że po południu zajmowały już prawie pół cmentarnej alejki. Służby cmentarne i harcerze te wypalone wynoszą do pojemników na śmieci, żeby zrobić miejsce kolejnym.
Przychodzi wiele rodzin z małymi dziećmi, dla których jest to okazja do patriotyczno-religijnej lekcji. - Teraz odmów "Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie" - jedna z mam instruuje córeczkę. Rodzice wyjaśniają, że ten duży pomnik ma charakter symboliczny, a obok niego spoczywa w grobach wiele ofiar tragedii, natomiast inni na cmentarzach w całej Polsce. - A prezydent? - pyta dziecko. - Prezydent spoczywa na Wawelu - stwierdza mama.
W tym roku głównym miejscem upamiętnienia ofiar Smoleńska były właśnie Powązki. Przed Pałacem Prezydenckim nie zaplanowano żadnych upamiętnień. - Nie ma centralnych żadnych uroczystości, każdy we własnym zakresie odwiedza groby, te groby są tak porozrzucane - wyjaśnia Andrzej Melak, którego brat Stefan, działacz Komitetu Katyńskiego, zginął pod Smoleńskiem.
Ale przechodzący obok Pałacu przechodnie zatrzymywali się na chwilę, czytając inskrypcje na umieszonej na jego murze tablicy ku czci ofiar katastrofy.
W uroczystość Wszystkich Świętych przy pomniku upamiętniającym ofiary tragedii smoleńskiej na Powązkach miał być obecny Jarosław Kaczyński, który dziś uda się na miejsce spoczynku pary prezydenckiej na Wawelu.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Środa, 2 listopada 2011, Nr 255 (4186)


Autor: au