Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Prof. W. Gontarski: Instytucje UE pozaprawnie wywołują presję na Polskę na takiej zasadzie, że nie wypłacą pieniędzy, bo nie podoba im się rząd w Polsce, a gdy będzie rząd, który im się podoba, to pieniądze wypłacą

Treść

Dzisiaj wynik wyborów w Polsce nie podoba się instytucjom unijnym, więc pozaprawnie wywołują presję na takiej zasadzie, że teraz nie wypłacą pieniędzy, bo im się nie podoba rząd, a później, gdy będzie rząd, który im się podoba, to wypłacą, bo fundusze będą do tego czasu mrozić, chociaż w ogóle prawo unijne takiego czegoś nie przewiduje. To jest barbarzyństwo z prawnego punktu widzenia. To nie ma nic wspólnego z prawem – mówił w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Waldemar Gontarski, adwokat, były pełnomocnik rządu ds. TSUE.

Komisja Europejska do tej pory wciąż nie wypłaciła Polsce i Węgrom środków z unijnego Funduszu Odbudowy w związku z zastrzeżeniami co do kwestii praworządności w tych krajach. W ocenie prof. Waldemara Gontarskiego takie działanie KE jest bezprawne, chociaż trudno też wskazać, jakie są motywy takiego postępowania ze strony Komisji.

– Komisja miała do 1 sierpnia czas na wydanie pozytywnej oceny naszego Krajowego Planu Odbudowy i zawnioskowanie do Rad Ministrów państw członkowskich Unii Europejskiej o podjęcie decyzji wykonawczej w sprawie wypłaty Polsce wielomiliardowej zaliczki w ramach KPO. To najłatwiejszy pieniądz unijny, bo nie trzeba spełniać żadnych warunków, wystarczy się zobowiązać do spełnienia określonych warunków i – co najważniejsze – nie trzeba tzw. prefinansowania. To się brzydko nazywa, a jeszcze gorzej finansowo to wygląda, bo prefinansowanie polega na tym, że najpierw trzeba wydać z własnych pieniędzy na daną inwestycję objętą unijnym prawem, a później instytucje UE sprawdzają, czy prawidłowo się wydawało i rekompensują te koszty. Ale trzeba najpierw swoje środki finansowe uruchomić. A tu zaliczka polegała na tym, że w związku z COVID-em państwa członkowskie tak bardzo ucierpiały, żeby mogły podnieść swoją gospodarkę, wymyślono w lipcu 2020 roku taki instrument odbudowy – wyjaśnił gość „Aktualności dnia”.  

Komisja ostatecznie nie wydała jednak żadnej oceny w sprawie polskiego KPO w wyznaczonym terminie.

– Gdyby wydała pozytywną ocenę, musiałaby spowodować wypłacenie zaliczki, a gdyby wydała negatywną ocenę – musiałaby należycie to uzasadnić, o czym mówi unijne rozporządzenie. Nie potrafiła należycie uzasadnić. Czyli to jest jakiś odwet, jakaś prymitywna zemsta polityczna, ideologiczna – akcentował adwokat.

Polska z Funduszu Odbudowy miała otrzymać trzecią co do wielkości sumę środków spośród wszystkich krajów UE. Więcej przyznano jedynie Włochom i Hiszpanii.  

– Największy portfel dostali Włosi, czyli przyznano największą zaliczkę, później Hiszpania, a trzecie miejsce mieliśmy my. Do polskiej gospodarki powinno wpłynąć ok. 5 mld euro tego łatwego pieniądza do końca roku. Hiszpanie dostali łącznie 19 mln euro. To 19 mld euro pracuje dla hiszpańskiej gospodarki, a UE polega na tym, że jest handel bez granic, bez granic celnych, jest wspólny rynek – podkreślił były pełnomocnik rządu ds. TSUE.

Inne kraje Wspólnoty nie protestują przeciwko takim praktykom Komisji Europejskiej, co nie dziwi, bo ten problem nie dotyka bezpośrednio ich – zaznaczył rektor Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Warszawie.

– Ja mówię moim niemieckim kolegom: dzisiaj wynik wyborów w Polsce nie podoba się instytucjom unijnym, więc pozaprawnie wywołują presję na takiej zasadzie, że teraz nie wypłacą pieniędzy, bo im się nie podoba rząd, a później, gdy będzie rząd, który im się podoba, to wypłacą, bo fundusze będą do tego czasu mrozić, chociaż w ogóle prawo unijne takiego czegoś nie przewiduje. To jest barbarzyństwo z prawnego punktu widzenia. To nie ma nic wspólnego z prawem. Ja na szczęście nie jestem politykiem, nie obowiązuje mnie poprawność polityczna, więc mogę sobie jako prawnik na to pozwolić, aby powiedzieć, że to jest jawne bezprawie. Mam taką uwagę, że Polska musi się bardziej upominać o swoje. Na tym polega ten cały interes – wskazał prof. Waldemar Gontarski.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że 16 lutego zostanie ogłoszony wyrok ws. mechanizmu warunkowości. Tymczasem KE poszukuje nowych własnych zasobów finansowych na sfinansowanie pożyczek na instrument odbudowy gospodarki po pandemii.

– Komisja wyprodukowała bubel prawny, tzw. decyzję w sprawie zasobów własnych, którą Polska i inne kraje członkowskie ratyfikowały. Chodziło o to, że na podstawie tej decyzji (…) Komisja została upoważniona do zaciągnięcia długu na rynkach kapitałowych po to, żeby udzielać również tych zaliczek, czyli Polska podżyrowała zaliczkę, którą mieli nam wypłacić, a nie wypłacili nam. Mało tego, tak jak ostrzegałem w kwietniu zeszłego roku, że ta decyzja o zasobach własnych to bubel – potrzebowałem czasu, żeby Komisja przyznała mi rację i pod koniec zeszłego roku Komisja połapała się, że źle obliczyła, że zadłuża się, nie mając pokrycia w zasobach własnych, własnych środkach finansowych – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Całą rozmowę z prof. Waldemarem Gontarskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj