Przejdź do treści
Przejdź do stopki

[TYLKO U NAS] Min. P. Czarnek o zmianie przepisów dot. edukacji: W żaden sposób te przepisy nie zagrażają edukacji domowej prowadzonej w sposób odpowiedzialny przez rodziców, wyeliminują natomiast pewne patologiczne sytuacje

Treść

Ministerstwo Edukacji i Nauki chce uszczelnienia przepisów dotyczących edukacji domowej. Pojawiły się w tej sprawie liczne głosy sprzeciwu wśród rodziców, którzy propagują tę formę nauczania. Jednak – jak zaznaczył prof. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja – „W żaden sposób te przepisy nie zagrażają edukacji domowej prowadzonej w sposób odpowiedzialny przez rodziców, natomiast wyeliminują pewne patologiczne sytuacje, które pojawiają się na bazie liberalizacji, którą zrobiliśmy 1,5 roku temu”.

Edukacja domowa istnieje w polskim systemie oświaty od 35 lat i należy do niej obecnie 31 tys. dzieci.

Jest to alternatywna forma edukacji, w której rodzice rzeczywiście jeszcze mocniej angażują się w edukację i wychowanie swoich dzieci. W skrócie polega to na tym, że dzieci nie uczęszczają do szkoły powszechnej, tylko prowadzą edukację domową, jednocześnie spotykając się w ramach szkół, które taką edukację przyjmują po to, żeby być później zaklasyfikowanymi. Warunek jest taki, że dzieci muszą zdać egzaminy z poszczególnych przedmiotów, takich samych, jakie są realizowane w szkołach powszechnych (publicznych i niepublicznych) – wyjaśnił prof. Przemysław Czarnek.

Jak dodał minister, w tym roku została zwiększona subwencja na edukację domową do 80 procent. Wskazał również, że „udogodnienia dla edukacji domowej są obecnie większe i lepsze niż były wcześniej”. Jednak – jak zwrócił uwagę gość Radia Maryja – pojawiły się nieprawidłowości.

Niestety obserwujemy patologię, która towarzyszy gdzieś na marginesie edukacji domowej, bo sama edukacja domowa jest znakomitą rzeczą, jeśli tylko rodzice chcą się jej podejmować, to absolutnie jej sprzyjamy. Natomiast w ostatnim roku z uwagi na zliberalizowanie przepisów dotyczących samej organizacji edukacji domowej – ale też pewne działania, które nie do końca mieszczą się w granicach obowiązującego prawa – nastąpił wysyp tzw. „szkół w chmurze”. Niektóre z nich działają dobrze, ale niektóre działają w sposób, który można nazwać „patologicznym” – akcentował szef resortu.

Minister edukacji wyjaśnił, na czym polegają te patologiczne działania.

Jeżeli w jednej szkole jest kilkanaście tysięcy zapisanych uczniów z całej Polski, wszyscy lub większość ma orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego  i  do tego egzaminy oraz spotkania odbywają się zdalnie, a szkoła mieści się w jednym pokoju czy dwóch, to mamy do czynienia z sytuacją, która jest absolutnym wykorzystaniem przepisów o edukacji domowej – podkreślił rozmówca.

Z szacunków ministerstwa wynika, że ok. 10-15 tys. uczniów rzeczywiście uczestniczy w regularnej edukacji domowej, która – zdaniem prof. Przemysława Czarnka – prowadzona jest z pełną odpowiedzialnością przez rodziców i wychowawców.

To jest rzecz, która jest absolutnie godna poparcia, czyli będziemy ją wspierać, natomiast musimy uszczelnić przepisy, które powodują, że wydatki na ten cel wzrosły w jednym wielkim mieście z 5 mln 600 tys. do 40 mln 600 tys. i to jeszcze na edukację, która z samego gruntu – obserwując ją – ma bardzo niewiele, jeśli w ogólne wspólnego z edukacją domową, stąd przepisy, które będą uszczelniać ten segment edukacji (…). Obok wspaniałych rodziców, którzy podejmują się przecież dodatkowych obowiązków edukacyjnych i wychowawczych, za które płacimy 80 proc. subwencji dla zorganizowanej szkoły klasyfikującej dzieci, są również sytuacje, które trzeba wyeliminować – ocenił minister.

 

Jak wyjaśnił gość „Aktualności dnia”, proponowane są trzy rzeczy, które będą procedowane ostatecznie na sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.

– Po pierwsze, konieczność zdawania egzaminów klasyfikacyjnych, czyli tych, które podsumowują edukację z języka polskiego, matematyki czy innych przedmiotów na poszczególnym etapie edukacji w trybie stacjonarnym, a nie zdalnym, bo są one niedopuszczalne w tym zakresie. Dodatkowo postulujemy, by o terminie egzaminu klasyfikacyjnego informowane było kuratorium. Skoro w szkołach odbywa się wszystko pod nadzorem kuratorium, to egzaminy klasyfikacyjne też powinny być pod takim nadzorem, bo na tym polega odpowiedziane państwo. Kurator może pojawić się na takim egzaminie, ale nie musi. Proponujemy także, żeby zapisywanie dzieci do edukacji domowej ze względów organizacyjnych odbywało się do 21 września każdego roku szkolnego, po to, żeby można było policzyć subwencje, które będą musiały czerpać samorządy przekazując pieniądze na ten cel. Kolejny pomysłem jest rejonizacja. Chcemy, żeby uczniowie mogli odbywać edukację w ramach województwa miejsca zamieszkania bądź województwa sąsiedniego. W żaden sposób te przepisy nie zagrażają edukacji domowej prowadzonej w sposób odpowiedzialny przez rodziców, natomiast wyeliminują pewne patologiczne sytuacje, które pojawiają się na bazie liberalizacji, którą zrobiliśmy 1,5 roku temu – dodał.

Całą rozmowę z ministerm Przemysławem Czarnkiem można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

Żródło: radiomaryja.pl, 25

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy Cię o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl

 

Autor: mj