Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Prof. A. Jabłoński: Szymon Hołownia okazuje się być graczem, który chce mieć ciastko i zjeść ciastko

Treść

Wydaje się, że ruch Szymona Hołowni powoli już traci urok niewinnego stowarzyszenia, które chce tylko dobrze. Autentyczni członkowie stowarzyszenia czują się zdradzeni, potraktowani dosyć instrumentalnie jako ci, którzy robili wiele w sposób zupełnie bezinteresowny, kiedy pan Hołownia był nikim, a teraz on okazuje się być takim troszeczkę graczem, który chce mieć ciastko i zjeść ciastko. To cyniczne rozgrywanie spraw tylko po to, żeby wzmocnić swoje szanse wyborcze, kosztem ideałów, celów i programu, który miał stanowić jakoby lek na wszelkie zło – zauważył prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog, wykładowca KUL, w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Szymon Hołownia po zakończeniu wyborów prezydenckich z trzecim wynikiem wykorzystał swoją pozycję do powołania ruchu Polska 2050. Teraz w planach ma utworzenie koła parlamentarnego. Sukcesywnie zaprasza do współpracy posłów opozycji, m.in. Joannę Muchę, która przez wiele lat była związana z Platformą Obywatelską. [czytaj więcej]  Swoje odejście argumentuje tym, iż nie zgadza się z wizją Platformy jako totalnej opozycji.

Zdaniem prof. Arkadiusza Jabłońskiego, Platforma Obywatelska „straciła na atrakcyjności pod każdy względem”.

– Platforma przestała być już partią kierowaną przez kogoś, kto ma znaczący wpływ na opinię publiczną od czasów odejścia pana Donalda Tuska. Kolejni przewodniczący nie spełniają pokładanych w nich nadziei. (…) Pan Grzegorz Schetyna nie zdobył wystarczającego autorytetu i pozycji w partii, aby być jej realnym przywódcą, a nie tylko nominalnym przewodniczącym. (…) Cynizm chyba jest tam widoczny, że ci ludzie właściwie nie wiadomo, dlaczego jeszcze są ze sobą i się kłócą. Pani Joanna Mucha w końcu nie wytrzymała i odeszła z tego ruchu politycznego, a pozostali (…) trzymają się układu choćby ze względów finansowych – stwierdził socjolog.

Gość „Aktualności dnia” nazwał Platformę Obywatelską partią „obciachową”, zniechęcającą młody elektorat. Z tego względu – jak dodał – powstał ruch Polska 2050.

– Nie proponuje żadnych pozytywnych rozwiązań, nie ma się do czego odwołać, jeśli chodzi o jej dotychczasowy dorobek polityczny, staje się bardzo nudna w przekazie. Ponadto niepotrzebnie reaguje histerycznie na każdą zmianę nastrojów społecznych i próbuje ją wykorzystywać dla siebie, co nie daje jej powagi. Myślę, że zniechęca dużą część elektoratu, zwłaszcza młodego elektoratu, który w ostatnich wyborach prezydenckich znacząco poparł – w porównaniu do pana prezydenta Andrzeja Dudy – pana Rafała Trzaskowskiego. Widać, że elektorat nie jest właściwie zagospodarowany, dlatego pojawia się „Platforma nowego typu”, czyli ruch pana Hołowni – zauważył wykładowca KUL.

Według CBOS-u, ruch Szymona Hołowni plasuje się na drugim miejscu, wyprzedzając Koalicję Obywatelską. Z kolei Social Changes uplasował go na równi z KO, również na drugim miejscu.

– Szymon Hołownia należy na pewno do jednych z bardziej rozpoznawalnych polityków, cieszących się dużym zaufaniem, ale nie ma żadnego dorobku politycznego. Z jednej strony nie musi się z niczego tłumaczyć, a z drugiej strony przez to, że nie uczestniczy w pełnej polityce, może obiecywać różne rzeczy, reagować na oczekiwania opinii publicznej. To mu daje wysoki poziom zaufania. Wydaje się, że już powoli traci urok niewinnego stowarzyszenia, które chce tylko dobrze – zauważył prof. Arkadiusz Jabłoński.

Zdaniem  socjologa, świadczą o tym transfery polityczne z innych partii, co – jak ocenił – wydaje się być przedwczesnym zabiegiem.

– Z jednej strony dobrze mieć swoją reprezentację w Sejmie, to się przekłada także na obecność w mediach, ale z drugiej strony widzimy, co dzieje się na Śląsku. Autentyczni członkowie stowarzyszenia czują się zdradzeni, potraktowani dosyć instrumentalnie jako ci, którzy robili wiele w sposób zupełnie bezinteresowny, kiedy pan Hołownia był nikim, a teraz on okazuje się być takim troszeczkę graczem, który chce mieć ciastko i zjeść ciastko. To może odbić się zarówno na jego pozycji politycznej, jak i na przyszłym poparciu wyborczym, bo może zbyt wcześnie ujawnić to, co jest w każdym zapleczu politycznym, co nazywamy brudną stroną polityki – cyniczne rozgrywanie spraw tylko po to, żeby wzmocnić swoje szanse wyborcze, kosztem ideałów, celów i programu, który miał stanowić jakoby lek na wszelkie zło, które dotyczy w tej chwili naszej sytuacji w Polsce – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Całą rozmowę z prof. Arkadiuszem Jabłońskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj]. 

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 31

Autor: mj