Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Miejmy nadzieję, że wybierzemy prezydenta, który nie będzie totalny w swojej opozycyjności i nie będzie walczył z rządem w momencie, kiedy potrzebna nam stabilność

Treść

Miejmy nadzieję, że sprawa się rozstrzygnie już w czerwcu, że nie będzie wakatu na urzędzie prezydenta i że wybierzemy prezydenta, który nie będzie totalny w swojej opozycyjności, że nie wybierzemy prezydenta, który będzie walczył z rządem w momencie, kiedy potrzebna nam stabilność i pewien plan wychodzenia z kryzysu związanego z epidemią – mówił w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam prof. Mieczysław Ryba, wykładowca akademicki. 

Wybory 10 maja nie odbyły się przez bojkot opozycji zarówno w komisjach wyborczych jak i samorządach, które odmówiły współpracy. Lewica domaga się komisji śledczej, by zbadać dlaczego doszło do kryzysu wokół wyborów prezydenckich. [czytaj więcej]

– Bardzo przytomnie zachowała się Państwowa Komisja Wyborcza wychodząc z tego galimatiasu prawnego, dając szansę marszałek Sejmu na ponowne zarządzenie wyborów i na to, żeby prezydenta wybrać jeszcze przed końcem kadencji, czyli przed 6 sierpnia. Jest to ważne z państwowego punktu widzenia, żeby wyjść z anarchii – powiedział politolog.

Głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale każdy kto będzie chciał będzie mógł wybrać sposób głosowania w trybie korespondencyjnym – mówił o założeniach projektu nowej ustawy dotyczącej wyborów prezydenckich 2020 r. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Przywrócona zostaje też rola PKW – dodał polityk. [więcej]

– Ustawa przygotowana przez pana prof. Przemysława Czarnka, która ma uszczegóławiać możliwości oddawania głosu i na sposób korespondencyjny, i na sposób klasyczny, wszystko to, wydaje się prowadzi do skutecznego przeprowadzenia wyborów, które najprawdopodobniej odbędą się pod koniec czerwca. Ten bojkot wyborów przez totalną opozycje, szczególnie przez Platformę i Koalicję Obywatelską, miał określony cel. I wszyscy wiedzieliśmy i mówiliśmy o tym, że ten cel to wymiana kandydata. Wymiana kandydatki, która sobie nie radziła, której poparcie sięgnęło dna – okolic 4 procent. A Platforma Obywatelska to największa partia opozycyjna. Posiadająca największe struktury, największe środki. Kidawa-Błońska sobie nie poradziła i zrezygnowała z kandydowania pod silną presją swoich kolegów [czytaj więcej] – podkreślił prof. Mieczysław Ryba.

Gość TV Trwam zaznaczył, że wymiana kandydata dla opozycji jest nadzieją, ale nie jest to „szczęśliwy od strony wizerunkowej ruch”.

– W ten sposób Platforma przyznaje – nie wprost, ale jednak – że ten bojkot majowych wyborów był związany z chęcią podmiany kandydata. Platforma przyznaje, że Kidawa-Błońska była błędem w sensie wyboru jej przez całą Platformę. Mimo tego, że zaklinała rzeczywistość, że to nieprawda, że to jest najlepszy kandydat, że to jest kandydat, który do samego końca będzie walczył. Nie walczył. Trzeba było się cofnąć i pokazać, że się jest partią niesprawną. Teraz wszystko trzeba zacząć od nowa. Trzeba wypromować nową osobę. Trzeba zebrać podpisy. Trzeba w jakiś sposób stanąć do rywalizacji szczególnie z Szymonem Hołownią, który to kandydat popierany przez TVN zgromadził cały szereg głosów – dużo więcej niż Kidawa-Błońska – zauważył historyk.

Jeśli Rafał Trzaskowski nie uzyska takiego poparcia jak Małgorzata Kidawa-Błońska na początku swojej kampanii, to w Platformie obywatelskiej zaczną się „walki i tarcia wewnętrzne a Borys Budka będzie bardzo zagrożony na swoim stanowisku”.

– A dlaczego jest tak ważne, kto będzie tam szefował? Dlaczego nie da się partii Platformy po prostu zwinąć, ogłosić jej anihilacji? Tak, jak kiedyś zniknęła Unia Wolności. Przede wszystkim dlatego, że prawo mówi wprost: partia, która weszła do parlamentu dostaje subwencje państwowe. I te subwencje państwowe będzie dostawała Platforma, ponieważ pod takim szyldem szła do wyborów, więc jeśli by ją zlikwidować, to stracono by te pieniądze, a nikt sobie na to nie pozwoli. Wojna na opozycji o to, kto będzie liderował tej partii jest bardzo ważna, jest kluczowa i będzie trwała długo. Chyba, że Platforma by wygrała wybory prezydenckie, na co się absolutnie nie zanosi – powiedział politolog.

Prof. Mieczysław Ryba wskazał, że jedyny racjonalny ruch ze strony Koalicji Obywatelskiej to wycofanie kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i poparcie dla Szymona Hołowni oraz zachęcanie także innych partii opozycyjnych do tego poparcia.

– Tego nie zrobiono ze względów oczywistych, bo musieliby przyznać, że sami z siebie nie są w stanie niczego zaproponować personalnie, że mają samych słabych polityków, że muszą się posiłkować kimś zewnętrznie. (…) Widzimy, że opozycja jest w kryzysie. Widzimy, że opozycja stosuje bardzo radykalną retorykę, próbując zerwać cały proces wyborczy po to, żeby jakkolwiek ratować swoje sondaże. Miejmy nadzieję, że sprawa się rozstrzygnie już w czerwcu, że nie będzie wakatu na urzędzie prezydenta i że wybierzemy prezydenta, który nie będzie totalny w swojej opozycyjności, że nie wybierzemy prezydenta, który będzie walczył z rządem w momencie, kiedy potrzebna nam stabilność i pewien plan wychodzenia z kryzysu związanego z epidemią – podsumował prof. Mieczysław Ryba.

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 17

Autor: mj

Tagi: prof. dr hab. Mieczysław Ryba wybory prezydenckie