Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Red. W. Jakóbik: Zależność od gazu z Rosji kończy się nie tylko drogo politycznie, ale też drogo ekonomicznie

Treść

Bardzo mnie zaskakują coraz liczniejsze głosy w mediach, że kontrakt jamalski jest wspaniały. Ta zależność kończyła się najdroższym gazem w Europie; Polacy mieli najdroższy gaz. Zależność od gazu z Rosji kończy się nie tylko drogo politycznie, ale też drogo ekonomicznie. Kryzys energetyczny i możliwość wybuchu wojny na Ukrainie to ostatnie dzwonki, żeby porzucić tę zależność – mówił w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja red. Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl, ekspert ds. energetyki i środowiska.

Gość „Aktualności dnia” uważa, że w przypadku eskalacji konfliktu na Ukrainie dojść może do sytuacji, w której przerwane mogą zostać dostawy gazu z Rosji przez terytorium Ukrainy. Wskazał, że większość rosyjskiego gazu do Europy dociera właśnie tamtędy.

– Alternatywne szlaki nie pozwolą nadrobić tych braków od razu ani w pełnej ilości. Gazu w Europie będzie jeszcze mniej, a warto przypomnieć, że jest go już teraz mniej z uwagi na to, że Gazprom celowo ogranicza podaż w Unii Europejskiej i przez to mamy rekordowe ceny gazu – zwrócił uwagę ekspert.

Redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl zaznaczył, że analizy europejskich ośrodków analitycznych sugerują, iż nie wystarczy dywersyfikacja dostaw gazu, ale konieczne będą ograniczenia poboru gazu.

– To oznacza ograniczenia w przemyśle, ograniczenia ogrzewania gospodarstw domowych. Oczywiście jest to scenariusz najczarniejszy, jesteśmy od niego daleko, ale strategiczne planowanie polega na tym, żeby takie scenariusze także brać pod uwagę, aby nie być w żaden sposób zaskoczonym – wyjaśnił.

Podkreślił, że największe braki w magazynach gazu występują – paradoksalnie – w Europie Zachodniej. Tłumaczył, że jest tak dlatego, iż w Niemczech, Austrii czy Holandii znajdują się magazyny gazu będące pod kontrolą Gazpromu. O ile w Polsce istnieje obowiązek utrzymywania strategicznych rezerw, przez co magazyny gazu zapełnione są w ok 60 proc., tak u naszych zachodnich sąsiadów sytuacja ma się zgoła inaczej.

– W Niemczech – konkretnie w magazynach pod kontrolą rosyjskiego Gazpromu – zapełnienie jest już bliskie 10 proc., jest rekordowo niskie. Może się okazać, że do końca sezonu grzewczego Niemcom nie wystarczy gazu w magazynach, będą musieli go dodatkowo sprowadzać, kto wie, czy nie przez terminal LNG w Świnoujściu. W takich warunkach możemy wejść w nowy kryzys, czyli ewentualną, wciąż niepotwierdzoną, wojnę na Ukrainie. Wtedy wiele się może wydarzyć. To oczywiście ostatni dzwonek, żeby porzucić zależność od gazu z Rosji – mówił red. Wojciech Jakóbik.

Wskazał, że wówczas nie obyłoby się bez reglamentacji i ograniczeń będących częścią gospodarki wojennej znanej m.in. z II wojny światowej. Istnieje więc pokusa podsycana przez przedstawicieli Gazpromu w Europie, by uruchomić Nord Stream 2.

– Obiecują, że wystarczy uruchomić Nord Stream 2 i wszystkie problemy się skończą. Jest to wysublimowany szantaż gazowy – podkreślił ekspert.

Dodał, że w Europie Zachodniej istnieją także lobbyści, którzy mają prywatny interes, by promować dostawy gazu z Rosji, tacy jak były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder.

– Ta presja oczywiście rośnie, na szczęście Komisja Europejska i Stany Zjednoczone prowadzą przygotowania do interwencyjnych dostaw gazu spoza Rosji na wypadek przerwania dostaw przez Ukrainę i to jest rozwiązanie krótkoterminowe, którego szukają Europejczycy. Póki co wciąż nie ma mowy o tym, aby uruchomić Nord Stream 2. On musi zostać dostosowany do przepisów europejskich, wcześniej nie będą mogły ruszyć dostawy – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Portal BiznesAlert.pl poinformował, że w Polsce część rządu i opozycji skłania się ku podpisaniu nowej umowy długoterminowej z Gazpromem.

– Bardzo mnie zaskakują coraz liczniejsze głosy w mediach, z których można usłyszeć, że kontrakt jamalski jest wspaniały, że gdybyśmy go przedłużyli, to mielibyśmy tani gaz i wspaniałe relacje z Rosją. Coś nieprawdopodobnego jeszcze jakiś czas temu, teraz pojawia się jak jakieś echo historii, w której rzeczywiście nie brakowało głosów za tym, że należy pozostać przy zależności od Rosji i mieć tani gaz, natomiast ta zależność kończyła się najdroższym gazem w Europie – mówił red. Wojciech Jakóbik.

Ekspert ds. energetyki przypomniał, że kontrakt ten był wyceniany jako najdroższy oferowany w Europie i bardzo niekorzystny dla Polski.

– Polacy mieli najdroższy gaz. Kiedy chcieli uzyskać obniżkę, musieli iść do sądu, bo w normalnych negocjacjach nie mogli jej uzyskać. Kiedy ją uzyskali, musieli dalej się spierać z Gazpromem. Wszelkie wpływy Gazpromu na polski sektor gazowy były wykorzystywane przeciwko Polsce i dalej są wykorzystywane ze względu na to, że kontrakt jamalski w dalszym ciągu ciąży chociażby na zarządzaniu gazociągiem jamalskim. To wszystko jakoś zostało przez niektórych zapomniane i ktoś opowiada, że warto przedłużyć kontrakt z Rosją. Otóż nie warto – tłumaczył redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wyjaśnił, że nie warto tego robić nie tylko ze względów politycznych, ale także dlatego, że oznacza to wyższą cenę gazu.

– Fakty są przeciwko zależności od gazu z Rosji i kryzys energetyczny, możliwość wybuchu wojny na Ukrainie, to są już naprawdę ostatnie dzwonki, żeby porzucić tę zależność – wskazał.

Mówiąc o zależności od Rosji, krytycznie odniósł się do węgierskiego premiera Viktora Orbána, którego nazwał „koniem trojańskim Władimira Putina w Europie”. Zaznaczył, że Rosja oferuje Węgrom tańszy gaz, możliwość magazynowania go na terenie Węgier i pożyczki na energetykę jądrową, jednak nie bezinteresownie.

– W zamian za to Viktor Orbán prowadzi najbardziej prorosyjską politykę wewnątrz Unii Europejskiej, bierze udział w powstawaniu grupy polityków (zdawałoby się konserwatywnych, ale tak naprawdę prorosyjskich), którzy prowadzą politykę służącą interesom Federacji Rosyjskiej, która polega między innymi na tworzeniu podziału wewnątrz NATO i Unii Europejskiej. Viktor Orbán rejteruje ze wspólnego stanowiska czy to w sprawie sankcji wobec Rosji, czy to w sprawie projektu Nord Stream 2, a wszystko to jest możliwe dlatego, że Rosja zyskuje coraz większy wpływ na politykę Węgier z wykorzystaniem energetyki. Nie życzę tego naszemu państwu, które powinno prowadzić jak najbardziej suwerenną politykę, a w interesie tej suwerennej polityki jest też suwerenność energetyczna możliwa dzięki temu, że nie będziemy zależni od gazu rosyjskiego – mówił gość „Aktualności dnia”.

Takim uzależnieniem byłby dla Polski drugi kontrakt jamalski, za którego podpisaniem optuje część polskich polityków.

Jednak Polska stara się jak najbardziej uniezależnić od Rosji. Trwa spór arbitrażowy pomiędzy PGNiG a Gazpromem wokół przebiegającego przez Polskę odcinka gazociągu jamalskiego.

– Na szczęście nasz spór toczy się teraz w sądach, polega na tym, że rywalizujemy na przecinki i kropki w dokumentach, a nie musimy walczyć z wpływami rosyjskimi na froncie, tak jak – niestety – za chwilę może to robić Ukraina. Oby tak się nie stało. Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że jesteśmy już w innym miejscu, między innymi dzięki temu, że mamy terminal LNG, zaraz będzie gazociąg Baltic Pipe i najbardziej komfortowa sytuacja polskiego podatnika będzie wtedy, jeżeli będzie mógł w ogóle nie rozmawiać z Gazpromem o dostawach gazu, jeśli nie będzie tego chciał i skorzysta z nich tylko wtedy, gdy będzie mu się to z jakichś powodów opłacać, ale jest na to mała szansa, ponieważ zależność od gazu z Rosji kończy się nie tylko drogo politycznie, ale też drogo ekonomicznie – podkreślał ekspert.

Red. Wojciech Jakóbik mówił też o roli Polski jako potencjalnego hubu dla Ukrainy, jeżeli chodzi o dostawy gazu z pozarosyjskich źródeł. Zaznaczył, że współpraca na tym polu już trwa.

– Są duże perspektywy współpracy między naszymi państwami, a zagrożenie rosyjskie, jeśli nie usunie państwowości ukraińskiej, będzie kolejnym argumentem za tym, żeby rozwijać tę współpracę. Warto przypomnieć, że USA, Ukraina i Polska podpisały międzyrządowe porozumienie o współpracy regionalnej w sektorze gazowym. To nie są same dokumenty. To jest zapowiedź faktów, które mogą zmienić tę część Europy na korzyść klientów Gazpromu, którzy chcą się od niego uniezależnić i oczywiście na niekorzyść rosyjskiego Gazpromu, a z nim – Federacji Rosyjskiej – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Całość rozmowy z red. Wojciechem Jakóbikiem jest dostępna [tutaj]

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj